Autor: Misiek83 (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2008-08-23 16:26
Z przebaczeniem nie mam problemu, pozostaje jedynie niesmak, nie do ludzi, świata. niesmak do własnej słabości. Trudno mi żyć z ludźmi. zawsze staram się postępować tak, żeby nikogo nie skrzywdzić. Problem w tym, że tak bardzo potrzebuję miłości, czułości. nie, żebym był zbyt natrętny dla bliskich. ciągle jednak roi mi się, że mają mnie dość, że ja, niby silny, kiedy okazuję swoją słabość - słabość, bo tak zacząłem postrzegać to pragnienie miłości, staję się uciążliwy i mało "atrakcyjny" jako toważysz życia.
Nie ująłem tego tak, jakbym chciał, nie oddaje do końca istoty sprawy. Nie wchodzę nigdy na katolickie strony, nie z uprzedzenia ale z braku zainteresowania. Bóg jest w moim życiu i będzie bez względu na deklaracje wiary.
Wpisałem tylko w wyszukiwarce, że chciałbym zmienić swoje życie.
Chciałbym, być mniej zależny od ciepłych dłoni i przyjaznych spojrzeń, chciałbym byc dla siebie sterem i okrętem.
Ehh, miło to z siebie wyrzucić, pozdrawiam.
|
|