logo
Wtorek, 14 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Potrzebuję wsparcia i otuchy...
Autor: orelka (---.merinet.pl)
Data:   2018-04-29 09:47

Wczorajsza wiadomość o śmierci Alfiego Evansa strasznie mnie przybiła. Śledziłam od paru dni całą sprawę - dość mocno emocjonalnie, bo raz - sama od kilku miesiecy jestem mamą, dwa - mam w rodzinie dziecko z wadą genetyczną, która pozwoliłaby jego rodzicom na "podjęcie decyzji" (tu też można byłoby dużo odpowiadać, z jakimi reakcjami sie zetknęli, gdy wybrali życie).

Wczoraj doszłam więc do jakiegoś kresu w tym wszystkim i stwierdziłam, że ilość zła, jaka jest na świecie, absolutna potworność tego, że odbiera się rodzicom prawo do walki o życie swojego dziecka, że ta "możliwość decyzji" dotyczy możliwości zadecydowania o śmierci, a nie o życiu - po prostu mnie przerasta.
Tym bardziej, że to tylko jednak historia z - prawdopodobnie - bardzo, bardzo wielu.

Do tego dobija mnie bezsilnść - bo co mogę zrobić? Mogę oczywiście chwycić różaniec, ale zawsze byłam pierwsza w twierdzeniu, że modlitwa nie służy spełnianiu naszych próśb, a poznawaniu woli Bożej, a poza tym - ilu ludzi się modliło - i co? I akurat moja modlitwa coś zmieni?
Mogę oczywiście podpisywać petycje i tak dalej - ale jak wyżej - co to da?

Mogę też robić swoje, na swoim małym poletku, dbać o to, by moja rodzina (myślę tu głównie o moim dziecku) widziała dobre wzorce - i to zawsze jest droga, w której sens widzę, ale...

... ale trochę opuściły mnie siły. Przytłacza mnie filozofia jaką kieruje sie ten "współczesny świat", nie mogę przejść do porządku dziennego nad tym co się wydarzyło (i wydarza) - i nie powinnam przechodzić, bo nie wolno przechodzić do porządku dziennego nad złem - ale wiecie, nawet przestaję widzieć sens w pieczeniu ciasta na niedzielę, bo - jak mogę się zajmować takimi głupotami, jeśli dzieją sie takie rzeczy? Jeśli nie daje się ludziom prawa do życia?

I wiem - one się dzieją, się działy i będą się dziać aż do końca świata. Ale po pierwsze - mam wrażenie, że zło obecnie jest coraz bardziej "systemowe". I tak - Pismo święte też o tym mówi, że będą się działy straszne rzeczy, a wtedy trzeba nabrać ducha i podnieść głowę. Trudno mi się jednak tych słów uchwycić. Trudno mi znaleźć siłę do walki. I coraz mniej mam ochotę na życie w takim świecie. Nie mam ochoty na pokazywanie takiego świata swojemu dziecku i...
...i w zasadzie tyle. Bo innego świata na razie nie ma, wypisać się nie można, pozostaje robić swoje i czekać aż Pan Bóg przyjdzie i zrobi z tym ostateczny porządek.

I dlatego potrzebuję jakichś słów otuchy - że warto, nawet te drobiazgi, że jest dobro, jest nadzieja, że...

 Tematy Autor  Data
 Potrzebuję wsparcia i otuchy... nowy orelka 
  Re: Potrzebuję wsparcia i otuchy... nowy Kalina 
  Re: Potrzebuję wsparcia i otuchy... nowy Ј 
  Re: Potrzebuję wsparcia i otuchy... nowy Marek_Piotrowski 
  Re: Potrzebuję wsparcia i otuchy... nowy danusia 
  Re: Potrzebuję wsparcia i otuchy... nowy orelka 
 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: