Autor: Mateusz (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2017-07-02 12:23
Witajcie, mam kolejne pytanie. Zrozumiałem dzięki Waszym wypowiedziom po części, o co chodzi z talentami, że służą one jako środek do celu, a nie cel sam w sobie :) W takim razie zakładam, że moim powołaniem na chwilę obecną jest założyć rodzinę, ponieważ Pan postawił na mojej drodze wspaniałą (dla mnie) kobietę. Zdaje sobie sprawę, że w naszym Państwie nie jest łatwo, a żeby utrzymać rodzinę, trzeba pieniędzy. Mam nawet kierunek w którym chciałbym się rozwijać, tylko... hmm mam coś źle poukładane w głowie bardzo mnie to często demotywuje, chciałem poprosić o małą wskazówkę, korektę... Wiadomo jak jest na rynku pracy, trzeba być bardzo dobrym w swoim fachu. Natomiast, żeby być bardzo dobrym, trzeba ciężkiej pracy, która kosztuje mnóstwo czasu. Czasami widzę po sobie, że takie zatracanie, powoduje u mnie egoizm, skupianie się na sobie, na tym rozwoju... Jak to połączyć z Bogiem? Jak uczyć się w tym kierunku, rozwijać, ale "znać" lub "odnaleźć" granice, aby się w tym nie zatracić? Na pewno modlitwa, ale jakieś takie przyziemne porady? Żeby wiedzieć, że nie oddala mnie to od Boga... Bo nachodzą mnie takie myśli często, że jak za bardzo się w coś angażuję, to oddala mnie to od Pana... Ale takim tokiem myślenia, to nic nie osiągnę i zostanę bez czegokolwiek. Proszę pomóżcie ! :)
|
|