Autor: W (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2021-02-28 20:31
Nie. W trakcie rachunków sumienia przed którąś spowiedzią odkryłam, że to co nazywasz zarzutem Bogu, kiedyś było składową, lecz po odsianiu i odcięciu od tego myślenia, okazuje się to, iż moja sytuacja i problem jest skutkiem tego, że na świat wkradł się grzech, wady itp., które są przyczyną różnych problemów dla ludzi. Są problemy zawinione - jak dręczenia, które mi doskwierają, i problemy niezawinione - jak problem struktury, budowy mego ciała.
Nie mam planów na życie - ja dłużej nie jestem w stanie trwać w tej budowie ciała. To jest przyczyna problemów, komplikacji, bólu egzystencjalnego, emocjonalnego, psychicznego, społecznego, fizycznego. Próbowałam coś z tym zrobić na różne sposoby, lecz były to drogi bez wyjścia, bo raz że złe, dwa, że to skala problemu, która tylko przez Boga może być naprawiona.
Jeśli o moje rozumienie świata chodzi, to są dwie kwestie. Jedna jest taka, że ja nie rozumiem tego świata. Nie rozumiem tego pędu za $, za sławą, bogactwem, rozpustą, obgadywania, wciągania innych w zło. Druga sprawa dotyczy tego, że odkąd padłam ofiarą dręczenia, moje życie wywróciło się, jakby cały świat sprzysiągł się przeciw mnie (hiperbola, gdyż nie cały świat, a Bóg jest dobry). Tak jak u Hioba, ale też inaczej. Pojawiło się mnóstwo okazji do grzechów, a także prawie każda sytuacja życiowa, w potocznym rozumieniu jest możliwa do opisania jakbym miała przysłowiowego pecha (wcześniej w życiu było jakoś inaczej, przeciętnie - od czasu dręczenia - jest tego masa). Konkretnie widzę różnicę w tym co mi się przytrafia, a tym, co przytrafiało. Ci co wiedzą, to zrozumieją. Ci co nie wiedzą, to i tak
Ewangelia wg św. Łukasza
"12
1 Kiedy wielotysięczne tłumy zebrały się koło Niego, tak że jedni cisnęli się na drugich, zaczął mówić najpierw do swoich uczniów: «Strzeżcie się kwasu, to znaczy obłudy faryzeuszów. 2 2 Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome. 3 Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście w izbie szeptali do ucha, głosić będą na dachach." - więc cokolwiek by tłumaczyć, opowiadać, - i tak będzie to wiadome. Co mi się dzieje, jak sobie z tym radze i nie radzę, jak diabły próbują mnie zmanipulować i urobić. W tym jest misja, aby nie iść za nimi. Innych tzw. poważnych, w moim stanie, sytuacji - nie ma.
Jeśli o kwestie możliwości chodzi - moje skończyły się kilka lat temu, gdy zbłądziłam na złe drogi. Gdybając - gdybym wędrowała poprzednią złą ścieżką, miałabym siłę, aby jakoś trwać w swojej sytuacji jeszcze kilka, kolejnych marnych lat. Ale to była brzytwa i się sparzyłam. Pomimo tego zła, było to okazją do dobra - przetrwaniu kilku lat i nawróceniu, spowiedzi z całego życia. Tak więc moje możliwości się skończyły, trwam w cierpieniu do końca życia i ufam w to, że godzina mojego odejścia z tego świata - bliska.
Co do "misji", to diabły próbują mnie zmanipulować, zasugerować i nadać rzekome misje. Pod pozorem dobra.
"Ś W . I G N A C Y L O Y O L A
Ć w i c z e n i a d u c h o w n e
333
Reguła 5. Powinniśmy bardzo zwracać uwagę na przebieg myśli. Jeżeli ich początek, środek i koniec jest całkowicie dobry, zmierzający do tego, co jest w pełni dobre, jest to znak dobrego anioła. Ale jeśli przebieg myśli, które nam poddaje, prowadzi ostatecznie do jakiejś rzeczy złej, lub rozpraszającej nas, albo mniej dobrej niż ta, którą przedtem dusza zamierzała, albo jeśli osłabia, niepokoi i zakłóca duszę, odbierając jej pokój, ciszę i odpocznienie, które przedtem miała, to jest wyraźny znak, że [myśl taka] pochodzi od złego ducha, nieprzyjaciela naszego postępu i zbawienia wiecznego. "
I to rozeznaję, że owe rzekomo dobre lub obiektywnie dobre czyny, nie pochodzą z natchnienia czy inspiracji dobrego ducha. Tyle mi Bóg dał rozsądku, że widzę tę przewrotność, złośliwość, podstępność, że nie jest to wołanie Dobrego Pasterza, a także to, że diabły będą kontynuować swoją kampanię. Jednak intencje diabelskie, nie pokrywają się ze mną, moją duszą, osobą, sumieniem, możliwościami, modlitwami. Nie ma mojej zgody na diabelskie zamiary.
Ewangelia wg św. Jana
"10
1 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem. 2 Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec. 3 Temu otwiera odźwierny, a owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je. 4 A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, a owce postępują za nim, ponieważ głos jego znają. 5 Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych». "
|
|