logo
Sobota, 27 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Muszę przeczytać całą Ewangelię.
Autor: Karol (---.dynamic.inetia.pl)
Data:   2023-06-05 18:01

Chwała Trójcy Świętej,

Bóg mnie codziennie wzywa abym czytał całą Ewangelię jedno ujęcie w jeden dzień. Muszę przeczytać całą Ewangelię jednego z autorów Ewangelii. Potrzeba we mnie jest wielka, większa niż jedzenie, picie i spanie. Czuję w sercu, że Bogu ogromnie zależy żebym pochłaniał Ewangelię. Ostatnio nie mam czasu na modlitwę dłuższą, bo ciągle coś się dzieje.

1. Czy mam wszędzie zabierać sobie Ewangelie ze sobą i czytać w czasie przerw tych szczególnych wydarzeń?
2. Jeśli tak to czy mam prawo czytać Ewangelię przy ludziach?
3. Czy jest jakiś inny sposób, aby mieć spokojne serce, że przeczytałem całą Ewangelię jednego z autorów Ewangelii?

Czekam na Wasze rady. Bóg ostatnio mi naprawdę błogosławi, ale smutny jestem, że nie mogę pochłonąć Ewangelii.

Dziękuję za odpowiedzi. Niech Wam Bóg błogosławi! :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :)

 Re: Muszę przeczytać całą Ewangelię.
Autor: lubie_burgery (---.play-internet.pl)
Data:   2023-06-05 19:07

Ja też czasem jestem smutny jak wymyślam sobie problemy xD Poza tym może moderator nakierowałby Karola na jakiegoś psychoterapeutę bo coś czuję że to co robi Karol nie do końca jest zdrowe :/ szatan często zwodzi ludzi pozorami pobożności itd. Martwię się o Karola bo na razie z wiarą jest według mnie jak dziecko we mgle. Coś mu się nie uda i albo zacznie obwiniać o to Boga i odwróci się od Niego i od Kościoła, albo pod pozorem poboznosci pogodzi się z losem i nie będzie dążył do rozwoju bo skoro "Bóg tak chciał" to tak musi być. A nie jest łatwo rozpoznać bożą wolę w swoim życiu i według niej żyć. U mnie w parafii jest pewien mlody chłopak który chyba cierpi psychicznie na jakąś nerwice natręctw- do spowiedzi chodzi prawie codziennie, co trochę jest w kościele itd. Tylko mi nie piszcie ze takie rzeczy są normalne bo nie są. Mam nadzieję że moderator pusci moja wypowiedź bo serio czasem czytam posty Karola i szkoda żeby dobry chłopak jakim jest Karol skończył z problemami psychicznymi.

 Re: Muszę przeczytać całą Ewangelię.
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2023-06-05 19:53

Karol, a może byś poszukał kierownictwa duchowego w realu? Ewidentnie potrzebujesz prowadzenia z zewnątrz. Kierownik wiedziałby więcej o Twoich problemach i wątpliwościach niż my, zatem mógłby Cię lepiej poprowadzić.

Twój dzisiejszy problem jest o tyle "nie mój", że ja czytam Pismo Święte codziennie (no, czasem się zdarzają odstępstwa, ale to wyjątki). Moja metoda na totalnego leniwca, kiedy mi się zupełnie nie chce, to czytania z danego dnia, a tam zawsze jest Ewangelia.
A problem braku czasu na modlitwę warto rozwiązać w ten sposób, że planując kolejny dzień, najpierw ustalasz czas na modlitwę, a potem inne sprawy.
A zabieranie ze sobą Pisma Świętego i czytanie go wszędzie, czy to w wersji papierowej, czy na komórce (ewentualnie słuchanie), to bardzo dobry pomysł.

