Autor: Emka (178.212.155.---)
Data: 2024-03-29 16:43
Wczoraj w tramwaju spotkałam starszego mężczyznę, który pytał o drogę do szpitala, więc zaprowadziłam go tam i pomogłam załatwić formalności w rejestracji. Po umówieniu wizyty odeszłam, gdyż spieszyłam się do domu i trochę bałam się tego pana - powiedział, że nieco wypił, co było od niego czuć, a poza tym jestem baardzo młoda i niezbyt odważna. Jednak ta sytuacja mnie zaniepokoiła, bo po wyglądzie tego mężczyzny i jego słowach można wywnioskować, że ma problemy z alkoholem, a może nawet jest bezdomny. Ma też problemy ze słuchem oraz pękniętą czaszkę (po to szedł do szpitala) i powiedział mi, że wielokrotnie był okradany. Wczoraj nie był szczególnie nietrzeźwy, jeśli już, to tylko trochę, ale mimo wszystko chciałbym mu jakoś pomóc, zwłaszcza biorąc pod uwagę jego stan zdrowia. Nie wiem nawet, czy dzisiaj rano udało mu się dotrzeć do poradni na wizytę, czy w ogóle o niej pamiętał.
Napisałam maila do MOPR-u, ale nie dostałam jeszcze odpowiedzi i nie wiem, czy ją dostanę. Nie mam pojęcia, gdzie ten mężczyzna może się w tej chwili znajdować. Czy ktoś może wie, co w takich sprawach powinno się robić, gdzie to ewentualnie zgłaszać? Strasznie mnie gryzie sumienie, ale potrzebuję porady, bo nie wiem, czy mogę coś zrobić. Czy modlitwa za niego wystarczy?
Z góry dziękuję za pomoc i proszę o modlitwę :)
|
|