logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy apostołowie mieli większe szczęście?
Autor: ona (---.wroclaw.dialog.net.pl)
Data:   2006-11-03 14:51

Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. Jezus rzekł do nich:<Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi>. I natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim. (Mk 1, 16 - 18)

W czasach Pana Jezusa uczniowie mieli "pewność", że są powoływani, a my nie mamy takiej gwarancji. Czy to oznacza, że apostołowie mieli "większe szczęście", że żyli z fizycznie obecnym Jezusem?
A my nie słyszymy przecież wyraźnie słów Jezusa: Pójdź za Mną itp.?

 Re: Czy apostołowie mieli większe szczęście?
Autor: Iwona (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-11-03 17:19

Kiedy słyszeli Jego wezwanie i rzucali wszystko żeby pójść za Nim nie wiedzieli jak to będzie. Weszli na drogę nie wiedząc gdzie ich ona zaprowadzi. Pod tym względem mamy się tak samo. Mówimy Bogu "Tak" tak samo jak oni. I tak samo jak oni niewiele rozumiemy. Pozostajemy grzesznikami jak i oni. Podczas ostatniej podróży na święto Paschy, w czasie którego Jezus został ukrzyżowany, Jakubowi i Janowi zamarzyło się zająć miejsca w niebie bardziej zaszczytne niż reszta apostołów. Od trzech lat przebywali z Nim i takie bzdury i tak chodziły im po głowie. Poza tym samo fizyczne przebywanie z Jezusem nie działało jak automat-rzucasz wszystko i jesteś święty. Na Judasza jakoś nie podziałało. Wszyscy jesteśmy powołani. Każdy jest wezwany do życia z Bogiem. Nasze imiona zapisane są w niebie. Reszta to tylko konsekwencja tegoż powołania. Każda historia odkrywania, że jest się wzywanym do kapłaństwa, życia konsekrowanego czy małżeństwa jest inna. Nie powtarzają się te historie, bo ludzie są niepowtarzalni. Każdy jest w jakimś konkretnym momencie swojej historii. Nam jest trudniej rozeznać. Może i tak. Nie wiem czy odpowiedzałam na Twoje pytanie Dziękuję,że zadałaś to pytanie właśnie dziś. Akurat miałam wątpliwości i nikt nie umiał mi odpowiedzieć. Odpowiedź jest zawsze w nas samych. W głębi serca. Nikt inny nie może jej nam udzielić.

 Re: Czy apostołowie mieli większe szczęście?
Autor: Rafał (---.autocom.pl)
Data:   2006-11-03 17:49

Prawdopodobnie Apostołowie w Jezusie zobaczyli najpierw człowieka, który przemiawał z mocą. Nie wiedzieli więc od razu, że On jest Mesjaszem, ta wiedza (i związana z nią oczywiście wiara) pojawiła się póżniej. Znane tak dobrze sceny męki i śmierci Zbawiciela świadczą o zwątpieniu nie tylko św. Piotra, ale także innych, bo nie było ich pod Krzyżem. Ta wiara ugruntowała się dopiero później, paradoksalnie wtedy, gdy Jego już zabrakło na ziemi. A przecież Apostołowie widzieli cuda, które działał.
Cuda zdarzają się i dziś. Ale człowiekowi zawsze brakowało wiary do końca, zawsze chciał sobie zostawić furtkę, tak na wszelki wypadek.
Chrystus jest nawet dziś obecny fizycznie, pod postacią Eucharystii. A podczas Mszy Św, kiedy Chrystus przychodzi w sposób tak realny, kiedy wyraźnie woła "Pójdź za Mną", czy wtedy zawsze wystarczy nam wiary?
Więc sytuacja wcale nie różni się tak bardzo od tej sprzed wieków. Tak więc wiara w Chrystusa, a także w swoje powołanie (bo każdy jest powołany, każdy na swój sposób), to kwestia łaski, daru od Boga i uwierzenia w nią. Nikt nam nie da gwarancji na 100%. Wtedy wiara nie byłaby wiarą.
Czasy są inne, ale wołanie "Pójdź za Mną" jest ponadczasowe i tylko od nas zależy, czy na nie odpowiemy.

 Re: Czy apostołowie mieli większe szczęście?
Autor: Anna (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2006-11-03 18:32

Oj, wszyscy jestesmy do czegos powołani.
Niekoniecznie trzeba być zakonnicą. Możesz być wspaniała matką. Moja przyjaciółka ma osmioro dzieci, jest nauczycielką. To tak Bozy człowiek, ze na pewno jest równie miła Bogu jak zakonnica. Powołanie zakonne to bardziej zobowiazanie niż wybranie, chociaz wybranie też, ale 'Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą' Łk 12,48.
Jezeli odkryłaś u siebie powołanie do zycia zakonnego, to wstąp do klasztoru. Przed slubami wieczystymi jest 9 lat formacji. Zobaczysz, czy nadajesz sie do zycia zakonnego. Zapewniam Cię tez, ze Apostołowie wcale nie byli w lepszej sytuacji niż Ty.

 Re: Czy apostołowie mieli większe szczęście?
Autor: Bogna (---.chello.pl)
Data:   2006-11-03 19:13

Jak dla mnie to fakt. Apostołowie mieli ogromne szczeście, że mogli chodzić za Jezusem i słuchać Jego nauki, uczestniczyć bezposrednio w licznych cudach, które On czynił. Mogli spogladac w oczy swego Mistrza, mogli z Nim rozmawiać, dyskutować, radzić w róznych sprawach. Mogli się nawet do Niego przytulić (tego chyba im 'zazdroszczę' najbardziej, chociaż w duchu i tak przytulam się, i to wiele razy do mego Oblubieńca), zwłaszcza umiłowany Jego uczeń Jan Ewangelista (por. J 13,23; 21,20). Ale czy to ich szczeście było większe od naszego? Zważywszy na późniejsze okoliczności, to... no nie wiem. Przecież oni wszyscy, poza umiłowanym uczniem, który dożył późnej starości i zmarł naturalną śmiercią na wyspie Patmos, zginęli w okrutnych męczarniach dla Chrystusa w obronie swojej wiary w Niego. Zresztą Jezus im to zapowiedział. Porównaj choćby co w tej kwestii powiedział do Szymona Piotra - J 21,18-19. Nikt tak po prawdzie zdrowy na umysle, ot tak bez ważnej i słusznej przyczyny, nie poddaje się dobrowolnie torturom, cierpieniu. Nie jest w stanie znieść bólu dla jakiegoś 'widzimisię'. W imie Miłosci Chrystusa i dla Chrystusa, to rozumiem. Ale oni na poczatku takiego rozumienia przyjscia Mesjasza na ziemię jakie sie później na Krzyzu okazało, wcale nie mieli. Jak wiekszość Żydów czekali wielkiego wojownika, który zbrojnie wyzwoli ich z ucisku okupoanta. A bronią Jezusa była przeciez tylko i aż MIŁOŚĆ.

Odnosząc się do drugiej czesci Twego posta; czy tak naprawdę uczniowie (Apostołowie) mieli tę pewność, iż są powoływani? Mysle, że tak do końca to jej nie mieli. Zupełnie tak samo jak i my dziś. Mimo, że rzucali wszystko (por. Mt 9,9) i szli za Nim. Wynikało to raczej z jakiegos posłuszeństwa bez zastanawiania sie nad tym, czy to jest słuszne. Jezus, Bóg-Człowiek ma to COŚ w sobie, co nie pozwala wiekszosci ludzi, którzy Go poznali, odnieść się do Niego obojetnie. Tych, którzy Go nie poznali, jest mi dopiero żal. Ale wierzę w to, że Bóg ich odnajdzie i nie pozwoli 'zginąć z nedzy i głodu' - jak w dzisiejszym Akcie oddania sie Sercu Jezusowemu, wymawialismy w słowach modlitwy. Zresztą nie tylko Apostołowie szli za Chrystusem: "Z początku Jego uczniowie tego nie zrozumieli. Ale gdy Jezus został uwielbiony, wówczas przypomnieli sobie, że to o Nim było napisane i że tak Mu uczynili. Dawał więc świadectwo ten tłum, który był z Nim wówczas, kiedy Łazarza z grobu wywołał i wskrzesił z martwych. Dlatego też tłum wyszedł Mu na spotkanie, ponieważ usłyszał, że ten znak uczynił. Faryzeusze zaś mówili jeden do drugiego: Widzicie, że nic nie zyskujecie? PATRZ - ŚWIAT POSZEDŁ ZA NIM (podkr. moje). A wśród tych, którzy przybyli, aby oddać pokłon /Bogu/ w czasie święta, byli też niektórzy Grecy. Oni więc przystąpili do Filipa, pochodzącego z Betsaidy Galilejskiej, i prosili go mówiąc: Panie, chcemy ujrzeć Jezusa" J 12,16-21.
Dzis Pan Jezus tak samo, jak wtedy kiedy chodził w ludzkim Ciele po ziemi, przemawia. I szczęśliwi 'błogosławieni, którzy przyjeli zaproszenie na Ucztę Baranka' i przyjmują Go do serca i odpowiadają wypełnianiem swego powołania, które każdemu w rózny sposób stawia Bóg do wyboru...

 Re: Czy apostołowie mieli większe szczęście?
Autor: Aga (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2006-11-03 19:27

Też kiedyś miałam taki problem i długo dyskutowałam ze znajomymi i doszliśmy do wniosku że nie. Apostołowie nie wiedzieli kim tak naprawdę jest Jezus. Przyszedł jakiś facet, który dobrze czyni, głosi rewolucyjne nauki i wzywa do zostawienia wszystkiego. Apostołowie musieli zaryzykować zanim się przekonali za Kim poszli. Sceny po śmierci Jezusa i zniechęcenie, rozczarowanie apostołów wyraźnie wskazuje na to. My idąc za Jezusem przynajmniej wiemy, że On naprawdę jest tym zapowiadanym Mesjaszem.

 Re: Czy apostołowie mieli większe szczęście?
Autor: ona (---.wroclaw.dialog.net.pl)
Data:   2006-11-03 20:47

Co do wyboru powołania Bogna napisała: ... które każdemu w różny sposób stawia Bóg do wyboru...
Więc jaką mam pewność, że dobrze wybiorę? I skąd mam to wiedzieć, że jest to powołanie, a nie wybór (bo np. nie wiem co wybrać, no to już niech będzie to...)?

 Re: Czy apostołowie mieli większe szczęście?
Autor: Teofil Jan S. (---.c31.msk.pl)
Data:   2006-11-03 20:51

Czy Apostołowie mieli szczęście większe od nas? W tym pytaniu pobrzmiewa mi jakaś zazdrość. A co miał powiedzieć Apostoł Tomasz? Przecież mógłby powiedzieć, że pozostałych dziesięciu miało większe szczęście, bo Pan Jezus się po swym zmartwychwstaniu właśmie im ukazał i to wtedy, gdy jego Tomasza nie było w Wieczerniku. I co usłyszał od Pana Jezusa, gdy ponownie znalazł się w Wieczerniku? "Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli a uwierzyli" J 20,29. A więc radujmy się, że my możemy w Niego wierzyć, pomimo, że Go fizycznie nie widzimy a i nie mamy owej Tomaszowej możliwości fizycznego dotknięcia Jego ran, bo my możemy się wtedy uważać za bardziej błogosławionych czyli szczęśliwych.
Tak sobie myślę, że należy się "onej" nasza wdzięczność, że podniosła problem na który mało kto zwraca uwagę. BÓG ZAPŁAĆ!

 Re: Czy apostołowie mieli większe szczęście?
Autor: Bogna (---.chello.pl)
Data:   2006-11-03 21:58

W zasadzie to chyba nigdy tak do konca nie mamy tej pewności, czy dokonujemy dobrych, czy złych wyborów. Wszystko okaże się kiedy dotkniemy juz osobiscie tajemnicy śmierci. Moze więc póki co, zaufać Jezusowi. Zaufać sobie, prosząc Ducha Świętego o światło. I nie stosować wobec siebie najprostszej taryfy: "(bo np. nie wiem co wybrać, no to już niech będzie to...)"
Pozdrawiam serdecznie, szczęść Boże.

 Re: Czy apostołowie mieli większe szczęście?
Autor: Piotr (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-11-04 08:42

Nie sądzę, aby Apostołowie mieli więcej szczęścia co do pewności swojego powołania. Chrystus powołuje i dziś Każdego człowieka do swojej niepowtarzalnej służby. Nie jest to takie samo bezpośrednie powołanie Apostolskie, gdzie Chrystus widząc Ich osobiście przebywając jeszcze na ziemi w postaci Ludzkiej dokonał wyboru swoich uczniów.
Dziś również dokonuje tego samego „powołując” mężczyznę i kobietę do kroczenia za Nim, tylko z tą jedną małą różnicą, że dokonuje się to w głębi duszy i serca ludzkiego. Głos Boży nadal przemawia i zachęca nas do pójścia drogą rad ewangelicznych, tylko czy my ludzie zabiegani i zalatani we współczesności jesteśmy wstanie usłyszeć owe jakże subtelne wołanie „pójdź za Mną”?
Potrzeba nam więcej ufności i otwartości na owe „wołanie”, i jeśli jest ono wewnątrz mego serca wyraźnie słyszane, to nie zwlekać i pójść za nim. Jan Paweł II wołał „nie lękajcie się otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi , wypłyńcie na głębie”!

 Re: Czy apostołowie mieli większe szczęście?
Autor: ona (---.wroclaw.dialog.net.pl)
Data:   2006-11-04 11:32

Ja również dziękuję za odp.pozdr.

 Re: Czy apostołowie mieli większe szczęście?
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2006-11-04 17:47

Ponieważ na tytułowe nie jestem w stanie, to odpowiadam na to:
"Czy to oznacza, że apostołowie mieli "większe szczęście", że żyli z fizycznie obecnym Jezusem?"
TAK!

 Re: Czy apostołowie mieli większe szczęście?
Autor: Jurek (---.perm.iinet.net.au)
Data:   2006-11-05 05:51

Droga Ona,
Piekna jest ta scena: "Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. Jezus rzekł do nich:<Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi>. I natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim. (Mk 1, 16 - 18)

Poszli, ale... ich szczescie polegalo (tak jak i nasze polega) wlasnie na tym, ze W KONCU NAPRAWDE UWIERZYLI i to okazalo sie dopiero po meczenskiej smierci.
Mt 16, '23) Lecz On odwrócił się i rzekł do Piotra: Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie. (24) Wtedy Jezus rzekł do swoich uczniów: Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. (25) BO KTO CHCE ZACHOWAĆ SWOJE ŻYCIE, STRACI JE; A KTO STRACI SWE ŻYCIE Z MEGO POWODU, ZNAJDZIE JE. (26) Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę? (27) Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi, i wtedy odda każdemu według jego postępowania.'
bo "Nikt tak po prawdzie zdrowy na umysle, ot tak bez ważnej i słusznej przyczyny, nie poddaje się dobrowolnie torturom, cierpieniu. Nie jest w stanie znieść bólu dla jakiegoś 'widzimisię'."

Ale jeszcze troche wczesniej, jednak juz po Zmartwychwstaniu J20, '24 Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. 25 Inni więc uczniowie mówili do niego: «Widzieliśmy Pana!» Ale on rzekł do nich: «Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, NIE UWIERZĘ». 26 A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz [domu] i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął pośrodku i rzekł: «Pokój wam!» 27 Następnie rzekł do Tomasza: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż [ją] do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym!» 28 Tomasz Mu odpowiedział: «Pan mój i Bóg mój!» 29 Powiedział mu Jezus: «Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś? BŁOGOSŁAWIENI, KTÓRZY NIE WIDZIELI, A UWIERZYLI»*.

Jurek

 Re: Czy apostołowie mieli większe szczęście?
Autor: Graszka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2006-11-05 16:50

Szczęście...kamienowani, prześladowani, godni, poniewierani, poniżani, wrzucani do więzień...a jednak szli za Jezusem do końca. To chyba nie bYŁo "szczęście", tylko mocne postanowienie poparte wiarą i nadzieją.
My też tak możemy, tylko ilu z nas dzisiaj gotowych by było do porzucenia wszystkiego, aby iść za Jezusem...?
'Wielu jest powołanych, lecz mało wybranych' Mt 22,14.
Obyśmy umieli mądrze wybierać.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: