logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Nowy temat  |  Spis tematów  |  Przejdź do wątku  |  Wyświetlaj drzewo  |  Szukaj 
 Nowszy wątek  |  Starszy wątek
 Ojciec zostawil nas dla kobiety.
Autor: Tomasz (30 l.) (---.lb62.hx3.bb.gxn.net)
Data:   2017-04-27 14:51

Witam,

Prosze o porada. Ojciec zostawil nas dla kobiety gdy mialem 19 lat dla kobiety w tym samym wieku co ja. Z mama i rodzenstwem bylo nam bardzo ciezko i przejąłem jego obowiazaki na jakis czas (emocjonalne, duchowe, materialne). Wybaczalem mu, utrzymywalem z nim relacje. Niestety zaczął ranic mnie ponownie wiele razy nie zwracajac uwagi na moje emocje. Jest bardzo materialnym i egoistycznym czlowiekiem. Teraz mam 30 lat i ponownie mnie zranil.

Czy odpowiedzialnym i moralnym wobec Boga/Jezusa bedzie wybaczenie mu ponownie i odejscie od niego emocjonalnie, duchowo i fizycznie? Nie jestem w stanie psychicznie utrzymywac z nim relacji i byc ranionym caly czas. Wolalbym wybaczyc i odejsc i nigdy wiecej nie czuc sie ofiara.

Pozdrawiam,
Tomasz
Odpowiedz na tę wiadomość
 Re: Ojciec zostawil nas dla kobiety.
Autor: Aneta (77.87.0.---)
Data:   2017-05-11 17:39

Moim zdaniem Twój pomysł na rozwiązanie swojej sytuacji jest bardzo dobry. Wybaczyć, ale nie tkwić w toksycznej relacji - to jest właśnie zdrowe i dobre z moralnego punktu widzenia wyjście. Oczywiście najlepiej by było, gdyby "odejście" nie zakładało nieodwracalności, tzn. gdybyś był gotów dać Ojcu kolejną szansę, jeśli on zmieni swoje postępowanie. Powinno być też poprzedzone szczerą i spokojną rozmową, co jednak nie zawsze jest możliwe, ze względu na różne reakcje drugiej strony.
Odpowiedz na tę wiadomość
 Re: Ojciec zostawil nas dla kobiety.
Autor: Tomasz (---.zicom.pl)
Data:   2017-05-11 20:55

Witam ,

Dziekuje za odpowiedz.

"Odejscie" nie oznacza porzucenie przezemnie. Gdyby byl w chorobie czy poprostu porozmawiac raz w roku przez chwile - nie mam nic przeciwko.

Poprostu boje sie poczucia "falszywej winy" z mojej strony ze popelniam grzech lub on obarczy mnie jakims poczuciem winy (Choc on porzucil rodzine dla wlasnego komfortu i wygody). Ja tez nie jestem w stanie uczestniczyc w jego zyciu ktora byla zrodzona kosztem/krzywdy mojej rodziny. Nie mam zlosci ani nienawisci do niego z tego powodu, te uczucia zostaly juz wyrazone przezemnie, pozostaje we mnie jedynie "falszywe poczucie winy" z tego powodu ze boje sie odejsc emocjonalnie i fizycznie od niego i wreszcze mowic swoje zdanie i dbac o moje wartosci. Ze w jakis sposob go krzywdze moim odejsciem poniewaz bylem nauczony ze rodzicow nie nalezy zostawiac (ale on porzucil nas i nie ma z tym problemu do dzis).

Racjonalnie uwarzam ze w takich sytuacjach nalezy odjesc juz jako mezczyzna a nie chlopiec ktory jest wiecznym synem "Tatusia" pomimo jego porzucenia nas i krzywdzenia nas ja wciaz traktowalem go w sposob jak by nigdy jego porzucenie nie istnialo (niestety ten sposob wybaczania sie nie sprawdzil u mnie) i z kazdym jego spotkaniem czulem sie jak ofiara i nigdy nie mialem okazji wyrazic swojej zlosci i frustracji oraz w pewien sposob nie dalem mu odczuc ze zrobil cos zlego przez jego odejscie. A porzucenie rodzinny dla wlasnej wygody jest ogromnym zlem.

Odrazu powinninem w wieku 19 lat wybaczyc i odejsc emocjonalnie i fizycznie jak prawdziwy mezczyzna jednak czulem potrzebe jego obecnosci w moim zyciu.

Teraz juz wiem ze nie chce angazowac sie ani uczestniczyc z nim w jego oraz moim zyciu poniewaz czuje sie za kazdym razem krzywdzony (naprawde tworzy patoligiczne sytuacje ktorych psychicznie nie jestem zniesc).

Czasem jest cienka linia miedzy miloscia a nienawiscia i wole wybaczyc mu z milosci, odejsci fizycznie i emocjonalnie i nie pozwolic sobie juz nigdy wiecej czuc sie jak ofiara przy nim i wyrazac swoje zdanie.

Czyli moge miec czyste sumienie, cieszyc sie zyciem ze odeszlem emocjonalnie i fizycznie od ojca ktory skrzywdzil i krzywdzi nadal?
Odpowiedz na tę wiadomość
 Re: Ojciec zostawil nas dla kobiety.
Autor: pjp (---.static.ip.netia.com.pl)
Data:   2017-05-11 22:31

Przeczytaj książkę Ewy Woytyłło "Poprawka z matury". Powinna Ci pomóc w zrozumieniu Twojego problemu, relacji rodzice-dzieci. Nikt nie ma prawa nas ranić.
Pozdrawiam
Odpowiedz na tę wiadomość
Nowy temat  |  Spis tematów  |  Przejdź do wątku  |  Wyświetlaj drzewo  |  Szukaj 
 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka:
  

Redakcja Serwisu Katolik.pl moderuje (sprawdza przed opublikowaniem) wszystkie zamieszczane na Forum wpisy. Dlatego treści niezgodne z prawdą i nauką Kościoła Katolickiego nie będą publikowane. Bardziej szczegółowe odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania znajdują się w odpowiednich działach tematycznych naszego serwisu (linki po lewej stronie) oraz w dziale ZANIM ZAPYTASZ.


Powered by www.Phorum.org