logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Modliłam się o śmierć ojca. Ojciec zmarł.
Autor: Julia (30 l.) (---.dynamic.mm.pl)
Data:   2017-03-04 15:49

Będąc w wieku 13-16 lat modliłam się o szybką śmierć Ojca - był alkoholikiem nie mogłam dłużej wytrzymać tej chorej sytuacji w domu. W końcu Bóg mnie wysłuchał i Ojciec zmarł 14 lat temu mając zaledwie 53 lata. Obecnie mam 30 lat, męża i córkę - nigdy nie rozmawiałam o tym z nikim, nigdy tez nie odważyłam się na spowiedź generalną obawiając się że będę musiała cofnąć się wstecz i przypominać sobie o przeszłości. Czy modlitwa o śmierć jest grzechem?
Będę wdzięczna za odpowiedź

 Re: Modliłam się o śmierć ojca. Ojciec zmarł.
Autor: Mateusz (31.42.19.---)
Data:   2017-03-07 16:51

"Czy modlitwa o śmierć jest grzechem"?
I jest i nie jest. Co innego bowiem, gdy rodzina modli się za jednego z jej członków prosząc, aby Bóg zabrał go z tego świata, jeśli taka jest Jego wola, a osoba ta cierpi na nieuleczalną chorobę i jedynie się męczy. W tym przypadku motywację stanowi bowiem chęć trwałego ulżenia w cierpieniu tej osobie, bez uciekania się do morderstwa-eutanazji. Ty zaś piszesz, że modliłaś się o śmierć ojca, bo nie mogłaś wytrzymać życia z nim. Nie prosiłaś o jego wyjście z nałogu, ale o śmierć, a motywacją był fakt, że Tobie było ciężko(a nie to, że on niszczy swoje życie przez alkohol). Resztę pozostawiam pod Twoją rozwagę, choć tak naprawdę nurtuje mnie jedno-dlaczego przez 14 lat od śmierci ojca nie zapytałaś o to spowiednika, a stawiasz to pytanie teraz i to na forum internetowym?

 Re: Modliłam się o śmierć ojca. Ojciec zmarł.
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2017-03-07 18:02

Julio, byłaś dzieckiem udręczonym przez nałóg ojca. Twoja modlitwa o śmierć ojca alkoholika była krzykiem rozpaczy o normalne zdrowe życie rodzinne.
Czy Pan Bóg wysłuchał Twojej modlitwy o śmierć ojca? Najprawdopodobniej ojciec sam przyczynił się do tego przez nałóg, który zrujnował mu zdrowie.
Radziłaś sobie na miarę swojego wieku i dojrzałości. Może w tamtym czasie nie odczułaś potrzeby modlitwy o nawrócenie ojca, o wyzbycie się nałogu, oczekiwałaś rozwiązania szybkiego i ostatecznego. Tylko Ty i Twoja rodzina wiece jaki los zgotował Wam ojciec alkoholik.

Ale teraz jesteś dorosła. Refleksje przyszły nie bez przyczyny.
Masz pragnienie rozliczenia w sumieniu tamtego czasu i to jest dobre pragnienie.
W ocenie swoich dawnych czynów kieruj się Słowem Bożym. Pomyśl jak wobec Twojego ojca zachowałby się Chrystus.

"Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? Albo jak możesz mówić swemu bratu: Pozwól, że usunę drzazgę z twego oka, gdy belka tkwi w twoim oku? Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka twego brata" Mt 7, 1-5

"Wtedy Piotr zbliżył się do Niego i zapytał: "Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy?" Jezus mu odrzekł: "Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy"
Mt 18, 21-22

"Jeden ze złoczyńców, których tam powieszono, urągał Mu: "Czy Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas". Lecz drugi, karcąc go, rzekł: "Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież - sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił". I dodał: "Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa". Jezus mu odpowiedział: "Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju". Łk 23, 39-43

Można by mnożyć przykłady Miłosierdzia Bożego wobec grzeszników ale czy kilkunastoletnie dziecko byłoby w stanie wykazać się taką postawą, która jest często bardzo trudna dla osób dojrzałych?
Ocenę tego czy był to grzech i jakiej wagi pozostawmy spowiednikowi w Sakramencie Pokuty i Pojednania.
Dla Ciebie Julio teraz jest ważne byś żyła w bliskości Boga a z takim niepokojem sumienia jest to trudne. Zapieczona nienawiść, żal do ojca uniemożliwia pełne pojednanie z Bogiem.
"nigdy tez nie odważyłam się na spowiedź generalną obawiając się że będę musiała cofnąć się wstecz i przypominać sobie o przeszłości" Ty tę przeszłość już sobie przypomniałaś, jest dla Ciebie jak rozdrapywana rana i przyszła pora byś zawierzyła Bożemu Miłosierdziu wobec siebie ale też wobec ojca.
Co prawda nie pytasz jak tego dokonać ale żeby uleczyć rany z dzieciństwa może zechciałabyś skorzystać z takiej propozycji: (klik) - zapoznaj się proszę z informacją o pierwszym tygodniu Ćwiczeń Ignacjańskich

 Re: Modliłam się o śmierć ojca. Ojciec zmarł.
Autor: wyrozumiala (---.centertel.pl)
Data:   2017-03-07 18:44

Witaj. Bylas dzieckiem. Na pewno pragnelas spokoju, ktorego od ojca nie bylo Ci dane dostac. Tez pochodzę z rodziny dysfunkcyjnej, w ktorej byl alkohol i wyzwiska. Dlatego Cie rozumiem. My, dzieci z takich rodzin mamy sklonnosc do nadmiernego obwiniania i nadodpowiedzialnosci, dlatego nie rob sobie tego. Pozdrawiam

 Re: Modliłam się o śmierć ojca. Ojciec zmarł.
Autor: n (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2017-03-09 14:04

I Ty to sobie wyrzucasz? Nie można być wobec samego siebie - dziecka tak okrutnym w ocenie, tak się wstydzić czegoś co jest tak bardzo zrozumiałe. Absolutnie nie masz za co przepraszać Boga, uważam, nie masz za co prosić o wybaczenie. Wtedy dla dziecka, według jego postrzegania taka modlitwa była jedynym wybawieniem od cierpienia jakiego wtedy doświadczało, rozumiesz? Na miarę dziecka, jego poczucia bezradności taka prośba padła z jego ust. A ja odwrócę medal, wiesz? Myślę sobie o tym jak wielką wiarę miało to dziecko gdy modliło się o pomoc do Boga - Ojca. Pomyślałaś o tym? Czasem wydaje mi się, że ten Pan Bóg nasz jest bardziej ludzki w swoich ocenach niż my ludzie. I Bogu dziękuj, że Bóg zabrał ojca w swoim czasie. Nie Ty decydujesz o tym kiedy Bóg zabiera z tego świata człowieka, a kiedy nie. Bóg wie co robi i wysłuchuje dobrych modlitw, nie robi nigdy niczego wbrew miłości. A Twoją modlitwę, patrząc na to kto ją wtedy wypowiadał (dziecko), można oceniać tylko pod względem miary ufności Bogu. Nie bądźmy bardziej gorliwi od Boga i mniej ludzcy od Boga.

 Re: Modliłam się o śmierć ojca. Ojciec zmarł.
Autor: Snn (---.oxylion.net.pl)
Data:   2017-03-14 00:00

Pan Bóg nie zabrałby Twego ojca, gdyby taka nie była Jego wola. Będąc dzieckiem mieszkałam z prababcią, która chorowała na Alzheimera. Przyznaję, że modliłam się o jej śmierć, ale Pan Bóg mnie nie wysłuchał i nie zabrał jej do siebie wtedy. Wyprowadziliśmy się z rodzicami, prababcia została z babcią i zmarła jak już z nią nie mieszkaliśmy dobrych kilka lat.

Nie zadręczaj się tym.

 Re: Modliłam się o śmierć ojca. Ojciec zmarł.
Autor: Tomasz (78.133.163.---)
Data:   2018-12-20 14:38

Myślę, że wielu których ten los nie ominął mieli takie pragnienia. Czy tak naprawdę życzeniem śmierci to nie wiem. Zawsze wiążą nas więzy krwi i mimo tych myśli mamy też pragnienie pomocy alkoholikowi (ukrywanego strachu o niego).
To krzywda wyrządzana drugiej osobie budzi w nas chęć odwetu, a że wobec alkoholizmu jako dziecko nic nie możemy zrobić to szukamy pomocy u Boga, aby pomógł mamie czy rodzeństwu eliminując zło. Mam już 46 lat, mój ojciec też zmarł z alkoholizmu i obwiniałem siebie za ten fakt. Młodości nie wspominam. Ale już jako dorosły człowiek ciągle musiałem przerywać ojcu ciągi alkoholowe. Mając swoją rodzinę i nie mieszkając razem z rodzicami dezorganizowało mi to życie. Ojciec jak pił to ciągle się awanturował, więc próbowałem go straszyć policją, odwykiem itp. Generalnie moja pomoc polegała na przerywaniu ciągów bez żadnego profesjonalizmu. Przychodziły mi też myśli jak Juli. Za każdym kolejnym ciągiem wiedziałem, że któryś zakończy się śmiercią. Próbowałem być przygotowany na te chwile technicznie czyli co i gdzie załatwić. Ciągle nurtował mnie myśl, żeby ojciec wyspowiadał się przed śmiercią. Niestety nie udało się. Po przerwaniu ciągu ojciec zmarł, winiłem siebie za wiele zaniechań. Jednak w godzinie śmierci słyszałem jak wołał BOGA!!!
Z czasem winię się coraz mniej. Mogło być gorzej, mógł umrzeć nieświadomy. Wierzę, że Miłosierdzie przeważy jego winę.

 Re: Modliłam się o śmierć ojca. Ojciec zmarł.
Autor: Anna (---.play-internet.pl)
Data:   2023-03-21 15:33

Witaj, też modliłam się o śmierć ojca alkoholika w dzieciństwie... Rozumiem Cię, wtedy wydawało mi się to być jedynym rozwiązaniem, tak bardzo się bałam. Czy BÓG mi wybaczy?

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: