Autor: Mateusz (31.42.21.---)
Data: 2019-11-03 17:58
"Jakiś czas temu z powodu grzechu zadawałam sobie pokutę, która polegała na tym, że nie robię tego co bardzo lubię robić".
Chwileczkę, ustalmy jedno: od wyznaczania pokuty jest spowiednik w sakramencie pokuty i pojednania. I tego powinnaś się trzymać.
"W czas trwania tej pokuty wliczyłam również niedziele, po to bym na prawdę odczuła tę pokutę. Wczoraj skończyła mi się czas tej pokuty, ale z powodu innego grzechu przedłużyłam ją o tydzień".
Z powodu innego, czy jakiegokolwiek grzechu to idzie się do spowiedzi, a nie uskutecznia jakieś pseudoascetyczne praktyki. To bardzo proste: jest w kościele taka budka, nazywana konfesjonałem, do której podchodzi się i wyznaje swoje grzechy, oczywiście jeśli jest tam ksiądz. Tak to działa już od wieków.
"To było by dobre, bo gdybym odbyła tę pokutę ciągiem bardziej bym ją odczuła, a z drugiej strony być może nie godzi się pokutowac w niedzielę? Jak Kościół na to patrzy"?
Przede wszystkim nie należy pokutować bez sensu, jeśli wciąż masz na sumieniu te grzechy, których się dopuściłaś. Pójdziesz do spowiedzi, otrzymasz rozgrzeszenie, które jest tu najważniejsze, a także pokutę, którą jak widać tak lubisz. A na takie poczynania jak Twoje Kościół patrzy z pewną dozą zaniepokojenia, bo według jego nauki po popełnionym grzechu idzie się do spowiedzi i otrzymuje wyznaczoną pokutę, a nie samemu odmawia swoje ulubione modlitwy (bo chyba tak to działa).
|
|