Autor: essa (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data: 2006-01-30 10:54
Ty możesz być dla nich tą "mądrzejszą", dojrzalszą, być światełkiem. Masz pragnienie lepszego życia, to już jest światło, idź za nim. To nie oznacza, że musisz zerwać wszelkie kontakty z osobami, które żyją inaczej niż Ty. Potrzeba jedynie nabrać dystansu do ich zachowań, tak, aby zachować swoją odrębność, i nie naśladować ich.
Swoją postawą (rozsądniejszą, bardziej głęboką) możesz spowodować, że osoby, które Cię otaczają, zmienią swój sposób myślenia. Ale najważniejsze: nic na siłę. Po prostu świeć, jak światło. A o owoce proś Pana Boga, proś, ale się nie domagaj.
"Wy jesteście światłem świata. Nie zapala się światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim... Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi..." Mt 5, 14-16.
Inna sprawa to PRZYJAŹŃ.
"Przyjaciel kocha w każdym czasie, a bratem się staje w nieszczęściu" Prz 17,17.
Czym dla Ciebie jest przyjaźń? Czy opiera się na akceptacji? A może nazywasz niektóre osoby przyjaciółmi tylko z przyzwyczajenia?
I jeszcze taka wolna refleksja... Jeśli szukasz ludzi głęboko myślących, modlących się, żyjących "inaczej", pełniej - poszukaj wspólnoty. W Kościele jest ich pełno. Wystarczy się rozejrzeć. A potem już tylko trochę odwagi i otwartości na dar drugiej osoby, a przyjaciele sami się znajdą. Powodzenia :)
|
|