Autor: Marta (32 l.) (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data: 2017-03-27 08:20
Witam. Mam 32 lata. Jestem z moim "mężem" (ślub cywilny) już 14 lat po ślubie a razem jesteśmy 15 lat. W lutym tego roku się nawróciłam. Bardzo chciałam się nawrócić więc poszłam na msze o uzdrowienie i uwolnienie. Boże nie spodziewałam się, że moje życie tak się zmieni ! Nie wierzyłam wcześniej tak bardzo jak teraz. Odmawiam również nowenne pompejańska (dzis jest 38 dzien) Od czasu nawrócenia nie współżyjemy z "mężem". Na początku on mówił, że chyba mi się w głowie po przewracało bo powiedziałam, że chce ślubu kościelnego. Na początku nie chciał o tym słyszeć ale teraz mówi że ok. Modlę się codziennie o jego nawrócenie bo bardzo go kocham i wiem, że on bardzo kocha mnie. To jest miłość nad życie. Jest to jedyny facet w moim życiu, nigdy z innym nie byłam i nie chce. W każdym bądź razie problem jest w tym, że powiedziałam "mężowi", że chce żyć bez grzechu czyli nie możemy używać prezerwatyw, które do tej pory używaliśmy. On nie chce się zgodzić bo uważa, że to nic złego. I teraz mam problem, bo nie wiem czy brać ten ślub i modlić się codziennie o jego nawrócenie czy zostawić "męża" i żyć bez grzechu. Prawdę mówiąc nie chce go zostawić, bardzo bym chciała żeby on się zmienił. Moja następna nowenna będzie w tej intencji. Bo ja nie wiem czy chce mieć dzieci. Jak Bóg da to będą jak nie da to nie. Jego wola. Zastanawiam się czy będę mieć grzech ciężki jak będę się kochać z "mężem" z zabezpieczeniem, pomimo tego, że mówie mu, że to grzech. Mam nadzieję, że Matka Boża mnie wysłucha i go nawróci. Bardzo w to wierze! Ludzie co mam robić?
|
|
