Autor: Akittm (---.adsl.inetia.pl)
Data: 2021-04-24 02:16
Nienawiść to nie jest samo uczucie. To obrana droga, na której człowiek nie potrafi patrzeć czystym sercem. Mi spowiednicy mówili, że nienawiść jest grzechem. Pierwszy, który tak powiedział stwierdził, że ciężkim. Gdyby nie wymógł na mnie konkretnego działania w postaci zmiany mojej postawy, nie zostałabym uzdrowiona (przy następnej spowiedzi Pan Jezus odebrał mi wszystkie uczucia, które mnie więziły, zanim jeszcze spotkałam tego człowieka, którego nienawidziłam) - przez to, że obiecałam na spowiedzi coś, co było dla mnie niemożliwością. Mówimy o pielęgnowanej postawie. Uczucia to co innego - są to kiełki, ale to od nas zależy czy pozwolimy im rosnąć. Można odczuć nienawiść, gdy ktoś nas zrani, ale można z tą nienawiścią walczyć i nie poddać się jej. Miałam i inne spotkania z nienawiścią. Za każdym razem Jezus mi pomógł. On zawsze mnie ocala. Nienawiść to piekło za życia. Nie da się nienawidzić i podążać za Panem Jezusem jednocześnie.
Nie da się uzyskać uzdrowienia z nienawiści, polegając wciąż tylko na usprawiedliwieniu: "uczucia są niezależne ode mnie", bo nienawiść to coś, co leży dalej.
Polecam Pierwszy List św. Jana Apostoła.
Pan Jezus chce Cię w pełni uzdrowić.
Nawrócenie nie sprowadza się tylko do jednego wydarzenia z przeszłości.
|
|