logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Żyję w lęku w poczuciu zmarnowanego zycia.
Autor: Artur (---.24.123.173.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2024-04-12 14:09

Mysli samobojcze, ciagle analizowanie przeszlosci, poczucie winy, bezsensu istnienia, wszystko sie posypalo, klopoty rodzinne, zawodowe, nieumiejetnosc zycia do przodu, ciagly lek, modlenie sie o smierc, stracenie wiary, nie wierze ze to sie odmieni, boje sie

 Re: Żyję w lęku w poczuciu zmarnowanego zycia.
Autor: Estera (---.147.69.55.mobile.internet.t-mobile.pl)
Data:   2024-04-30 22:39

Czy jesteś pod opieką lekarza i psychologa?

 Re: Żyję w lęku w poczuciu zmarnowanego zycia.
Autor: Piotr (---.centertel.pl)
Data:   2024-05-01 01:36

Przeżywałem coś podobnego i pomogło mi nawrócenie się do Boga. Polega to na zmianie myślenia. Żyję dla Boga, a nie dla sukcesów zawodowych czy miłosnych, choć one też są pewnym dobrem. Staram się możliwie dobrze zachowywać, aby mieć szansę na zbawienie. Nie jest to czysta miłość do Boga, a bardziej spowodowane lękiem przed piekłem. Dlatego też całkowicie ustąpiły u mnie takie myśli.

 Re: Żyję w lęku w poczuciu zmarnowanego zycia.
Autor: Artur (185.16.69.---)
Data:   2024-05-01 07:48

Nie wierze ze psycholog moze mi pomoc Zwracalem sie do Boga ale z tej strony cisza a ja coraz bardziej trace grunt pod nogami. I mam wciaz mysli zeby ten loszmar sie skonczyl

 Re: Żyję w lęku w poczuciu zmarnowanego zycia.
Autor: Bea (---.centertel.pl)
Data:   2024-05-01 08:51

Pozwól sobie pomóc, zadzwoń

https://forumprzeciwdepresji.pl/gdzie-szukac-pomocy

https://zwjr.pl/bezplatne-numery-pomocowe

https://twarzedepresji.pl/wazne-telefony-szukac-pomocy/

 Re: Żyję w lęku w poczuciu zmarnowanego zycia.
Autor: Za ks. Piotrem Pawlukiewiczem (---.centertel.pl)
Data:   2024-05-01 12:05

"Zwycięzca to taki przegrany, który postanowił wstać jeszcze raz".

https://www.youtube.com/watch?v=39gtmrqI0hQ

 Re: Żyję w lęku w poczuciu zmarnowanego zycia.
Autor: hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2024-05-01 21:29

Nie wierzysz w pomoc psychologiczną... Gdy będzie Cię bolał strasznie ząb, to też zamiast dentysty wybierzesz Boga? To nieroztropne i wcale nie jest to dobra pobożność.
Jest tak, że Pan Bóg posługuje się ludźmi, a nie zaraz jakimiś nadzwyczajnościami. Posyła lekarzy (w tym dentystów oraz psychiatrów), a także psychologów, wyposaża w zdolności umożliwiające ludziom kształcenie się, pozwala na rozwój wiedzy...

 Re: Żyję w lęku w poczuciu zmarnowanego zycia.
Autor: Xyz (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2024-05-01 22:23

Jednak bolący ząb czy inna fizyczna dolegliwość to co innego niż problemy psychiczne. Ząb można wyrwać i po sprawie. Trudno trafić na dobrego terapeutę. Czasem terapia przynosi więcej szkody niż pożytku.

 Re: Żyję w lęku w poczuciu zmarnowanego zycia.
Autor: hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2024-05-02 00:01

I taką metodą, Xyz, przekreśla się sens poszukiwania dobrej terapii. Szkoda. Duża szkoda i na dodatek działanie na szkodę tych, którzy mogliby mieć szanse na pomoc.

A poza tym wcale nie jest prawdą, że każde wyrwanie zęba po prostu kończy sprawę, a leczenie innych fizycznych przypadłości to pestka. Kto wie, może nie doświadczyłaś // doświadczyłeś powikłań (także stomatologicznych), nietrafionych leków, daremnych kuracji itp.

 Re: Żyję w lęku w poczuciu zmarnowanego zycia.
Autor: Maria (---.188.142.83.hornet.pl)
Data:   2024-05-02 14:48

Ja bym powiedziała, że nie do psychologa, a do psychiatry. I to jak najprędzej. To, co opisujesz wskazuje na depresję i to poważną. Oczywiście nie stawiam diagnozy, bo tego przez internet się nie robi - dlatego odsyłam do specjalisty. A specjalistą w tym przypadku jest lekarz psychiatra.

A jak już trochę staniesz na nogi, warto poszukać dobrej psychoterapii (nie zamiast leczenia farmakologicznego, ale obok). Psychoterapię może prowadzić tylko psychoterapeuta (nie psycholog! choć czasem są ludzie, którzy są i psychologiem i psychoterapeutą), także w sumie masz rację, że psycholog ci nie pomoże ;) za to psychiatra i (ewentualnie) psychoterapeuta już tak. I to piszę jako osobą będąca pod stałą opieką psychiatryczną, także wiem, co mówię :)

A jeśli chodzi o "milczenie" Boga, to kiedyś słyszałam taki kawał:

Powódź, na dachu domu siedzi człowiek. Przepływa obok łódź z ratownikami
- Panie, wsiadaj pan do łodzi!
- Nie, ja się modlę, mnie Bóg uratuje!
Ratownicy popłynęli dalej, ratować innych, ale w drodze powrotnej jeszcze raz próbowali przekonać tego człowieka, żeby wsiadł do łodzi. Bez skutku. Jak już uratowali wszystkich w okolicy, przypłynęli jeszcze raz, ale odpowiedź była ta sama, więc zostawili tego człowieka na dachu. Woda cały czas się podnosiła i ten człowiek w końcu utonął. Po śmierci idzie zdenerwowany do Boga:
- Tak bardzo się modliłem, tak Ci ufałem, a Ty nic nie zrobiłeś, żeby mi pomóc!
- Nic? A kto ci trzy razy łódź z ratownikami przysłał?!?

 Re: Żyję w lęku w poczuciu zmarnowanego zycia.
Autor: Ula (---.centertel.pl)
Data:   2024-05-05 13:51

Czy korzystasz z pomocy terapeuty? Wizyta u psychiatry w celu otrzymania leków, również może być dobrym pomysłem na początek. Takie błędne przekonania można skutecznie leczyć, jednak trzeba o siebie zawalczyć 🙂
Życie to cel sam w sobie, więc nie warto nakładać na siebie ciężarów nie do udźwignięcia. Mierz siły na zamiary i nie bądź dla siebie surowy. Szkoda życia na taką niską energię. Jezus podarował Ci życie, więc jesteś cenny. Również umarł za Ciebie na Krzyżu, więc masz naprawdę lojalnego Przyjaciela. Jesteśmy tutaj na chwilę, więc nie zakotwiczaj w negatywnych myślach i sprawach przyziemnych. Robić tyle ile potrzeba do przeżycia. W ziemskim życiu chodzi o coś innego niż pieniądze, kariera, ładne mieszkanie itp.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: