Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data: 2019-04-04 13:24
Moniko, wszyscy chrześcijanie są powołani do ewangelizowania. Czy w waszej rodzinie nie zdarzają się okazje do rozmowy, żeby poruszyć temat nauki Kościoła? Może skłoni to teściową do refleksji.
"Czy po prostu muszę zacisnąć zęby i starać się z nią żyć w zgodzie, bo tak nakazuje Chrystus?" Nie, Chrystus nakazuje co innego:
"43 Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. 44 A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; 45 tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. 46 Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? 47 I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? 48 Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski."
Mt 5
Czy widzisz różnicę?
Teściowa jest wścibska, ograniczona intelektualnie i duchowo ale chyba nie taka zła, skoro powierzasz jej opiekę nad swoimi dziećmi. Jak przejawia się dobro, które Ty świadczysz teściowej. Zaciśnięcie zębów nie jest wyrazem miłości. To matka Twojego męża, która wychowała go tak iż zechciałaś dzielić z nim życie. Moniko, spróbuj stanąć ponad "typowymi" relacjami teściowa-synowa. Wyluzuj żuchwę i obdarz teściową szczerym uśmiechem. Mieszkacie razem, nie trudno o okazję do wspólnego, milego spędzenia czasu. Tylko do tego trzeba zobaczyć w teściowej człowieka a nie wroga. Z tego co napisałaś wynika, że masz większą świadomość bycia chrześcijaninem, teściowa jest pogubiona w grzechu. Myślę, że teściowa doskonale zauważa zaciśnięte zęby.
Wyjdź ze swoim chrześcijaństwem i dobrocią z niego płynąca naprzeciw. Dobro otwiera serca, na dobro odpowiada się dobrem. Po prostu, rób to co nakzzuje nauka Chrystusa. Może wzbudzisz zainteresowanie teściowej swoją przemianą a to stworzy grunt do dobrych relacji a może i głębszych, duchowych rozmów.
Zawsze pozostaje modlitwa o jej nawracanie. A sumienie teściowej osądzi Pan Bóg, nie jesteś jej spowiednikiem.
|
|