Autor: wyszywaczek wredny (---.net.pulawy.pl)
Data: 2018-03-07 17:20
Taaa. Najłatwiej zabić dziecko, męża, siebie i spodziewać się pójścia do nieba i spotkania ich wszystkich, tak? Miły pomysł, ale obawiam się, że znowu twój. I co, jak się nie spełni, to też zamierzasz się na Boga obrazić? Który raz? Oprócz tego, że - obawiam się - ostatni?
A może to czas porzucić swoje pomysły, przestać opierać się na emocjach i poczucie, że mi ma być dobrze i mają się realizować moje plany (i wizje) - i zacząć poważnie wierzyć? W prawdziwego Boga, a nie w zabawkę?
|
|