Autor: Michał (---.Zabrze.Net.pl)
Data: 2005-09-18 15:00
To znaczy tak, Bóg nie opowiada w Piśmie Świętym kawałów (Biblia to nie teleturniej na opowiadanie wiców), Bóg je robi, nie tylko w Piśmie Świętym. Wyliczanka byłaby na kilkaset stron. Przykłady? Poczynając od dialogu z Adamem i Ewą po grzechu pierworodnym (przecież doskonale wiedział, co nabroili).
Albo taki pomysł, by na pustyni budować arkę.
Albo karmienie narzekających Izraelitów na pustyni. Jak pierwszy raz jedzenie zaczęło się im sypać na głowę, to się pytali; Co to jest? Stąd się wzięła nazwa.
Albo te wszystkie numery z runem i cofaniem się zegara słonecznego.
Albo pomysł, żeby Ozeasz wziął sobie za żonę prostytutkę i ponazywał dzieci tak, że głowa boli.
Albo narodzenie się Króla w oborze w Betlejem. Magowie szukali Króla na dworze Heroda, a znaleźli zupełnie gdzie indziej.
Albo dialog z Natanaelem.
Albo zapłacenie podatku świątynnego przy pomocy złowionej ryby, która złowiła podatek.
Zresztą połów ryb też był niezły...
Albo rozmowa z Nikodemem.
Albo rozmowa z Syrofenicjanką.
Albo z Piotrem o jego zdradzie, przed zdradą.
Albo z Marią Magdaleną,
z uczniami w drodze do Emmaus.
Całe Pismo aż iskrzy od kawałów Pana Boga. A świat, to nie? Np. takie pingwiny, albo biedronka (nie mylić z biedroniem), albo zwierzę z fontanną na grzbiecie. Jak nie wierzysz, że Bóg ma poczucie humoru, to Mu zrób jakiś kawał i poczekaj na reakcję.
|
|