Autor: Ślązak (217.153.80.---)
Data: 2005-11-15 10:20
Witam, mam następujące pytanie, jak to ugryźć: w swoim sercu nie wierzę, że będę szczęśliwy w tym życiu, a jednocześnie wyznaję "Wierzę w Boga". WIEM, że jest różnica między wierzyć w Boga i wierzyć Bogu. Chodzi mi o to, co czuję, mówi się" Prawda was wyzwoli". Więc po co mam kłamać wmawiając sobie, że wierzę, jak nie wierzę. PS. Przy tym wszystkim wiem, że nie powinienem kurczowo koncentrować się na swoim szczęsciu, ale jako chrześcijanin dbać też o to, aby innym również było dobrze. Ale przy tym wszystkim nadal nie mam wiary w szczęście. Jak to wytłumaczyć? Nie ma sensu mówienie o tzw. pozytywnym myśleniu, o którym się obecnie tyle mówi i pisze dużo książek, bo wychodzę z założenia, że trzeba ufać Bogu i Jego Słowu i stąd wynika nadzieja dla człowieka znajdującego się w trudnej czy jakiejś niemożliwej po ludzku do rozwiązania sytuacji. Więc sam już nie wiem, z jednej strony wierzę, z drugiej nie wierzę... Trochę się to ze sobą gryzie. Pozdrawiam wszystkich i z góry dziękuję za pomoc w rozwikłaniu tego problemu. Z Bogiem
|
|