logo
Sobota, 27 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Muszę się z tego spowiadać mimo iż Kościół tego nie pochwala?
Autor: Szklany człowiek (---.nat.dsuj.pl)
Data:   2006-04-04 02:14

Co to znaczy, że człowiek ma prawo do wolności sumienia? Czy chodzi o to, że jeżeli moje sumienie mówi mi, że coś nie jest grzechem i jeśli czynienie tego pozostaje w zgodzie z moim sumieniem, to nie muszę się z tego spowiadać mimo iż kościół tego nie pochwala? Jak to jest? Wolność sumienia...

--------------

Odpowiedz na to i wiele podobnych pytan znajdzie Pan w serwisie www.spowiedz.pl
moderator

 Re: Muszę się z tego spowiadać mimo iż Kościół tego nie pochwala?
Autor: Bogna (---.chello.pl)
Data:   2006-04-04 04:35

Człowiek otrzymał od Stwórcy wolną wolę i rozum, a sumienie Pan Bóg umieścił w sercu człowieka. "Umieszczę swe prawo w głębi ich jestestwa i wypiszę na ich sercu" Jr 31, 33b. A sumienie to nic innego, jak zdolność do dokonania oceny i wyboru przebiegu działania zgodnie z prawem, jakie własnie Bóg zapisał w naszych sercach. Przeczytaj uważnie i weź sobie do serca to, co napisał św. Paweł: "Bo ci, którzy bez Prawa zgrzeszyli, bez Prawa też poginą, a ci, co w Prawie zgrzeszyli, przez Prawo będą sądzeni. Nie ci bowiem, którzy przysłuchują się czytaniu Prawa, są sprawiedliwi wobec Boga, ale ci, którzy Prawo wypełniają, będą usprawiedliwieni. Bo gdy poganie, którzy Prawa nie mają, idąc za naturą, czynią to, co Prawo nakazuje, chociaż Prawa nie mają, sami dla siebie są Prawem. Wykazują oni, że treść Prawa wypisana jest w ich sercach, gdy jednocześnie ich sumienie staje jako świadek, a mianowicie ich myśli na przemian ich oskarżające lub uniewinniające. [Okaże się to] w dniu, w którym Bóg sądzić będzie przez Jezusa Chrystusa ukryte czyny ludzkie według mojej Ewangelii" Rz 2, 12-16. Mimo to sumienia nie można tak po prostu utozsamić z Bozym prawem, gdyż moze ono być np. tzw. skrupulanckie, rozluźnione, nieczułe na oddziaływanie Ducha Świętego.
To prawda, człowiwek powinien postępować zgodnie z tym co mówi mu sumienie, ale powinien dązyć do tego, aby to sumienie prawidłowo kształtować, przez całe swoje życie starać się pełnić wolę Bożą, która własnie dlań ma stać się miarą wszelkich czynów. Człowiek, więc może postępować zgodnie z wolną wolą, bo może wybrać tak dobro, jak i zło. I Pan Bóg szanuje ludzkie wybory. Ale musi się też człowiek liczyc z tym, że sam poniesie konsekwencje złych wyborów.
Czyli reasumując powyższe, odniosę się do tych Twoich słów:
"Czy chodzi o to, że jeżeli moje sumienie mówi mi, że coś nie jest grzechem i jeśli czynienie tego pozostaje w zgodzie z moim sumieniem, to nie muszę się z tego spowiadać mimo iż kościół tego nie pochwala?"
- Takie Twoje pytanie zdaje się swiadczyć o tym, że Twoje sumienie nie jest tak do końca dobrze ukształtowane. Że nie bardzo liczysz się władzą i opieką Ducha Świetego, którego Bóg Ojciec i Syn Bozy zesłali po wniebowstapieniu Jezusa, aby prowadził Jego Kościół na ziemi.
Podam może dość drastyczny przykład dla zobrazowania w czym rzecz: Kobieta poddaje sie aborcji, bo uważa, że jej brzuch jest tylko jej własnościa i nikomu, nawet Bogu nic do tego, bo jej sumienie, a także przeróznej maści feministki, mówią, że to nie jest jeszcze zycie ludzkie, tylko jakaś zygota, płód.
Pan Jezus załozył swój Kosciół, zeby każdy mógł sie uświecać poprzez sakramenty. Należy więc słuchać swojej Matki Kościoła, chocby uśpione, zagłuszane sumienie niczego nam nie wyrzucało...

