Autor: Mateusz (31.42.19.---)
Data: 2017-05-26 18:20
Ewangelizacja na co dzień to prowadzenie do zbawienia ludzi, za których jesteśmy bezpośrednio odpowiedzialni(mąż/żona/dzieci/inni krewni) oraz dawanie świadectwa o Bogu wśród tych ludzi, których spotykamy poza domem. Takie dawanie świadectwa zaczyna się nawet bez słów. Na przykład, kiedy przechodzisz obok otwartych drzwi świątyni, w której sprawowana jest Eucharystia (idzie lato, więc takich okazji będzie coraz więcej) - uklęknij, możesz też pomodlić się przez chwilę, a następnie pójść dalej w swoją stronę. Nie twierdzę, że masz robić to na pokaz, ale być może zobaczy Cię wtedy ktoś, kto rzadko bywa na mszy, może zmieni swoje nastawienie do niej? Kto wie. Można też ewangelizować w trakcie codziennych rozmów, wplatając Chrystusową naukę do swojej argumentacji i zaznaczając, że Ty sam identyfikujesz się z tą nauką. Jeśli Twój rozmówca zapyta Cię, dlaczego tak jest - to świetnie, wówczas możesz kontynuować temat, może też odpowiedzieć na jego dalsze pytania, jeśli dasz radę zrobić to tak "a vista". Jeśli żadne takie pytanie nie padnie też się nie zrażaj. Niektóre osoby potrzebują czasu, aby przemyśleć to, co usłyszały, warto więc im go dać. Nie masz pewności, czy te osoby same nie wrócą kiedyś do rozmowy, którą prowadziły z Tobą na temat Boga i wiary. Musisz jedynie zrezygnować z tego "tak jakby oceniania" przed faktyczną rozmową, o którym piszesz. Takie zwątpienia i wątpliwości nie pochodzą od Boga, który za każdym razem wpiera Cię, żebyś o Nim mówił. Po to przecież przyjąłeś(a przyjąłeś go, czyż nie?) sakrament bierzmowania, który umacnia do mężnego wyznawania wiary, prawda?
|
|