Autor: Mateusz (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2017-07-25 16:10
Witajcie, chciałbym poruszyć temat dotyczący tego fragmentu:
"Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie sługą waszym. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich. Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie jako okup za wielu». Mk 10, 43-45
Mam ogromny problem,żeby to sobie poukładać... Pan Jezus chce abyśmy byli sługą wszystkich... Ja np. jestem osobą z różnymi zaburzeniami, mam :
-Zespół niezaspokojenia emocjonalnego
-Syndrom dorosłego dziecka alkoholika
-Zaburzenia obsesyjno-kompulsywne
Często nie potrafię znać granicy, na ile mogę komuś pomagać, żeby nie była to uległość, ludzie nie raz mnie wykorzystywali, dałem się oszukać, choć jestem osobą dorosłą, nie umiem w pełni reagować jak taka osoba. Wiara staje się dla mnie obowiązkiem do odklepania... skupiam się tylko by nie zgrzeszyć i wypełniać przykazania i zastanawiam się gdzie są granice tego, tego, czy tamtego... jak mam sobie z tym poradzić? Jak mam rozumieć te słowa, jak postawić granice służby drugiemu, żeby nie godziło to we mnie i moją godność...? Jak Waszym zdaniem przejawia się taka służba?
|
|