 Re: Muszę się z tego spowiadać mimo iż Kościół tego nie pochwala?
Autor: Verba Docent (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-04-04 07:24

Właśnie konfesjonał jest idealnym miejscem aby sobie to wyjaśnić.

 Re: Muszę się z tego spowiadać mimo iż Kościół tego nie pochwala?
Autor: aria (---.icpnet.pl)
Data:   2006-04-04 09:13

O wolności sumienia mówi się w wielu ideologiach i wiele ich prawo takie człowiekowi przyznaje. Chrześcijaństwo przyznaje "wolność do" - wybierania dobra, mimo że okoliczności zewnętrzne nie sprzyjają, własna wygoda podpowiada co innego, dobro często jest trudniejsze. Jeśli jesteś katolikiem i kształtujesz w sobie sumienie chrześcijańskie, pozwalasz Duchowi Św. oświetlać i oświecać je w każdej sytuacji, to nie ma praktycznie możliwości, aby było ono przekonane do innych wartości niż te, które głosi Kościół. Jeżeli jednak konsekwentnie Twoje sumienie w pewnych sprawach "jest innego zdania" niż Kościół, to należałoby się zastanowić, co i kogo wyznajesz.

 Re: Muszę się z tego spowiadać mimo iż Kościół tego nie pochwala?
Autor: Ricardo (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-04-04 16:51

Sumienie akurat jest takim duchowym "ustrojstwem" w psychosomatyce człowieka, co zawsze jest odpowiednikiem tego nazywanego "obrazem Boga". Nie będę teraz rozgryzał tego pneumatologicznie (teologia o Duchu Św.). Jest tak, że sumienie generalnie nie jest wolne. Ono jest "obrazem Boga " w nas. Obrazem stałym, nastawionym ciągle na sacrum, świętośc, wrażliwość na grzech. Wolna jest natomiast wola... wolna wola. Ona jest darem, jako coś wolnego. Ona podejmuje wybory a sumienie ciągle jest czymś Bożym w nas. Sumienie nie grzeszy, grzeszy wolna wola, która naciska na rozum, nasze wybory między tym co dobre i co złe. Wolność sumienia używana jest jakby zamiennie na wolność woli. Można powiedzieć, że Bóg "zdeterminował" siebie w nas sobą, ale ośrodek decyzyjny, gdzie i co wybieramy nie jest w sumieniu, a w wolnej woli. Wolna wola poprzez wybory zagłusza sumienie lub ddziaływuje świetaością. Sprawia, że sumienie się buduje, rozrasta, umacnia, przekonuje, jeśli wolna wola "zapali" je ku świetaośc przez dobre wybory. Ponieważ prawdy etyczne, moralne, prawdy wiary są niepodlegające licytacji, sondażom, głosom większości itd. są fundamentalnie niezmienne, to czyms takim jest sumienie. To "Boży strażnik", "hamulec", który bardzo subtelnie i radykalnie reaguje.. i mówi w sercu człowieka ;.uważaj ten krok nie jest zgodny z wolą Bożą. Zawalonego sumienia grzechami..człowiek i jego wola, raczej nie słyszą.
Ricardo

 Re: Muszę się z tego spowiadać mimo iż Kościół tego nie pochwala?
Autor: Tomek (---.mclink.it)
Data:   2006-04-05 00:35

Na podstawie "Veritatis splendor"
Jan Paweł II pisze w swojej encyklice: Ludzkie problemy najszerzej dyskutowane i rozmaicie rozstrzygane we współczesnej refleksji moralnej sprowadzają się wszystkie – choć na różane sposoby – do zasadniczej kwestii: do kwestii wolności człowieka .
Potrzeba wolności i jej zaspokojenie we współczesnych czasach wydają się szczególnie naglące. Wolność wydaje się właśnie tym atrybutem ludzkiej kondycji, który najpełniej świadczy o pełnym człowieczeństwie. Dzięki wolności człowiek jest osobą i może wchodzić w osobowe relacje. Człowiek poprzez sumienie ma obowiązek podążania ku prawdzie, która wyzwala i prowadzi do pełnego rozwoju człowieczeństwa.
Osobowość współczesnego człowieka wzywa niejako do przezwyciężenia w teologii moralnej legalizmu, który charakteryzuje się rozumieniem normy moralnej tylko i wyłącznie jako powinności, którą człowiek winien spełniać. W tym stanowisku pomijana jest lub zbyt słabo ukazywana prawda o dobru osoby i jej wartości, natomiast eksponuje się szczególnie wolę Boga-Prawodawcy. Prawo i sumienie mogą w ten sposób ukazywać się jako dwaj konkurenci walczący o dominację nad człowiekiem. Konflikt ten może być przezwyciężony tylko wówczas jeżeli zostanie ukazane, iż podstawą prawa, które ma człowieka obowiązywać jest prawda o dobru. Ta prawda zapewnia nas o realizacji wolności osoby. W drodze do uznania tej prawdy potrzeba często od strony konkretnego człowieka nawrócenia osobistego oraz wchodzenia na drogę formowania własnego sumienia. Wszystko po to, aby człowiek umiał rozpoznać w konkretnej sytuacji, która go spotyka apel dobra, które winien podjąć. Nie chodzi natomiast w życiu moralnym o bezmyślne wypełnianie prawa w oderwaniu od dobra osoby. Potrzeba w tej postawie pewnej kreatywności i wybierania większego dobra, które jest realizacją wolności człowieka. Wymagane jest natomiast bezwzględnie posłuszeństwo wymaganiom prawdy bez żadnych wyjątków w odniesieniu do czynów wewnętrznie złych. Wszelki mechanizm i rutyna w odniesieniu do wyborów, które człowiek ma podejmować jest zaprzeczeniem postawy o którą w zachowaniu osoby o dobrze uformowanym sumieniu ma chodzić. Człowiek o dobrze uformowanym sumieniu winien oznaczać się roztropnością, która objawia się w konkretności życia. Roztropność jest cnotą, która umożliwia osobie udzielenie odpowiedzi na wymagania dobra, które się pojawiają w życiu człowieka.
Bycie człowiekiem sumienia oznacza często pójście w poprzek ogólnie przyjętym schematom i zasadą działania grupy w której się żyje. Wymaga to więc siły ducha i odwagi przeciwstawienia się tym utartym formom myślenia i działania. Jest to trudne, gdyż z natury jesteśmy istotami wspólnotowymi i nastawionymi na współpracę z innymi. Jednocześnie należy podkreślić, że tylko człowiek wolny może zasługiwać na miano człowieka moralnego. W przypadku takiego człowiek, działanie sumienia może autentycznie kształtować ludzkie życie i prowadzić go do prawdy. Jednocześnie odpowiedzialne przyjęcie tej prawdy i wierność w konkrecie życia umacnia i utwierdza człowieka na drodze do pełnej wolności dzieci Bożych.
Wolność ta objawia się w przyjęciu odpowiedzialności za swój byt i jego konkretny kształt w rzeczywistości w której człowiek żyje. Sprzeciwia się natomiast kolektywnej opinii, która chce kształtować człowieka według utartych form, pozbawiając go faktycznie wolności decydowania o sobie.
Stanowisko o wolności sumienia było wielokrotnie podkreślane w nauczaniu Kościoła: Moralna doktryna Kościoła już od czasów św. Tomasza z Akwinu oparła się na zasadzie, że sumienie stanowi ostateczną (choć nie absolutną) i właściwą instancję podmiotu w jego moralnych decyzjach i w tej funkcji nie może go zastąpić żaden ludzki autorytet ani jakikolwiek czynnik społeczny .
Nadrzędną rolę w moralności pełni prawo moralne, które jest wyznacznikiem Bożego głosu w sumieniu człowieka i świadczy o jego godności. Dzięki pośrednictwu sumienia to prawo jest rozpoznawane i przyczynia się do moralnego jego samookreślenia. Człowiek nie może być nigdy zmuszany, aby działał wbrew swemu sumieniu, gdyż wezwanie jakie słyszy w sumieniu jest wezwaniem samego Boga. Moc wiążąca sumienia obowiązuje nawet wówczas, gdy stoi w opozycji do nauczania Kościoła. Jak może być w przypadku sumienia błędnego, którego nakazy człowiek jest zobowiązany przestrzegać do momentu pokonania błędu sumienia.

