Autor: Michał (---.Zabrze.Net.pl)
Data: 2005-12-14 01:55
Jak żyć? Misyjnie. I bardzo spokojnie, bez narzucania komukolwiek swoich poglądów, rób swoje. Wystarczy. Zwykle przy ośrodkach akademickich bardzo prężnie działają wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym. Być może jest Neokatechumenat. Proponuję Ci takie głębokie zaangażowanie w chrześcijaństwo. Jak najgłębsze. Czy Pismo Święte jest dla Ciebie Słowem Życia? Jeśli nie, to niech się stanie. TY NIE MUSISZ MIEĆ ODPOWIEDZI NA WSZYSTKIE PYTANIA. Czas na studiach, jest najlepszym czasem w życiu. Świadomych poszukiwań, życiowych wyborów. To dobry start w dobrze poukładane, dorosłe życie. I przyjaźnie na całe. Miałem takie dwie koleżanki, przez które, mogę powiedzieć, teraz tu jestem. W każdym razie od nich się zaczęło, zanim poszedłem własną drogą. Oprócz tego, że były zakręcone, miały jeszcze jedną cechę - były ładne. Czy Ty jesteś? Jeśli tak, to pewnie paru chłopaków będzie miało problemy. W sumie, uznałem, że zakręcone, to dla mnie zaleta, nie wada. Były interesujące, mimo wszystko, a może właśnie dlatego? Nie wierzę, by to przestało działać. Miło było patrzeć, jak inni się zmieniają, jak ja się zmieniłem. Najpierw przez mój wydział przeszła fala przebudzeniowa (nawróciło się ze 30 % ludzi z roku), później przez zaprzyjaźniony, później przez jeszcze jeden, potem to wróciło na młodsze roczniki, później straciłem kontakt. Ale wtedy (w stanie wojennym), robiło to wrażenie, nawet na wykładowcach. No i nareszcie coś się działo (w tym nudnym życiu (jaruzelszczyźnie)). Teraz jest jeszcze nudniej, pomimo pozorów odmienności (ludzie np. szukają w kinie tego, co mają bardzo blisko). Pozdrawiam.
|
|