 Re: Muszę przeczytać całą Ewangelię.
Autor: elina (77.111.246.---)
Data:   2023-06-05 20:57

Próbowałam, ale poległam już na Księdze Kapłańskiej. Wytrzymałam jakoś prawo Mojżeszowe, te kołysania i wyliczenia, kto jest czyim synem, ale więcej już nie dam rady. Nie zaliczam się do osób, które jak zaczęły czytać, to muszą skończyć, więc nie, to za trudne.

Mi nie jest smutno, że nie przeczytałam. Wystarczą mi fragmenty, które mi ktoś inny wytłumaczy, bo co z tego, że przeczytam, jak i tak nie wiem o co chodzi. Trzeba by czytać z jakimiś objaśnieniami, z kontekstem historycznym i tłumaczeniem ówczesnych obyczajów, prawa itd., żeby zrozumieć o czym mowa. A tak czytać, żeby przeczytać, to bez sensu.

Ad. 1 Możesz, ale nie musisz.
Ad. 2 Masz prawo czytać Biblię przy kim chcesz.
Ad. 3 Nie rozumiem pytania.

 Re: Muszę przeczytać całą Ewangelię.
Autor: kropka (---.centertel.pl)
Data:   2023-06-05 21:26

Jeżeli potrzeba jest większa, niż jedzenie, picie i spanie, to rozwiazanie przychodzi naturalnie. Zamiast - np - podwieczorku czytaj Ewangelię... albo wstawaj codziennie 15 minut wcześniej i czytaj fragment, jaki przez te 15 minut się da przeczytać...

Przy ludziach nie czytaj Ewangelii. Z ludźmi trzeba żyć Ewangelią - a czytać wcześniej.

Co to są owe "szczególne wydarzenia", w przerwach których chcesz czytać?

 Re: Muszę przeczytać całą Ewangelię.
Autor: Hania (---.icpnet.pl)
Data:   2023-06-05 21:26

NIE MUSISZ czytać Ewangelii. Czytanie jej pod przymusem, moim zdaniem, może przynieść wątpliwe korzyści.
Powinieneś CHCIEĆ czytać Ewangelię. Właśnie ... nie przeczytać ją, ale czytać, bo w każdym wieku, na każdym etapie życia będziesz w już poprzednio przeczytanych tekstach odkrywać inne wartości, wskazówki, nauki.
Czytanie Ewangelii to nie praca na tempo, nie na akord, nie na zaliczenie.

Gdzie zabierać Ewangelię?
Czytanie jej, to nie czytanie newsów w internecie, które możesz przerzucić podczas szkolnej przerwy.
Jak wyjeżdżam w delegację i mam pokój jednoosobowy, to zabieram Pismo Święte. Jak dzielę pokój z inną osobą to już nie, bo mi obecność drugiej osoby przeszkadza w rozważaniu Słowa Bożego.
Jak wyjeżdżam na weekend z przyjaciółmi, nie zabieram, nawet jak mam osobny pokój, bo wiem, że jestem w kilkuosobowej grupie i czas będzie intensywny towarzysko, a na kampingu zwykle jest hałaśliwie.
Będąc w odwiedzinach u rodziny, gdzie mam osobny pokój - wiem, że znajdę przed snem lub o poranku, zanim domownicy wstaną, spokojny czas na czytanie.
Ze spokojem podejdź do pragnienia, żebyś nie spalił się, nie zniechęcił narzuceniem sobie "reżimu" i konieczności przeczytania. Czytaj i smakuj.
Podejdź do czytania ze spokojem, wycisz się, pielęgnuj pragnienie czytania Słowa Bożego. Życzę Ci, abyś nie spalił się gorączką czy gwałtownością swego pragnienia. Na smakowanie Słowa Bożego masz całe życie, to nie jednorazowa przygoda.

 Re: Muszę przeczytać całą Ewangelię.
Autor: Akittm (---.dynamic.inetia.pl)
Data:   2023-06-05 23:37

Nie brzmi jak nasz Pan Bóg. A jak przeczytasz tę Ewangelię w pięć dni a nie w jeden, to co, obrazi się?

 Re: Muszę przeczytać całą Ewangelię.
Autor: hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2023-06-06 00:45

Nie wiem, co znaczy: jedno ujęcie w jeden dzień. Nie ma takiej kategorii jak ujęcie w tekście Ewangelii, tak myślę. Jeśli się mylę, to proszę o merytoryczną podpowiedź.

"Potrzeba we mnie jest wielka, większa niż jedzenie, picie i spanie." Nie wiem, po co komu wysuszone zwłoki po przeczytaniu Biblii. Koloryzujesz Waćpan? Emocje, nie rozum Cię niosą.
Przydałby Ci się doświadczony towarzysz duchowy, który powściągałby Twoje uniesienia. Sam się gubisz.

Możesz przeczytać powoli, na spokojnie, ze zrozumieniem, nie dla wyczynu. Nawet gdybyś miał czytać jedną Ewangelię przez 12 miesięcy - warto.
Ewentualny pośpiech nie ma sensu i bywa oszukiwaniem siebie. Przelecisz wzrokiem i co dobrego z tego ma wyniknąć? Zaliczenie wyzwania?
Odfajkowanie nie jest po Bożemu.

Owszem, da się przeczytać wybraną Ewangelię za jednym posiedzeniem, w kilka godzin. Żaden problem. W czym Ci to konkretnie pomoże? I dlaczego to ma zadowolić Pana Boga?

 Re: Muszę przeczytać całą Ewangelię.
Autor: Ja2 (---.10.75.62.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2023-06-06 05:44

Biblię można czytać na wiele sposobów, nie wiem o co tobie chodzi. A to jest ważne.

Można się Biblią modlić, szukać drogi do Boga, uczyć się mądrości. Czyli spotkanie z Bogiem, odczytywanie Jego słowa, czytanie tak, jak się czyta list od Przyjaciela. I wtedy nie rzuca się człowiek na całość, bo nie da się rozważać wszystkiego naraz. Czyta się po to, żeby usłyszeć co Bóg do mnie mówi. Czasem nawet wystarczy jeden wers, który może zmienić nasze życie.
Jeśli o to ci chodzi w czytaniu Biblii, to nie ma sensu to co robisz. Przeczytasz, ale nie zdążysz przemyśleć życia, a więc nic się od tego nie zmieni. Nie staniesz się lepszy, a czytanie Biblii powinno nas przemieniać.
Pośród wad głównych czasem zwanych grzechami głównymi jest "nieumiarkowanie". Tak, w jedzeniu i piciu, ale nie tylko. To dotyczy jakiejś przesady, która nam szkodzi. Która jest czasem głupia, czasem śmieszna, zawsze jednak oznacza, że w sercu jest coś nie w porządku. To "nieumiarkowanie" zastąpić ma jakieś inne braki, to jakaś miła rekompensata. Dobrze jest znaleźć w sobie to nieuporządkowanie: czego dotyczy i jak się za to zabrać. Św. Jan od Krzyża mówi o "łakomstwie duchowym". Coś z tego każdy z nas przeżywa na początku nawrócenia, ważne, żeby szybko się zreflektować. Ewangelii się nie pochłania, tylko się nią żyje.
Św. Tomasz a Kempis napisał: "Zaprawdę, gdy przyjdzie dzień sądu, nie zapytają nas o to, cośmy czytali, lecz o to cośmy czynili, ani o to, czegośmy się nauczyli, ale czyśmy pobożnie żyli".
Podejrzewam, że z takiego czytania Ewangelii jak twoje - niewiele zostaje. Daje ci to jedynie wielką satysfakcję. Bóg natomiast nie wymaga od nas pracy na akord, więc raczej nie może to pochodzić od Niego. Piszesz, że nie masz czasu na dłuższą modlitwę. I tu właśnie jest sprzeczność. Skoro czytanie Biblii ma być modlitwą, a poświęcasz temu wiele czasu, to "powinieneś" napisać nam, że dużo się modlisz. Potwierdzasz więc, że to czytanie nie jest modlitwą, nie jest spotkaniem z Bogiem. Proponowałabym raczej "przerobić" to na modlitwę. Żeby natomiast zatrzymać to łakomstwo skorzystaj z tego co lubisz. Lubisz notować, pisać. Czytaj dziennie tylko jeden rozdział Biblii i wynotuj z niego co ciebie dotyczy. Napisz sobie jak to wprowadzić w życie. Odpowiedz Bogu na ten Jego list. W ten sposób zatrzymasz myśli, spojrzysz na swoje życie, pozwolisz Bogu przemówić w sercu. Bo ty chyba czytasz bardziej dla umysłu niż dla serca.
Aby się Biblią modlić, musisz mieć ciszę, pewnego rodzaju samotność (wewnętrzną), więc niekoniecznie w autobusie, podczas spotkania towarzyskiego itp.

Ale jest też inne czytanie Biblii, choć z twojego wpisu raczej nie wynika, że dotyczy ciebie. Można czytać Biblię tylko po to, żeby poznać historię, poznać osoby tam występujące, poznać konkretną księgę. Czyli w danej chwili tylko dla rozumu. Nie ma w tym nic złego. Studenci teologii muszą z konieczności czytać Biblię także w ten sposób. Przed egzaminem, jak trzeba, czytają nawet kilka ksiąg w jedną noc. I potrafią zapamiętać, jakoś ten egzamin zdają, a ile potem zostaje w głowie, to inna sprawa. Ale to ani łakomstwo duchowe, ani psychiczne problemy, tylko "normalne" życie studenta ;)))) Masz prawo czytać Biblię właśnie tylko jako pewnego rodzaju książkę, żeby poznać całość. Tylko wtedy nie mówi się, że Bóg kazał, że się z tego cieszy. To jest zwykła ludzka ciekawość (poczytam co się dalej wydarzyło). Osobiście wiele razy zarwałam noc, żeby dokończyć rozpoczętą książkę, co w tym złego, gdy się to zrobi dla Biblii? Ale powtórzę: nie trzeba mieszać w to Boga. Jezus nie mówił wszystkiego naraz, bo wiedział, że człowiek nie jest w stanie tego ogarnąć. Codziennie mówił jedną rzecz, albo parę związanych ze sobą tematów. Jeśli nie uczysz się do egzaminów, nie piszesz jakiegoś wypracowania z Biblii, to słuchaj Jezusa tak jak apostołowie. Słuchali co Jezus mówił do wszystkich. Szli z tą myślą w głowie, coś tam próbowali kombinować. A potem jak zostali sami z Jezusem - pytali Go o to czego nie rozumieli. Bo usłyszenie to za mało, jeśli trzeba wprowadzić w życie. Trzeba się "dopytać". Dlatego ważne jest rozważanie przeczytanej treści, a nie samo czytanie.

 Re: Muszę przeczytać całą Ewangelię.
Autor: Joanna (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2023-06-06 21:35

Napisałeś, że Bóg Cię wzywa, żebyś czytał Ewangelię. I z tym się zgodzę. Bo każdego z nas do tego wzywa. Tylko zauważ - wzywa, żebyś CZYTAŁ. Nie przeczytał, tylko czytał. Każdego dnia jakiś fragment. Może być nawet jedno zdanie, jeden werset czy nawet jedno słowo. I znowu - NIE MUSISZ tego robić. Możesz, ale nie musisz. Bóg Cię do tego zaprasza, ale na pewno nie zmusza. To nie On. On tak nie działa. Jeśli piszesz, że musisz to zrobić, to raczej nie pochodzi to od Boga.

"Czuję w sercu, że Bogu ogromnie zależy żebym pochłaniał Ewangelię."

To chyba źle czujesz. Bo Bogu raczej nie zależy na czymś takim. A już na pewno nie ogromnie. Jemu zależy, żebyś się z Nim spotkał, żebyś "smakował" to, co czytasz, "przeżuwał" to. Powoli, spokojnie, bez pośpiechu. Tu nie chodzi o pochłanianie treści, tylko o jej smakowanie. A przede wszystkim o spotkanie z Bogiem. On jest obecny na każdej stronie Pisma św., w każdym słowie. Czeka tam na Ciebie, żeby Ci coś powiedzieć, pokazać albo po prostu pobyć z Tobą. A Ty chciałbyś przebiec przez kolejne strony i pochłonąć całość jak najszybciej. Jeśli chcesz, możesz to zrobić. Ale czy Bóg też tego chce? Nie wydaje mi się. W każdym razie na pewno nie jest tak, że musisz to zrobić. Możesz, ale nie musisz.

Spróbuję napisać tak obrazowo. Wyobraź sobie, że Ewangelia, którą chcesz przeczytać jest taką dużą, zieloną łąką, pełną świeżej, soczystej trawy. I na tej łące stoi mała owieczka, a obok niej kosiarka. Owieczka, która przyszła, żeby się posilić, skubnąć sobie trochę trawy, położyć się na niej, poleżeć. I kosiarka, która chce skosić tą trawę. Przejechać szybko cały obszar "wrzucając" w siebie kolejne porcje trawy. Jeśli ma pojemnik, to trawa zostaje w środku. I ok. Ale taki pojemnik może się jednak po jakimś czasie zapchać. Można też kosić bez pojemnika, ale wtedy trawa zostaje na łące, a w "kosiarce" jest pusto. I teraz pytanie do Ciebie. Jak myślisz - na kogo Bóg tam czeka? Na tej "łące"? Czyj widok Go ucieszy - owieczki czy kosiarki? Chcesz być jak owieczka czy jak kosiarka?

 Re: Muszę przeczytać całą Ewangelię.
Autor: Halina MR (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2023-06-16 08:36

"Trzeba by czytać z jakimiś objaśnieniami, z kontekstem historycznym i tłumaczeniem ówczesnych obyczajów, prawa itd., żeby zrozumieć o czym mowa. A tak czytać, żeby przeczytać, to bez sensu."
Elinko, nie wiem czy Moderator zatwierdzi ten post.
Polecam Tobie i innym Pismo Święte - najnowszy przekład z języków oryginalnych z komentarzem opracowane przez Zespół Biblistów Polskich z inicjatywy Towarzystwa Świętego Pawła.
Mam znajomą w wieku 65+, która ukończyła tylko szkołę podstawową i mówi, że nie ma problemu ze zrozumieniem tego co czyta.
Szczęść Boże.

 Re: Muszę przeczytać całą Ewangelię.
Autor: elina (77.111.246.---)
Data:   2023-06-16 21:13

Halino, dziękuję. Ja mam Biblię Tysiąclecia i co prawda jakieś przypisy są, ale niewiele wyjaśniają. Jest nawet słowniczek niektórych wyrazów, ale też nie pomaga.

Ostatnio czytałam "Dumę i uprzedzenie" z przypisami o obyczajach panujących 200 lat temu w Anglii oraz książkę o autorce i uświadomiłam sobie, że choć czytałam książkę wcześniej ze 3x to różne rzeczy mi umknęły przez to, że nie znałam prawa ani obyczajów z tamtych czasów. Z Biblią jest znacznie gorzej, bo napisana ponad 2000 lat temu, w zupełnie obcej mi kulturze, o prawie nie wspomnę. Troszkę się dowiedziałam od księży w moim kościele oraz z kazań i konferencji na yt, ale tylko niektóre fragmenty były omawiane i raczej te z nowego testamentu. Nowy Testament przeczytałam, bo jest łatwiejszy w odbiorze.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: