logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Związek bez zakochania
Autor: Jack (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2017-10-16 19:12

Witam,

Po dość długim okresie samotności (2-3) lata i nieudanej relacji, z której wyszedłem zraniony poznałem kobietę (nie szukałem nikogo, dość dobrze czułem się będąc singlem), która szybko okazała się "bratnią duszą", wspaniała, mądra i dobra kobieta. Spotykaliśmy się intensywnie przez dłuższy czas, wspólne wyjazdy, mogliśmy rozmawiać godzinami (dalej tak jest) i nigdy się razem nie nudziliśmy. Z mojej strony były to typowo koleżeńskie spotkania, nie było żadnej chemii (z mojej strony), jednak niepostrzeżenie stała mi się ona bardzo bliska. Pewnego dnia (urodziny-impreza znajomych), zbliżyliśmy się do siebie (alkohol na pewno miał tutaj duże znaczenie) i po prostu zostaliśmy parą. Nie była to do końca moja świadoma decyzja, raczej myśl: a co ma być to będzie, spróbujmy. Bardzo szybko moja kobieta postawiła sprawę jasno, jeśli chodzi o czystość przedmałżeńską, na co oczywiście przystałem. Nie wynikało to jednak do końca z moich twardych przekonań i silnej woli - raczej było mi to na rękę, gdyż jak wspomniałem- z mojej strony nie było żadnych motylków w brzuchu ani wielkiego pożądania... Mijały miesiące, teraz już prawie 1,5 roku i tak sobie trwamy w takim "układzie". Nadal spotykamy się, spędzamy wspólnie czas, nie nudzimy się sobą. Tylko, że no właśnie... mnie w średnio ciągnie do niej jak do kobiety, nasz związek przypomina chyba trochę małżeństwo po 50-tce z wieloletnim stażem, gdzie jest szacunek, przyjaźń itd. Ja też przyzwyczaiłem się do tego, że nie ma między nami współżycia, tej największej bliskości. Nie wiem co z tym wszystkim zrobić, zastanawiam się jak by wyglądało nasze małżeństwo, nasz seks (czy nad pożądaniem po prostu trzeba by było popracować?). Nie wiem co robić, nie chcę dziewczynie (a w dalszej kolejności sobie) marnować czasu. Z drugiej strony wiem, że jest ona bardzo wartościowa, nigdy nikogo takiego nie poznałem, jak wspominałem - po 1,5 rocznej znajomości, bez seksu nadal mamy wspólny świat, wspólne zainteresowania, spojrzenie na świat, na rzeczy najważniejsze, nie nudzimy się sobą. Tylko cholera ta chemia... chciałbym mieć problemy typu: zakochałem się, z seksem postanowiliśmy czekać do ślubu a ja nie mogę się oprzeć. Niestety tak nie jest, to wszystko gdzieś jest we mnie przygaszone i nie umiem rozeznać tego, czy to problem jest we mnie (wcześniejsze zranienie?) czy też nie mogę zlekceważyć tego wszystkiego, co również jest ważne w związku kobiety i mężczyzny, czyli pożądanie, uczucia, emocje... Jeżeli ktoś był w podobnej sytuacji bardzo bym chciał usłyszeć jakieś wskazówki co z tym wszystkim zrobić, gdzie szukać odpowiedzi? Modlę się o to od dawna ale wiem, że to ja muszę to jakoś rozeznać...

Dziękuję

---
Polecam:
http://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=340318&t=340318
http://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=326156&t=326156
http://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=302698&t=302698
http://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=279363&t=279363

z-ca moderatora

 Tematy Autor  Data
 Związek bez zakochania nowy Jack 
  Re: Związek bez zakochania nowy Iza 
  Re: Związek bez zakochania nowy halina 
  Re: Związek bez zakochania nowy
  Re: Związek bez zakochania nowy Takajedna 
  Re: Związek bez zakochania nowy danusia 
  Re: Związek bez zakochania nowy Sasa 
  Re: Związek bez zakochania nowy Ewa 
  Re: Związek bez zakochania nowy Dorota 
  Re: Związek bez zakochania nowy Kasia 
  Re: Związek bez zakochania nowy Jack 
  Re: Związek bez zakochania nowy Ј 
  Re: Związek bez zakochania nowy Magda 
  Re: Związek bez zakochania nowy Jack 
  Re: Związek bez zakochania nowy danusia 
  Re: Związek bez zakochania nowy Jack 
 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: