logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Zniszczylam sobie zycie.
Autor: Asia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2017-05-04 21:13

Witam

Nie wiem co ma robić, przez caly czas byłam ateistka, byłam zdolowana przez 3 miesiace chciałam popełnić samobojstwo gdy nagle coś mi mowilo że mam przeczytać biblie, gdy wzięłam nie mogłam się skupić na czytaniu dlatego czytałam na głos. .. Ale nie o to chodzi jaki jest mój cel w życiu zawsze byłam odrzucona od rówieśników bo byłam cicha czy nie byłam taka sama jak oni Wytykali mi moje wady jaka jestem że jestem brzydka itp to mnie aż tak nie bolało dało się z tym żyć ale to nie jest ten powód gdy spotkałam pewna osobe nwm czy to jest lekcja od samego Boga żeby nie ufać innym ludziom bo się zakochałam w pewnym człowieku wszystko dla niego zrobiłam lub zrobiłabym że mam zmienić szkole tak wyszło że w ogóle nie mam skończonej szkoly, że jak coś mu ukrywałam (nie chciałam mowic) to mi groził z rozstaniem, w dodatku że był "seks" przed malżeński nie chciałam tego gdy zrywal on mi prosto w twarz powiedział że bawil się moimi uczuciami czy mam się zabić, cały nadgarstek nacielam naszczescie nic nie widać zmieniłam się przez te osobę już nie jestem taka jak wcześniej teraz mi się nic nie chce, co chwile krzycze, płakać mi się chce ze nikt mnie nie chce, jestem zmęczona życiem... Już płakałam przed samym Bogiem chce się zmienić prosiłam wiem że mam dużo grzechów nie wiem czy przeprosiny same wystarczają ja już z tą osobą nic wspólnego okazala sie byc dwulicowa ale jej wybaczylam juz i chce wybaczyc ale dlaczego zawsze do mnie przychodzą takie osoby ze musza mi robić przykrosc co ja im takiego zrobiłam? Chcę ufać Bogu że mnie poprowadzi w zyciu może dlatego postawił te osobę żebym się nawrocila do Pana jest jeszcze takie coś ze mnie hamuje do Boga chce mu uwierzyć że jest ale trudno mi to przychodzi widzę gdy się modlę przed a po jakimś czasie nwm czy to od niego znak że jest bo w telewizji człowiek modlił się do ludzi a kobieta była juz zdrowa ale chcę mu ufac to mnie boli że nie mogę mu uwierzyc dlatego jeszcze placze naprawdę nwm co mam robić z życiem nwm czy Pan mnie kocha ; (

Przepraszam za błędy pisano szybko na telefonie ; (((

 Re: Zniszczylam sobie zycie.
Autor: Adam (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2017-05-14 23:53

Droga Asiu,

jest wiele problemów, z którymi się borykamy. Każdy ma problemy, mimo że pozornie wydaje się, iż niektórzy są od nich wolni. Rozumiem Twoje rozczarowanie ludźmi, ale proszę Cię - myśl pozytywnie. Dobre myśli mają wielką moc. Miej nadzieję. Po deszczu zawsze pojawia się tęcza.

Bóg nie ma do Ciebie pretensji - pretensje są cechą człowieka. Bóg jedynie przeprowadza Cię przez pewną drogę, jest Twoim opiekunem. Wszystko dzieje się w możliwie najlepszym scenariuszu. Wyciągnij wnioski ze swojego życia i nie poddawaj się.

 Re: Zniszczylam sobie zycie.
Autor: EmGie (---.081015177.msitelekom.pl)
Data:   2017-05-17 20:26

Pan Bóg jest lekiem na całe zło. Kocha Cie nieustannie.

"Mówił Syjon: Pan mnie opuścił, Pan o mnie zapomniał. Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie" (Iz 49 ,14-15)

Widzisz. Ani na chwile nie zapomina o Tobie. Jak by mógł Ciebie, której imię wyrył w swych dłoniach przed stworzeniem świata, zapomnieć?

Jezu, Ty się wszystkim zajmij.
Jezu, Ty się o wszystko troszcz.

On się wszystkim zajmie.
Jeśli pozwolisz Mu być na pierwszym miejscu, to wszystko odnajdzie swoje właściwe miejsce.

 Re: Zniszczylam sobie zycie.
Autor: Asia (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2017-05-17 23:36

Dziękuję bardzo za odpowiedzi.

Boję się że Bóg mi nie wybaczy że chciałam popełnic samobojstwo, że tyle razy się cielam, że pójdę do piekła, też nie byłam dobra dla tej osoby, co sobie uświadomiłam. Żałuję że zaczęłam z tą osobą utrzymywać kontakty, bo od niej się wszystko zaczęło, że grzeszylam. Teraz gdy nie ma tej osoby w moim życiu uświadomiłam sobie co robię, że tyle rzeczy złych zrobiłam. Teraz chce się poprawic i być z Panem Bogiem. Chce Mu uwierzyć i Go pokochać. Dziękuję jeszcze raz za odpowiedzi.

 Re: Zniszczylam sobie zycie.
Autor: m. (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2017-05-18 01:05

On Cię kocha, jeszcze jak.
Wybaczy na pewno
Na pewno, na pewno.
Więcej Go rani nieufność w Jego miłosierdzie, niż same nawet najcięższe grzechy.
Jezus sam tak mówił, gdy objawił się św. siostrze Faustynie (spokojnie, objawienie w pełni uznane przez KK, nie ma obowiązku w nie wierzyć, ale szanować wypada ;))

"Jestem miłosierdziem samym dla duszy skruszonej. Największa nędza duszy nie zapala Mnie gniewem, ale się wzrusza serce Moje dla niej miłosierdziem wielkim" ("Dzienniczek" 1739). jak mówił

Bo to nie jest tak, że nasz grzech jest za ciężki, by On go nie mógł odpuścić. Nieee. Bóg zawsze pragnie nam wybaczać, jednak czasem mamy takie usposobienie serca, że On "nie może", np. gdy my nie chcemy się nawrócić, no to On jak ma nam wybaczyć?


Jednak, jeśli żałujesz, chcesz porzucić to wszystko, co złe, to na 100% przebaczy, bo On jest samą miłością i miłosierdziem.
On nie jest taki jak my ludzie.

On jeszcze bardziej chce być z Tobą, niż Ty z Nim. Zachęcam Cię, byś poszła do spowiedzi, bo On tam czeka, by Ci dać pokój serca.

A tak w ramach przygotowania polecam:
https://dominikanie.pl/2016/03/spowiedz-po-latach-8-prostych-rad/
https://www.youtube.com/playlist?list=PLolzY7tCa6Adx3EIdwgQmK-PaNHOxLSwg
https://www.youtube.com/watch?v=1Gvx3DKzU6c
Ale przede wszystkim, nie pozwól Mu czekać.

I koniecznie przyda się dobry ksiądz. Najlepiej przyjść, gdzieś, gdzie jest długi dyżur (klik), jak np. u dominikanów na Służewiu jest cały dzień prawie; albo umówić się poza dyżurem spowiedzi. Your choice.

powodzenia, z Bogiem i Maryją +

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: