logo
Wtorek, 30 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Boze gdzie jestes, gdzie.
Autor: Wierzacy (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-10-11 23:12

Niech mi ktos odpowie gdzie jest Bog w momencie gdy dzieje sie cos bardzo zlego z czlowiekiem ktory cale zycie postepowal wedlu Jego praw i przykazan. Co powiedziec rodzinie ktora sie pyta co teraz z nami bedzie? Jak kleknac i modlic sie skoro i tak wiadomo ze i tak juz sie obecna sytuacja nie zmieni.
Naprawde wierze w Boga ale na te pytania nie mam odpowiedzi.

GDZIE BOZE BYLES WTEDY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 Re: Boze gdzie jestes, gdzie.
Autor: Bogna (---.chello.pl)
Data:   2006-10-12 00:37

Mimo, że w to nie wierzysz, Bóg jest cały czas przy Tobie.
Wprawdzie możesz to uznać z mojej strony za kryptoreklamę, ale... przeczytaj dzisiejszy (12.X) komentarz na katoliku www.katolik.pl/index1.php?st=dzienne&typ=komentarz
Moze coś zrozumiesz... Nic sie nie dzieje bez przyczyny...

 Re: Boze gdzie jestes, gdzie.
Autor: aria (---.icpnet.pl)
Data:   2006-10-12 08:54

Bóg jest wtedy tam, gdzie zawsze - blisko Ciebie, w Twoim sercu, towarzyszy Ci w Twojej historii. Ale my jesteśmy bardzo cieleśni - jak żyjemy według Bożych przykazań to oczekujemy wszelkiej pomyślności, że wszystko pójdzie po naszej myśli, a cierpienie będzie się trzymało z daleka. Bóg jest Miłością - ale trudną Miłością, trzeba wiary jak ziarnko gorczycy, żeby widzieć tę Miłość także, gdy się wszystko wali.

 Re: Boze gdzie jestes, gdzie.
Autor: Macda (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-10-12 09:52

W momencie kiedy wydaje nam sie, ze Boga przy nas nie ma, On wlasnie jest najblizej...

 Re: Boze gdzie jestes, gdzie.
Autor: Anna (82.160.206.---)
Data:   2006-10-12 10:18

Ja na to pytanie szukam odpowiedzi już kilkanascie lat i jak do tej pory jej nie znalazlam.
Wiem że to jest bardzo trudne,staram się żyć, ufając że pomimo tej tragedii i tego bólu Bóg jest ze mna i mnie kocha.Tą nadzieję składam w ręce Miłosiernego Boga każdego dnia.

 Re: Boze gdzie jestes, gdzie.
Autor: ewcia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-10-12 17:09

Wierzący-to nie jest tak,ze ja będę spełniał przykazania i składał ofiary Bogu,a On w zamian da mi beztroskie zycie i ustrzeże od wszelkich trudow. Spełniając przykazania i ufajac Bogu przemieniamy się na Jego podobieństwo i idziemy prostą droga do nieba. Ta droga to nie tylko to co latwe i przyjemne ale to tez dźwiganie krzyża. To Chrystus jest nasza drogą- Chrystus Ukrzyzowany. Gdzie jest teraz Bóg? Cierpi razem z Tobą, On jest z Tobą.On chce byc teraz jak najbliżej Ciebie-nie przegap tego. Podejmując krzyz razem z Chrystusem przyblizamy sie do Niego i paradoksalnie w Nim znajdujemy Życie.
To tylko troche teorii i nie wiem czy Ci czytanie tego pomoże. Po prostu usiądź przed krzyzem albo przed Najswiętszym Sakramantem i wypowiedz przed Bogiem szczerze cały swoj ból i swoje lęki. To moze byc poczatek zupełnie innej modlitwy i zupełnie nowej drogi z Bogiem....

 Re: Boze gdzie jestes, gdzie.
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2006-10-12 17:59

Na tytułowe: tu i teraz.
Problem jest źle postawiony (powinien być dokładnie na odwrót). Mylisz sprawiedliwość z miłosierdziem i żądasz łaski, a masz prawo jedynie żebrać o nią. Piszesz, że wierzysz, a wszystkim, co napisałeś, zaprzeczasz temu. Stań w prawdzie, a otrzymasz, o co prosisz (ale nie na zasadzie murzynka, który kłania się z każdą wrzuconą monetą). Resztę napisała Bogna.

 Re: Boze gdzie jestes, gdzie.
Autor: jurek (---.perm.iinet.net.au)
Data:   2006-10-13 03:07

Drogi Wierzacy,
"Niech mi ktos odpowie gdzie jest Bog w momencie gdy dzieje sie cos bardzo zlego z czlowiekiem ktory cale zycie postepowal wedlu Jego praw i przykazan...
Naprawde wierze w Boga ale na te pytania nie mam odpowiedzi."

Moze kontynulujac mysl Michala przytocze co przed chwila w innym watku napisalem:
Wczoraj na spowiedzi Neokatechumenalnej w czasie konczacych sie katechez uslyszalem:
· W homilii, Fr Sagaj powiedzial, co mnie zaskoczylo, ale slowa byly skierowane do ‘nowych’, jeszcze nigdy nie slyszeliscie czterech czytan. Kosciol przynosi wam, dwa czytania z prawa, ale takze dwa z NT, gdzie Jezus pokazal, ze wypelnianie prawa nie jest wystarczajace, musicie tylko uwierzyc w Jezusa.
Dzis (na Mszy sw.) uslyszalem:
· Ga 3, ‘... 10Natomiast na tych wszystkich, którzy polegają na uczynkach Prawa, ciąży przekleństwo. Napisane jest bowiem: Przeklęty każdy, kto nie wypełnia wytrwale wszystkiego, co nakazuje wykonać Księga Prawa. 11A że w Prawie nikt nie osiąga usprawiedliwienia przed Bogiem, wynika stąd, że sprawiedliwy z wiary żyć będzie. 12Prawo nie opiera się na wierze, lecz [mówi]: Kto wypełnia przepisy, dzięki nim żyć będzie. 13Z tego przekleństwa Prawa Chrystus nas wykupił - stawszy się za nas przekleństwem, ‘
Jurek

 Re: Boze gdzie jestes, gdzie.
Autor: David (---.dip.t-dialin.net)
Data:   2006-10-13 09:57

ślady na piasku
We śnie szedłem brzegiem morza z Panem
oglądając na ekranie nieba całą przeszłość mego życia.
Po każdym z minionych dni zostawały na piasku
dwa ślady mój i Pana.
Czasem jednak widziałem tylko jeden ślad
odciśnięty w najcięższych dniach mego życia.
I rzekłem:
“Panie postanowiłem iść zawsze z Tobą
przyrzekłeś być zawsze ze mną;
czemu zatem zostawiłeś mnie samego
wtedy, gdy mi było tak ciężko?”
Odrzekł Pan:
“Wiesz synu, że Cię kocham
i nigdy Cię nie opuściłem.
W te dni, gdy widziałeś jeden tylko ślad
ja niosłem Ciebie na moich ramionach.”

 Re: Boze gdzie jestes, gdzie.
Autor: Teofil Ian S. (tis) (---.c31.msk.pl)
Data:   2006-10-13 15:59

Tobie, Wierzący, jeszcze odpowiem.
Nie zamartwiaj się tak bardzo. I nie pytaj: "Gdzie jest Bóg?". bo oto On stawia przed Tobą nowe zadania. Modląc się pytaj Go i proś: Czego chcesz ode mnie, Panie? Pozwól mi prawidłowo odczytać zadanie, które przede mną stawiasz? I pomóż mi te zadania wypełnić. A jeśli czujesz, że te zadania przerastają Twoje siły, modl się jak Pan Jezus w Ogrojcu:
"Panie oddal ode mnie ten kielich. Lecz nie jak ja lecz jak Ty chcesz, niech się stanie". I zaufaj Mu. I nie kontroluj Pana Boga, bo Tobie może się coś wydawać bez znaczenia a właśnie w tym może być rozwiązanie Twoich problemów. Bóg je zna lepiej nawet niż Ty i zna sposób ich rozwiażania. Ja wierzę, że wkrótce zauważysz, że świat cały do Ciebie się uśmiecha. Tylko - jeszcze raz proszę odrzuć czarne myśli i zaufaj Mu.
Pokój i dobro!

 Re: Boze gdzie jestes, gdzie.
Autor: ...a taka tam :-) (82.160.108.---)
Data:   2006-10-13 16:16

Ja wszystkich, których kocham, karcę i ćwiczę. Bądź więc gorliwy i nawróć się! Ap 3,19

- czy juz wiesz, gdzie jest Bóg?

 Re: Boze gdzie jestes, gdzie.
Autor: Piotr (---.usr.onet.pl)
Data:   2006-10-13 16:36

Bog i rzeczywistosc doczesna, na jaka przez grzech pierworodny zostalismy (Bogu dzieki, tylko czasowo) skazani to 2 różne sprawy. Czlowiek i jego "sprawa z Bogiem" to jedno, a prawa przyrody to co innego. Jak upuscisz kamien, to ten spadnie na ziemie, jak przewrocisz sie, to upadniesz i bedzie Cie bolec, jak odziedziczysz wadliwy zestaw genów, to sie posypiesz. To sa prawa przyrody, raz ustalone przez Boga i w które On bez uzasadnionej przyczyny nie ingeruje. Owszem, zdarzaja sie cuda, ale to Bog decyduje kiedy i gdzie. On wie wszystko i wie, kiedy cud nam pomoże, a kiedy zaszkodzi. Pamietaj, ze w ostatecznym rozrachunku liczy sie wiecznosc, a nie nawet cale zycie spedzone w ciezkiej chorobie, czy zdrowiu. Jedyne, co Bog nam gwarantuje, to wystarczajaca ilość sily i wsparcia, zebyśmy przetrwali trudy i dotarli przed Jego Oblicze w stanie laski uswiecajacej. Kto chce - moze z tej laski skorzystac. Innymi slowy - nasze cialo doczesne podlega bezwzglednie prawom natury, duch - nie. Dlatego w naszych głowach mogą powstawać myśli i często czujemy dysonans między swiatem doczesnym (choroba) i miloscia Boza. Ale takiego dysonansu nie ma. Bog nas kocha i z utesknieniem oczekuje na nas w Swoim Domu.
Owszem, modlitwa o uzdrowienie jest jak najbardziej na miejscu - Bog jest wszechmogący, ale nawet Jezus modlil sie w Ogrójcu nie tyle o to, zeby Ojciec odsunął kielich goryczy od Niego, ale o to, aby stała sie wola Ojca. I popatrz, ile z tego wyszło dobra? Jezus mógł zejść z Krzyża i porzucic nas na pastwe diabla. O ilez wspanialszym rozwiazaniem bylo to tragiczne? Prosze Boga, aby obdarzyl Was sila do przetrwania tego, przez co przechodzicie. Tego Wam na pewno nie odmówi. Gwarantuję. Bo jest Dobrocią, 'nie złamie trzciny nadłamanej, nie zagasi knotka o nikłym płomyku' Iz 42,3.

 Re: Boze gdzie jestes, gdzie.
Autor: Graszka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2006-10-13 17:32

"Poczytujcie to sobie za najwyższą radość, bracia mi, gdy rozmaite próby przechodzicie. Wiedząc, że doświadczenie wiary waszej sprawia wytrwałość , wytrwałość zaś prowadzi do dzieła doskonalego, byście byli doskonali i nienaganni , nie mający żadnych braków" Św; JAkuba 1. 2-4

"Weselcie się z tego[z dziedzictwa wiecznego] , mimo iż teraz na krótko, gdy trzeba, zasmuceni bywacie różnorodnymi doświadczeniami . Aby wypróbowana wiara wasza okazała się cenniejsza niż znikome zloto, w ogniu wypróbowane, ku chwale, i czci, i sławie, gdy objawi się Jezus Chrystus"( Św. Piotra 1. 6-7)

Nic nas nie oddzieli od miłości Boga- ano nagość, ani śmierć, ani cierpienie...On nas kocha i nigdy nie opuszcza.
Nie wiem, czemu czasem człowiek wierzący, uczciwy musi cierpieć, wiem, że nie jest to bez powodu. Łatwo jest wierzyć , kiedy jest wszystko dobrze, ale jakość naszej wiary w Niego obnaża właśnie sytuacja trudna. Wtedy, nawet wbrew nadziei, z nadzieją należy do Niego przylgnąć i trwać- płakać, krzyczeć w niebo- ale trwać w wierze i nie odwracać się od Boga. Osobiście wierzę, że na wierzącego spada wiele nieszczęść, ale Pan nas ze wszystkiego wyciąga i nie da tyle, żeby nie można się bylo podnieść.

No i nasze życie tutaj to tylko krótka chwila...A czeka na nas wieczność z Panem. Śmierć jest zyskiem!

 Re: Boze gdzie jestes, gdzie.
Autor: Gosia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-10-13 17:44

"Co nie leżało w moich planach,
leżało w planach Bożych.
Jakże jest żywa we mnie
pewność płynąca z wiary,
że gdy się patrzy przez pryzmat Boży, nie widzi się przypadków..."
Edyta Stein

 Re: Boze gdzie jestes, gdzie.
Autor: Graszka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2006-10-14 17:37

Myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana. Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje - nad waszymi drogami i myśli moje - nad myślami waszymi.
Iz 55, 8-9

 Re: Boze gdzie jestes, gdzie.
Autor: Iwona (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-10-22 18:47

Jest taka homilia Paschalna Melitona z Sardes. Lubię ją sobie powtarzać kiedy nachodzi mnie to samo pytanie. Cytuję z pamięci więc może niedokładnie.
"On był w Ablu zabity, w Izaaku związany, w Józefie sprzedany, w prorokach prześladowany". Rozumiesz. W samym centrum tej nędzy On był w tym, który był najnędzniejszy. Nie wiem co Ciebie spotkało. Ja tą homilię paschalną kończę słowami"On był we mnie...".
Nie zatrzymuj się w gniewie tylko nie walcząc z gniewem mów do Boga. Gniew sam w sobie nie jest złem. To tylko emocja. Nie wolno sie na nim koncentrować tylko wytrwać w modlitwie.

 Re: Boze gdzie jestes, gdzie.
Autor: Jurek (---.perm.iinet.net.au)
Data:   2006-10-24 04:00

Droga Iwono,
Ladnie powiedziane, wczoraj na konczacych sie katechezach neokatechumenalnych Lorenzo i Matthew mowili o Abrahamie, Izaaku, Jakubie, Jozefie, o wyjsciu z ziemi Egipskiej o wedrowce do Ziemi Obiecanej, o Pasce zydowskiej.

"...Matthew zapytal Misze, gdzie w swietle 40 letniej wedrowki Israela z Egiptu do ziemi obiecanej on jest. Misza jak chlopiec w szkole wstal i powiedzial, "I dont speak English". Matthew poprosil mnie abym mu przetlumaczyl, powiedzialem, ze to jednak chyba za trudne zadanie (bo kiedys, aby nie przeszkadzac nie pozwolil mi tlumaczyc), on nietylko nie rozumie po angielsku ale takze nic nie wie o Bogu (nie umie sie przezegnac). Nalegal jednak, abym sprobowal, wiec jak moglem tak mu wytlumaczylem i odpowiedzial, "a ja szagaju do swobody, 'do ziemi obiecanej'"."
napisalem w watku: "Byłem przekonany, że jeśli Bóg istnieje to nie dla mnie."
http://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=136538&t=136538
Jurek

 Re: Boze gdzie jestes, gdzie.
Autor: Ania (---.uni.opole.pl)
Data:   2006-10-25 20:47

We śnie szedłem brzegiem morza z Panem
oglądając na ekranie nieba całą przeszłość mego życia.
Po każdym z minionych dni zostawały na piasku
dwa ślady mój i Pana.
Czasem jednak widziałem tylko jeden ślad
odciśnięty w najcięższych dniach mego życia.
I rzekłem:
“Panie postanowiłem iść zawsze z Tobą
przyrzekłeś być zawsze ze mną ;
czemu zatem zostawiłeś mnie samego
wtedy, gdy mi było tak ciężko ?”
Odrzekł Pan:
“Wiesz synu, że Cię kocham
i nigdy Cię nie opuściłem.
W te dni, gdy widziałeś jeden tylko ślad
ja niosłem Ciebie na moich ramionach.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: