Autor: wyszywaczek wredny (---.net.pulawy.pl)
Data: 2018-04-13 15:54
Nie pocieszać, nie ewangelizować.
Wiesz, mam teraz naprawdę ciężki czas w życiu. I gdyby przyszedł mi ktoś i zaczął opowiadać, jaki to Bóg jest dla mnie dobry i jak to mnie kocha, to bym trzasnęła drzwiami i wyszła. Albo wybuchła i naopowiadała herezji i bluźnierstw.
Raczej starać się po prostu być. Może jakoś pokazać: jesteś ważny, jesteś wartościowy, jesteś mi potrzebny. Zastanów się, w czym oni mogą ci pomóc - i poproś o taką pomoc. Na pewno na wielu rzeczach znają się lepiej niż ty. Pokombinuj. Może coś na zasadzie: potrzebuję nauczyć się (czegoś w internecie na przykład), słuchaj, będę do ciebie wpadał, naucz mnie tego i tego.
|
|