logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Źle mi, że jestem dla Jezusa jedną z wielu.
Autor: pannanikt (20 l.) (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2017-08-04 09:54

Myśląc racjonalnie..dopiero jakieś 10 bilionów lat po mojej śmierci będę mogła z Nim poroznawiać, ale nie tak jak teraz w modlitwie, tylko tak jak kiedyś Apostołowie, tzn fizycznie, będąc (OBY) w niebie. Niebo jest pełne, i każdy będzie chciał z Nim być. Nie rozumiem tylko jak to możliwe, ze po śmierci go widzimy, skoro w tym samym czasie umiera ok 2-3 tys ludzi. Jezus się nie rozdwoi tak :( Szkoda bo tak go kocham, i tak mi zle przez to, ze jestem dla niego tylko jedną z wielu

 Re: Źle mi, że jestem dla Jezusa jedną z wielu.
Autor: Mateusz (31.42.19.---)
Data:   2017-08-04 16:33

Pannonikt, nie zapominasz czasem, że Jezus jest Bogiem? Nie ma problemu z byciem realnie obecnym na ołtarzach kościołów całego świata każdego dnia, nie będzie go miał również z tym, aby zaspokoić kiedyś potrzebę kontaktu z Nim wszystkich zbawionych razem i każdego z osobna.

 Re: Źle mi, że jestem dla Jezusa jedną z wielu.
Autor: Aneta (77.87.0.---)
Data:   2017-08-04 16:43

Słabo Go kochasz, skoro źle Ci z tym, że jesteś jedną z wielu. Poczytaj Dzienniczek Siostry Faustyny (klik). Dla Niej najważniejsze było, by zaprowadzić do Jezusa jak najwięcej dusz. Nie pragnęła być jedyną, ale chciała Jemu podarować rzesze dusz! Kochając kogoś chcemy dla niego jak najlepiej, jak najwięcej. Jeśli chcemy kogoś tylko dla siebie, to nie jest to zdrowa miłość. Nawet małżeństwo nie wyklucza tego, że małżonkowie będą kochać innych (Boga, rodziców, dzieci, rodzeństwo, przyjaciół). Kto kocha Jezusa pragnie nie tylko sam przyjść do Niego, ale i przyprowadzić do Niego jak najwięcej dusz, bo wie, że nie ma dla Jezusa wspanialszego daru, niż nawrócony grzesznik. Co do tego, że Jezus się nie rozdwoi - skoro nawet niektórzy Jego święci (np. Ojciec Pio) mieli dar bilokacji, to myślę, że dla Jezusa nie jest to problemem. On włada czasem i przestrzenią, może być w każdym miejscu i każdym czasie, nie przykładaj do Niego naszych ludzkich ograniczeń.

 Re: Źle mi, że jestem dla Jezusa jedną z wielu.
Autor: 3393 (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2017-08-04 21:51

Zastanawiam się skąd to racjonalne myślenie, że zobaczysz Boga za jakieś 10 bilionów lat. Skąd to sobie wytrzasnęłaś?

 Re: Źle mi, że jestem dla Jezusa jedną z wielu.
Autor: danusia (178.219.104.---)
Data:   2017-08-05 15:20

"Jezus się nie rozdwoi tak :( Szkoda bo tak go kocham, i tak mi zle przez to, ze jestem dla niego tylko jedną z wielu".

Myślę sobie, że skoro "niego" napisałaś z małej litery więc wnioskuję :), że posługujesz się myśleniem dziewczyna -chłopak i jedna jedyna lub jeden chłopak i dużo dziewczyn. Nie jest tak jak piszesz a więc i myślisz. Użyję odwrotności i powiem Ci, że na całej ziemi nie ma takiej dziewczyny jak Ty. A wiesz dlaczego? Pan Bóg jest takim pomysłodawcą, że każdy z nas jest inny a tym samym jedyny. Proponuję Ci, byś dalej kochała Jezusa, bo jesteś jedyna dla Niego. Coś bym Ci jeszcze napisała o miłości, bo to ona czyni niezrozumiałe dla nas ludzi sytuacje, na teraz tyle, szukaj dalej :)

 Re: Źle mi, że jestem dla Jezusa jedną z wielu.
Autor: Takajedna (---.dynamic.kabel-deutschland.de)
Data:   2017-08-06 13:45

Ja to tak rozumiem: masz moze rodzenstwo? Jesli tak to Twoi rodzice kochaja Ciebie jak i twoje rodzenstwo tak samo mocno i chyba nie masz im tego za zle? :) Wydaje mi sie, ze w przypadku Boga jest tak samo. Tylko ze On ma troche wiecej dzieci :) Na ziemi wszyscy jestesmy bracmi i siostrami. Patrzac szerzej: Twoja mama, twoj ojciec, twoi znajomi, krewni i przyjaciele tez sa dziecmi Boga, a przeciez ich kochasz, prawda? Jesli tak, to ma powodu by bylo Ci przykro, z powodu, ze tez sa kochani przez Boga. Trzeba tylko troche szerzej spojrzec na ta sprawe. Nie z perspektywy "Ja" tylko z perspektywy "Ja i moi blizni". :)

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: