Autor: Patrycja (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data: 2005-01-01 16:03
Wiele podstawowych namiarów już dostałeś.
W mojej parafii wygląda to tak. Do księdza Proboszcza zgłosili się ludzie z neokatechumenatu z innej parafii. Zaproponowali, że przeprowadzą katechezy. Ksiądz Proboszcz wyraził zgodę i ogłosił, że, powiedzmy przez kilka czwartków o danej godzinie takie katechezy będą. Głosili je ludzie świeccy. Na zakończenie katechez chętni zostali zaproszeni na spotkanie, gdzie została zawiązana grupa neokatechumenalna. Taka grupa spotyka się co tydzień na Mszy Świętej i dodatkowo, w mieszkaniach prywatnych, na liturgii Słowa. Podczas Mszy Świętej przyjmują Komunię Świętą w dwóch postaciach (Ciało i Krew Chrystusa). Konsekrowana postać chleba jest optycznie inna niż jesteśmy przyzwyczajeni (pieką sami chleb o określonym wyglądzie, który jest konsekrowany i spożywany podczas Mszy Św.).
Na liturgii Słowa rozważają według określonych zasad fragmenty Biblii.
Koleżanki mówiły mi, że poszczególne grupy raczej nie przyjmują nowych członków (że podobnie jak w szkole "do kolejnych klas" przechodzi się stopniowo). Np. w Warszawie wiele grup neokatechumenalnych jest w parafii Marysin, tam zapewne możesz dowiedzieć się o szczegóły (np. gdzie i kiedy będą tworzone grupy w Twojej okolicy). Osoby, które należą do takich grup bardzo to polecają. Byłam raz na uroczystości "Wyznanie wiary", gdzie było wiele grup neokatechumenalnych (był Ksiądz Biskup). Losowano tam osoby, które miały chyba po 5 - 7 minut i w tym czasie składały publicznie świadectwo o historii swojego nawrócenia. Mówili o bardzo osobistych sprawach. Świadectwo kończyło się wyznaniem wiary.
Znam osoby, które już nie uczęszczają na te spotkania, ale nigdy nie słyszałam, aby któraś z nich mówiła coś "przeciwko". Myślę, że dla wielu ludzi neokatechumenat jest wielkim spotkaniem z Bogiem i stwarza bliskie więzi międzyludzkie.
Przesyłam pozdrowienia.
|
|