Autor: Renata (---.toya.net.pl)
Data: 2006-08-06 22:46
Kasiu, wśród postów padła już myśl, że odpowiedź na postawione przez Ciebie pytanie nie jest łatwa i na pewno nie można jej dać w kilku zdaniach. To prawda. Prawdą jest też stwierdzenie, że im bliżej Boga jest człowiek, im lepiej zna Jego Słowo (to już mój dodatek), tym lepiej może pojąć dlaczego tak się dzieje. I tym łatwiej jest mu znaleźć w ludzkich nieszczęściach sprawiedliwość Bożą, która nie zawsze pokrywa się z ludzkim pojęciem sprawiedliwości. Pamiętasz historię Hioba? Był to człowiek jedyny w swoim rodzaju, bardzo oddany Bogu i Bóg o tym wiedział. Mimo to dopuścił, by szatan zabrał mu wszystko. A raczej prawie wszystko, bo nie zabrał Hiobowi tego, co było najcenniejsze: wiary i przekonania, że Pan wie lepiej dlaczego tak się dzieje. Bóg zna początek i koniec, bo sam jest początkiem i końcem. Na pewno wiedział jak zakończy się ta historia. Czy Bóg nie mógł powstrzymać szatana? Oczywiście, że mógł :). Jeśli jednak Bóg tak dalece by interweniował w ludzkie życie, to jaki sens miałoby danie nam wolnej woli? I tu warto wrócić do początku Stworzenia. Człowiek dostał wolną wolę, by mógł samodzielnie wybierać. Wybrał jednak zło. Oczywiście, aby tak się stało, szatan użył niezwykle inteligentnego podstępu. Wiedział już zapewne, że grzech wywoła reakcję łańcuchową. Miał rację. Z czasem, grzech rozprzestrzenił się jak wirus. Ludzie - mówiąc w uproszczeniu - zaczęli się w nim tak pogrążać, że przestali odróżniać to co naprawdę dobre od tego, co złe. Kasiu, pamiętaj, że Bóg jest Miłością i nie chce naszego cierpienia. Tak jak rodzic nie chce męki swojego dziecka, ale czasem musi dopuścić jakieś przykre doświadzczenie, by wspomóc jego duchowy rozwój. W Biblii znajdujemy zapewnienie, że nie dostaniemy wiecej niż będziemy w stanie znieść. Mnie to pociesza, a Ciebie?
Cierpienie, rozpacz, smutek to skutek grzechu. Za tym nie stoi Bóg. I jeszcze jedno. Któregoś dnia usłyszałam zdanie, które mnie osobiście mocno uderzyło i jednocześnie pozwolilo zobaczyć w jaśniejszym świetle sprawy, które wydawały się oczywiste. Usłyszałam, że największym sukcesem diabła jest to, że ludzie w niego nie wierzą. I to - moim zdaniem - smutna prawda. Zapomnieliśmy kim on był przed rebelią, lekceważymy sobie jego inteligencję. Za bardzo ufamy w swoje siły. Tymczasem nasza siła jest wyłącznie w Bogu, który mówi do nas poprzez karty Pisma Świętego. Nie chcę, żebyś myślała, że moralizuję, ale spróbuj przeczytać z modlitwą Księgę Hioba, a na pewno Bóg pozwoli Ci lepiej zrozumieć sens tego co się dzieje na tym świecie.
Kasiu, nie wyczerpałam nawet w ułamku zagadnienia, które nie daje Ci spokoju. Mam jednak nadzieję, że przydałam się choć odrobinkę :))).
|
|