 Re: Muszę się z tego spowiadać mimo iż Kościół tego nie pochwala?
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2006-04-05 14:28

Człowiek generalnie jest istotą wolną. A więc i zdolną (do wszystkiego). I nic nie musi. Co najwyżej chce (np. być katolikiem, albo i nie).
P.S.
Zawsze istnieje taka możliwość, by założyć własny kościół (lepiej - religię).

 Re: Muszę się z tego spowiadać mimo iż Kościół tego nie pochwala?
Autor: Pax (---.such.nat.hnet.pl)
Data:   2006-04-05 14:48

Wolność sumienia nie oznacza prawa przylgnięcia do błędu. Oczywiście należy słuchać sumienia ale także mamy obowiązek je formować (jak?, patrz w KKK). Źle uformowane sumienie może dawać sąd błędny. Więc jeśli w miejscu gdzie ewidentnie jest grzech, a sumienie go nie uznaje, to znaczy, że jest tu jakaś choroba duchowa, która nie zmniejsza ciężaru winy. Jesteś świadomy grzechu, dlatego powinieneś odbyć szczerą spowiedź, bez zatajania.

 Re: Muszę się z tego spowiadać mimo iż Kościół tego nie pochwala?
Autor: Andrzej (---.gprsbal.plusgsm.pl)
Data:   2006-04-05 23:42

Dzisiejsze czytanie mówi o tym, że Żydzi się oburzyli, że Pan Jezus powiedział, że nie są wolni. Jak to?
Wtedy im odpowiedział:
Każdy kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu.

Za św. Pawłem: Mogę wszystko, tylko nie wszystko przynosi korzyść.
Z grzechem jest jak z brudem. Można wejść w kałuże, ale już nie wypada takim ubrudzonym iść w goście. Trzeba się umyć by z tego wyjść.

Grzech to uwikłanie. Jak sądze, że coś jest ok, a Kościół, moje autorytety sądzą inaczej, to należy dobrze to rozważyć, czy się mylę, czy mogę powiedzieć o sobie, że jestem na drodze świętości niezrozumiałej dla mych autorytetów. Czy trzba zmienić autorytety, bo już nie wystarczają, czy swe zachowanie, poglądy.

Dobrym testem jest zastanowienie się, czy bym popierał takie zachowanie u moich rodziców, dzieci, najlepszych przyjaciół, kimś na kim mi zależy.
(Dojrzałość idzie zazwyczaj w parze z doświadczeniem - z perspektywy inaczej się patrzy na sytuacje)

 Re: Muszę się z tego spowiadać mimo iż Kościół tego nie pochwala?
Autor: Tomek (---.crowley.pl)
Data:   2006-04-06 08:57

Co o tym mówi Katechizm:

Po pierwsze - człowiek może wybrać dobro jak i zło

"KKK 1786 Sumienie, stając wobec wyboru moralnego, może wydać zarówno prawy sąd zgodny z rozumem i prawem Bożym, jak i - przeciwnie - sąd błędny, który od tego odbiega."

Po drugie - należy kształtować swoje sumienie tak aby wybierać dobro:
"1787 Niekiedy człowiek spotyka się z sytuacjami, które czynią sąd moralny mniej pewnym i utrudniają decyzję. Powinien jednak zawsze szukać tego, co jest słuszne i dobre, oraz rozeznawać wolę Bożą wyrażoną w prawie Bożym.

1788 W tym celu człowiek stara się interpretować dane doświadczenia i znaki czasów dzięki cnocie roztropności, radom osób godnych zaufania oraz pomocy Ducha Świętego i Jego darów.

1789 Oto niektóre zasady, które stosują się do wszystkich przypadków:
- nigdy nie jest dopuszczalne czynienie zła, by wynikło z niego dobro;
- "złota zasada": "Wszystko... co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie!" (Mt 7, 12) 55 ;
- miłość zawsze przejawia się w szacunku dla bliźniego i jego sumienia: "W ten sposób grzesząc przeciwko braciom i rażąc ich... sumienia, grzeszycie przeciwko samemu Chrystusowi" (1 Kor 8,12). "Dobrą jest rzeczą... nie czynić niczego, co twego brata razi, gorszy albo osłabia" (Rz 14, 21)."

Po trzecie - jeśli człowiek popełnia zło w zgodzie ze swoim sumieniem, to czasem można mu przypisać winę, jeśli sam świadomie i dobrowolnie doprowadził do takiej syt. Ale powinien zachowywać się zgodnie ze swoim sumieniem!

"1790 Człowiek powinien być zawsze posłuszny pewnemu sądowi swojego sumienia. Gdyby dobrowolnie działał przeciw takiemu sumieniu, potępiałby sam siebie. Zdarza się jednak, że sumienie znajduje się w ignorancji i wydaje błędne sądy o czynach, które mają być dokonane lub już zostały dokonane.

1791 Ignorancja często może być przypisana odpowiedzialności osobistej. Dzieje się tak, "gdy człowiek niewiele dba o poszukiwanie prawdy i dobra, a sumienie z nawyku do grzechu powoli ulega niemal zaślepieniu" 56 . W tych przypadkach osoba jest odpowiedzialna za zło, które popełnia.

1792 Nieznajomość Chrystusa i Jego Ewangelii, złe przykłady dawane przez innych ludzi, zniewolenie przez uczucia, domaganie się źle pojętej autonomii sumienia, odrzucenie autorytetu Kościoła i Jego nauczania, brak nawrócenia i miłości mogą stać się początkiem wypaczeń w postawie moralnej."

po czwarte - czasem ktoś popełnia zło i nie można mu przypisać winy, mimo iż obiektywnie zło zostało popełnione !

"1793 Jeśli - przeciwnie - ignorancja jest niepokonalna lub sąd błędny bez odpowiedzialności podmiotu moralnego, to zło popełnione przez osobę nie może być jej przypisane. Mimo to pozostaje ono złem, brakiem, nieporządkiem. Konieczna jest więc praca nad poprawianiem błędów sumienia."

Po piąte zaś trzeba kształtować swoje sumienie w duchu dobroci:

"1794 Dobre i czyste sumienie jest oświecane przez prawdziwą wiarę. Albowiem miłość wypływa równocześnie "z czystego serca, dobrego sumienia i wiary nieobłudnej" (1 Tm 1, 5) 57 :

Im bardziej więc decydującą rolę odgrywa prawe sumienie, tym więcej osoby i społeczności ludzkie unikają ślepej samowoli i starają się dostosować do obiektywnych norm moralności 58 ."

 Re: Muszę się z tego spowiadać mimo iż Kościół tego nie pochwala?
Autor: Szklany Człowiek (---.jaskom.pl)
Data:   2006-04-11 22:55

Znalazłem odpowiedź... Dziękuje wam wszystkim...

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: