Autor: L. (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2018-03-30 15:07
Twój kolega ministrant bardzo się myli, nie ma spowiedzi częściowej. Jeśli nie żałujesz za jakikolwiek grzech ciężki i nie postanawiasz poprawy, nie chcesz nic zrobić w tym kierunku (musisz to powiedzieć w konfesjonale) to nie dostaniesz rozgrzeszenia. Jeśli zataisz grzech ciężki lub nie przyznasz się że nie żałujesz lub nie chcesz niczego zmienić w swym życiu - to choćby oszukany kapłan wypowiedział formułkę rozgrzeszenia, nic to nie zmieni, bo Bóg przecież wie, że oszukałaś. Będzie natomiast dodatkowy grzech, świętokradcza spowiedź (ewentualnie także każda komunia święta po takiej spowiedzi).
Rozwodnicy też nie mają takiej możliwości ("częściowe rozgrzeszenie"). Natomiast bardzo często tęsknią za Bogiem i utrzymują z Nim kontakt poprzez modlitwę, dobre życie, dobre wychowanie dzieci. To po latach często przynosi efekty: kiedy miną najmocniejsze emocje, kiedy już potrafią lepiej panować nad sobą, a pragnienie Boga wzrasta - często decydują się na życie obok siebie jak brat i siostra, bez grzechu współżycia, bez grzesznych pieszczot. Mogą wtedy prosić o rozgrzeszenie, i jest możliwość jego otrzymania gdy postanowią już tak żyć do końca.
Podobnie i Ty masz tego rodzaju możliwość rozgrzeszenia. Orientacja nie jest grzechem. Ale musiałabyś postanowić, że nie podejmiesz kontaktów seksualnych ani homo ani hetero (dopóki nie jesteś w małżeństwie). Być może teraz jesteś bardzo młoda i nie stać Cię na takie wyrzeczenie, ale w przyszłości o tym pomyśl. Zresztą w przyszłości może się okazać, że jednak szczerze wybierzesz życie w małżeństwie i problemu takiego nie będzie. Piszesz, że żyjesz w czystości (z konieczności), ale nie wiem jak to wygląda w Twoich myślach, marzeniach. Grzeszyć można myślą, mową, uczynkiem. Ważne są Twoje plany, pragnienia. Może warto byłoby podejść do konfesjonału, żeby o tym wszystkim porozmawiać: na ile już tkwisz w grzechu, a na ile są to tylko mrzonki. Jeśli jednak wszystko jest tak jak napisałaś, i tak właśnie to przedstawisz, bez zatajenia, to rozgrzeszenia pewnie nie dostaniesz. Może dostaniesz jakąś inną pomoc duchową, radę na przyszłość. Jednak rozgrzeszenia częściowego na pewno nie ma i tego nie oczekuj.
"Nie zgodzę się z tym, że stan mojego sumienia nie zmieniłby się po spowiedzi, podczas której przeprosiłabym za grzechy, których żałuję."
Nie trzeba podchodzić do konfesjonału, żeby przepraszać Boga. Możesz to robić zawsze. Wszędzie. A stan Twojego sumienia będzie zawsze zależał od tego co zrobiłaś dobrego i złego. Żaden ksiądz tego nie zmieni, bo musisz to zrobić sama.
Nie wiem natomiast czy wiesz:
"Wiedząc i nauczając, że grzechy powszednie mogą być darowane również w inny sposób — przez akt żalu, uczynki miłości, modlitwę, akty pokutne — Kościół nie przestaje przypominać wszystkim o szczególnym bogactwie zawartym w akcie sakramentalnym także w odniesieniu do tych grzechów." Jan Paweł II, adhortacja apostolska 'Reconciliatio et paenitentia', 32.
W czasie każdej Mszy św. jest akt żalu za grzechy, potrzeba jednak połączyć go z własnym aktem żalu. Dlatego ważne, żeby nie zrywać całkowicie kontaktu z Bogiem, ale Go ciągle szukać. Grzechów lekkich nie można lekceważyć, bo one znieczulają sumienie i dużo łatwiej potem o grzechy ciężkie, za które się nie umie żałować. Jak widzisz - jakiś kontakt z Bogiem możesz mieć nawet gdy nie ma możliwości uzyskania rozgrzeszenia.
To jednak nie to samo, prawda? Skoro Ci jednak na Bogu zależy - naprawdę nie stać Cię na ofiarę dla Niego? Dziś Jezus umiera za Ciebie na krzyżu...
|
|