Autor: Aneta (77.87.0.---)
Data: 2017-08-04 16:43
Słabo Go kochasz, skoro źle Ci z tym, że jesteś jedną z wielu. Poczytaj Dzienniczek Siostry Faustyny (klik). Dla Niej najważniejsze było, by zaprowadzić do Jezusa jak najwięcej dusz. Nie pragnęła być jedyną, ale chciała Jemu podarować rzesze dusz! Kochając kogoś chcemy dla niego jak najlepiej, jak najwięcej. Jeśli chcemy kogoś tylko dla siebie, to nie jest to zdrowa miłość. Nawet małżeństwo nie wyklucza tego, że małżonkowie będą kochać innych (Boga, rodziców, dzieci, rodzeństwo, przyjaciół). Kto kocha Jezusa pragnie nie tylko sam przyjść do Niego, ale i przyprowadzić do Niego jak najwięcej dusz, bo wie, że nie ma dla Jezusa wspanialszego daru, niż nawrócony grzesznik. Co do tego, że Jezus się nie rozdwoi - skoro nawet niektórzy Jego święci (np. Ojciec Pio) mieli dar bilokacji, to myślę, że dla Jezusa nie jest to problemem. On włada czasem i przestrzenią, może być w każdym miejscu i każdym czasie, nie przykładaj do Niego naszych ludzkich ograniczeń.
|
|