Autor: Patrycja (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data: 2005-05-17 09:01
A zastanów się, Sroga :) i Droga Smutna, jakie przykazanie jest największe? Przed innymi? Jestem pewna że wiesz. Przykazanie miłości, prawda? Miłuj Boga ponad wszystko, a bliźniego jak siebie.
Czy zatem Ty, kochanie, starasz się wypełniać te przykazania?
Koleżanka obgaduje drugą. Jak zatem ma wyrażać się moja miłość do niej? Bo wg Bożego wskazania (a rozumiem że chcesz iść drogą Bożą) nie mam prawa dopuścić do siebie uczucia nienawiści, złości, niechęci. Jak więc zatem może wyrażać się moja miłość do koleżanki, która obgaduje? No właśnie. I TO JEST TWOJE (moje) ZADANIE JAKO CHRZEŚCIJANKI, KATOLICZKI, ZASTANOWIĆ SIĘ - JAK MA WYRAŻAĆ SIĘ MOJA MIŁOŚĆ DO TEGO BŁĄDZĄCEGO CZŁOWIEKA. Nasuwa się - wskazać mu błąd, ale jak, żeby nie odrzucił? Masz więc zadanie - może ukończyć psychologię? Nie wiem... A jeśli uznasz, że jesteś bezsilna (ja nieraz jestem), to przejawem Twojej miłości będzie prośba do Tego, który może wszystko: Boże, prowadź tę osobę, spraw, by była Tobie wierna, żeby Ciebie i ludzi kochała (i ja także, bo też doskonała nie jestem).
Ty i inni już wykazali (potwierdzili), że człowiek jest grzeszny. Dlaczego więc Bóg za takiego grzesznego człowieka poszedł na krzyż? DLACZEGO? Dlaczego umył mu nogi? Dlaczego Bóg tak wywyższył człowieka?
Zobacz, ilu było wielkich, współczesnych nam katolików: Maksymilian Kolbe, Matka Teresa, Misjonarze (płaczę, jak czytam relacje z misji), Karolina Kózkówna, ksiądz Bosko, itd, itd. A oni też grzeszyli - przepraszali, chodzili do spowiedzi. To jest istota katolicyzmu - starasz się żyć wg Praw Boga, jeżeli upadasz - podnosisz się i znów starasz się żyć wg Praw Boga, prosisz Go o pomoc. Spójrz może nieco globalnie - tam, gdzie wchodzą katoliccy misjonarze, tam zakładają szkoły i szpitale, dźwigają całe społeczeństwa z analfabetyzmu na wyższy poziom moralny i cywilizacyjny. My nie walimy już w bębny, nie nosimy daniny szamanowi i nie odprawiamy czarów, nie składamy ludzi na ofiarę, ponieważ przyszli do nas kiedyś misjonarze i wydźwignęli nas z Bożą pomocą.
Cytuję z pamięci - ktoś zapytał Matkę Teresę „co zrobić, aby świat stał się lepszy”? Matka Teresa odpowiedziała, żeby zacząć od tego, że Ty i ja staniemy się lepsi...
Ps. Zaczęłam kontrolować siebie, to, co mówię o innych, gdy odkryłam, że to szatan stale oskarża człowieka przed Bogiem. Nie wiedziałam tego. Szatan nienawidzi człowieka, bo po pierwsze nie rozumie, dlaczego Bóg tak hołubi człowieka (jest zazdrosny - on, kiedyś wieki anioł), a po drugie - Bóg potępił szatana za skuszenie człowieka (znów wszystko przez tego człowieka) do grzechu pierworodnego. Popatrz, co robi szatan:
"Potem Pan ukazał mi arcykapłana Jozuego, który stał przed aniołem Pańskim, a po jego prawicy stał szatan OSKARŻAJĄC GO." (Ks.Zachariasza 3:1)
"I usłyszałem donośny głos mówiący w niebie: Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca, bo OSKARŻYCIEL braci naszych został strącony, TEN, CO DNIEM I NOCĄ OSKARŻA ICH PRZED BOGIEM NASZYM." Ap 12:10
My mamy czynić i myśleć inaczej, trudniej. My mamy kochać...:
„(12) Jako więc wybrańcy Boży - święci i umiłowani - obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, (13) znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem, jeśliby miał ktoś zarzut przeciw drugiemu: jak Pan wybaczył wam, tak i wy!” Kol 3:12-13
„Uważajcie, aby nikt nie odpłacał złem za złe, zawsze usiłujcie czynić dobrze sobie nawzajem i wobec wszystkich!” 1 Tes 5:15
Przesyłam pozdrowienia.
|
|