logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Syria. Czy powinnam probowac uciec z dziecmi?
Autor: Beata (---.hsd1.il.comcast.net)
Data:   2005-09-17 15:48

Wyszlam za maz za syryjczyka,mam 2 chlopcow :starszy ma 7 i pol a mlodszy 1i pol roku .maz jak moj starszy synek mial 3 lata wywiozl go do Syrii .Ja zalozylam sprawe ktora ciagnela sie 10 m-cy i nic nie wskoralam .Przyjechalam do dziecka ktore mnie nie nie poznalo i zaczelo mowic tylko po arabsku .Po tym wszystkim zdecydowalam sie na drugie dziecko .Moj maz siedzi w Grecji a ja z dziecmi w Syrii,on oczywiscie przyjezdza dosyc czesto do nas ,a ja tu siedze zamknieta prawie jak w wiezieniu ,jezeli chce gdzies wyjsc to tylko z kims z jego rodziny .Pytanie jest nastepuja czy taki jest moj krzyz ?PAN JEZUS powiedzial wescie swoj krzyz i niescie go razem ze mna ,czy moze powinnam probowac uciec z dziecmi stad ?czy moge to zrobic drugi raz mojemu starszemu dziecku?Czy bede mogla zyc ze swiadomoscia ze moj maz mnie znajdzie i znow zabierze mi dzieci?

 Re: Syria. Czy powinnam probowac uciec stad z dziecmi?
Autor: Michał (---.Zabrze.Net.pl)
Data:   2005-09-17 16:08

Trochę późno dziewczyno na te pytania. Co zrobiłaś z oczami i gdzie się podziała Twoja miłość? Nie oczekuj od nas rady, bo jej nie mamy. Ja gdybym był na Twoim miejscu już dawno bym uciekł na koniec świata. Ale - na szczęście, nie jestem Tobą. Niech Twój wpis będzie takim samym ostrzeżeniem w odpowiedzi na liczne pytania, jak klasyczny na tym forum tekst o. Kowalczyka. Współczuję Ci, nie jestem w stanie pomóc. Jak? Każdy ma swoją cenę, nie da się ukryć, że Twoja cena za głupotę jest wysoka. Cokolwiek zrobisz, myśl, bądź mądra, proś o światło.

 Re: Syria. Czy powinnam probowac uciec stad z dziecmi?
Autor: marek w (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-09-17 16:32

1. Nawróć męża, choć to może być bardzo trudne - rozumiem, że jest wyznawcą islamu.

2. Nakłoń do powrotu do Polski.

3. Czy braliście ślub katolicki? Jeśli nie, to w ostateczności może pozostać ucieczka.

 Re: Syria. Czy powinnam probowac uciec stad z dziecmi?
Autor: Jarek (---.proxy.aol.com)
Data:   2005-09-17 18:34

Szczęść Boże.
Odpowiedzi powinnaś udzielić sobie sama, słuchając własnego sumienia. Przeszłości nie da się upiększyć i nie ma sensu nad nią rozdzierać szat. Jeżeli Twoje sumienie powie uciekaj, to weź jeszcze pod uwagę aspekt prawny. Mianowicie, czy w myśl prawa syryjskiego, uprowadzenie własnego dziecka i sprowadzenie go do Kraju bez zgody ojca, nie będzie przestępstwem? W związku z tym, czy nie grożą Ci tam konsekwencje prawne w przypadku niepowodzenia? Poza tym Arabowie w swojej mentalności nie przechodzą do porządku dziennego nad dezercją żony z przychówkiem i zemsta nawet w Polsce, chociaż małoprawdopodobna, nie jest wykluczona. Pozdrawiam serdecznie - Jarek

 Re: Syria. Czy powinnam probowac uciec stad z dziecmi?
Autor: Verba Docent (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-09-17 18:47

Dziewczyna z Syrii wysyłająca maila z izraelskiego serwera? Za coś takiego w Syrii grozi więzienie. Moderatorze, sprawdź proszę moje podejrzenia i jeśliby okazały się prawdą usuń posta jako sprzecznego z regulaminem!

 Re: Syria. Czy powinnam probowac uciec stad z dziecmi?
Autor: MisiuMisiu (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-09-17 19:01

Beato Twoja sytuacja jest trudna, ale nie beznadziejna. Piszesz, że mąż przyjeżdża do Was często, to znaczy, że chyba mu na Was zależy. Może gdybyście zamieszkali wspólnie z mężem, Twoja sytuacja uległa by poprawie. Niestety jednak kobiety w kulturze islamu mają niewielkie prawa a dużo obowiązków.
Możesz spróbować wrócić do Polski, tutaj Twoja sytuacja mogłaby się poprawić, mogłabyś liczyć na wsparcie różnych instytucji. Spróbuj też może poprosić o pomoc konsulat lub jakąś podobną instytucję, jesli masz taką możliwość.

Ad wypowiedzi Pana Michała
Czy Pan nigdy nie popełnia błędów, że się tak mądrzy. Pani Beata potrzebuje wsparcia a nie moralizowania w stylu "nie da się ukryć, że Twoja cena za głupotę jest wysoka". To jest Forum Pomocy a nie kopania leżącego!!!

Mam nadzieję, że ks. Moderator opublikuje drugą część mojej wypowiedzi.

 Re: Syria. Czy powinnam probowac uciec stad z dziecmi?
Autor: Malutka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-09-17 19:08

To nie krzyż, to tak napisał Michał - "cena za głupotę". Nie potrafię Ci pomóc. Ja w takiej sytuacji bym napewno uciekła. Ale nie wiem jakie są Twoje szanse...
A co do wypowiedzi Marka W., to podpunkt 3 wydaje mi się mało ważny.

 Re: Syria. Czy powinnam probowac uciec stad z dziecmi?
Autor: Verba Docent (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-09-17 21:20

Bronię pana Michała!

Nie zawsze wypowiedź krytyczna jest mądrzeniem się, kopaniem lub czepianiem się. To moze być również MEMENTO. Wiele zależy kto taką wypowiedź czyta i jak ją zrozumie. A czytają nie tylko PT Pytający.

 Re: Syria. Czy powinnam probowac uciec stad z dziecmi?
Autor: Michał (---.Zabrze.Net.pl)
Data:   2005-09-17 21:49

Nie bronię swojej wcześniejszej wypowiedzi. Szczerze mówiąc, też mi się wydaje dziwne, że jak rozumiem kobieta w rodzinie muzułmańskiej, ma swobodny dostęp do internetu i zasięga rady w Polsce. Jednak jak na kawał, albo prowokację, to by to było bardzo dziwne i w jakim celu? Postawiony problem nie może być przez nas w żaden sposób rozwiązany, a pomoc udzielona. Zresztą sama wypowiedź nasuwa więcej pytań i wątpliwości. Opisana sytuacja trwa od wielu lat, pomijając względy wyznaniowe, co z obywatelstwem polskim, jaką religię wyznaje Pytająca, dlaczego nie kontaktuje się z rodziną w Polsce w tej sprawie, dlaczego nie korzysta z pomocy polskich służb dyplomatycznych? Czy droga internetowa jest jej jedynym kontaktem zewnętrznym? Pytań jest dużo, dużo więcej i musiałyby wkraczać w sferę ściśle osobistą, a my i tak nic nie jesteśmy w stanie zrobić, poza ewentualnym duchowym wsparciem. Ja rozumiem, że uczucie nie wybiera, ale zakładając, że problem jest prawdziwy, a w każdym razie bardzo prawdopodobny, to nie pojawił się nagle...

 Re: Syria. Czy powinnam probowac uciec stad z dziecmi?
Autor: MisiuMisiu (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-09-17 22:15

Oczywiście, że wypowiedź krytyczna nie zawsze jest mądrzeniem się, kopaniem lub czepianiem się. W wielu przypadkach wręcz należy odnieść się krytycznie do niektórych postów, choć może to Forum Pomocy nie jest do tego najlepszym miejscem. W tym jednak przypadku nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Pan Michał chce uświadomić Pani Beacie to, co Ona sama już wie, a mianowicie, że jej sytuacja jest bardzo trudna. A chyba nie tego Pani Beata oczekiwała pisząc tutaj.

 Re: Syria. Czy powinnam probowac uciec stad z dziecmi?
Autor: Robert (---.czestochowa.cvx.ppp.tpnet.pl)
Data:   2005-09-17 23:51

Co do krzyża, to dla większości ludzi ponoszenie konsekwencji ich własnych błędnych wyborów, lecz również niczym niezawinione cierpienia to też krzyż. Nie wolno na się po prostu poddawać i iść na łatwiznę, na przykład: uciekać od odpowiedzialności, od obowiązków, od konieczności opieki np. nad dziećmi, które są np. ciężko chore.
Święty Paweł pisze:
1 Kor 7:10-17
10. Tym zaś, którzy trwają w związkach małżeńskich, nakazuję nie ja, lecz Pan: Żona niech nie odchodzi od swego męża.
11. Gdyby zaś odeszła, niech pozostanie samotną albo niech się pojedna ze swym mężem. Mąż również niech nie oddala żony.
12. Pozostałym zaś mówię ja, nie Pan: Jeśli któryś z braci ma żonę niewierzącą i ta chce razem z nim mieszkać, niech jej nie oddala.
13. Podobnie jeśli jakaś żona ma niewierzącego męża i ten chce razem z nią mieszkać, niech się z nim nie rozstaje.
14. Uświęca się bowiem mąż niewierzący dzięki swej żonie, podobnie jak świętość osiągnie niewierząca żona przez brata. W przeciwnym wypadku dzieci wasze byłyby nieczyste, teraz zaś są święte.
15. Lecz jeśliby strona niewierząca chciała odejść, niech odejdzie. Nie jest skrępowany ani brat, ani siostra w tym wypadku. Albowiem do życia w pokoju powołał nas Bóg.
16. A skądże zresztą możesz wiedzieć, żono, że zbawisz twego męża? Albo czy jesteś pewien, mężu, że zbawisz twoją żonę?
17. Zresztą niech każdy postępuje tak, jak mu Pan wyznaczył, zgodnie z tym, do czego Bóg go powołał. Ja tak właśnie nauczam we wszystkich Kościołach.

Jeśli kochasz męża, to zostań z nim. Jeśli go nie kochasz, znaczy, że nigdy go naprawdę nie kochałaś, bo miłość nie jest uczuciem, lecz aktem woli.
1 Kor 13:8
8. Miłość nigdy nie ustaje, [nie jest] jak proroctwa, które się skończą, albo jak dar języków, który zniknie, lub jak wiedza, której zabraknie.

Dzieci potrzebują obojga rodziców. To już nie jest tylko Twój problem, lecz sprawa dobra Twoich (przepraszam Waszych) dzieci.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: