Autor: marynia (---.hsd1.il.comcast.net)
Data: 2006-12-09 19:32
Witam - szczesc Boze.
'Czlowiek jest wielki nie przez to co ma, nie przez to kim jest, lecz przez to, czym dzieli sie z innymi' JPII
Chodzisz do kosciola, wiec nie bede Cie pouczac, co za korzysc maja ci, ktorzy szanuja tylko wybranych. Nie ustawaj w czynieniu dobra. chcialabym sie podzielic moim szczesciem w 'pomocy biednemu'.
Bylo to przed swietami Wielkanocy. Znam biedna rodzine - chociaz biedna z innego powodu - ojciec przegrywa wszystko co ma w kasynie. Mimo wszystko postanowilam im zrobic niespodzianke. Nie mialam pojecia jak sie do tego zabrac. Wiadomo, co wystawy sklepowe oferuja i rozne reklamy w takim czasie, a tam bieda... Jadac przed swietami z pracy, zajeta rozmyslaniem, co im kupic, czy dzieciom cos do koszyczka czy tez co na obiad, i nic nie wiem, niby mysle, okropnie mysle, a czuje pustke - nic wymyslec nie moge. Nagle - jak nigdy wlaczylam radio w samochodzie (ktorego nigdy ale to nigdy nie slucham, poniewaz gdzie bym nie jechala to sie modle) tym razem jednak wlaczylam, i co uslyszalam, po prostu mnie zamurowalo. Nie mam pojecia co to za audycja byla, ja uslyszalam tylko tyle - 'nie wstydzcie sie pomoc biednym' i po tym radio wylaczylam - przeciez to bylo 'cos' skierowane tylko do mnie i dla mnie. Tego potrzebowalam. Pojechalam tam rano w Wielki Piatek - wiadomo, nie na poczestunek, powiedzialam, ze jestem przejazdem i tylko na minutke wstapilam. Byli w domu i tak sie biedna tlumaczyla, ze nie ma mnie czym poczestowac ale pojda na zakupy moze dzis moze jutro (hm). Po chwili wyszlam, wzielam na dwor ze soba starszych chlopcow, wyladowalam z auta pod drzwi i kazalam chlopcom wniesc do domu. Ile tego bylo, albo co bylo, nie powiem. Po powrocie do domu, mam telefon - od nich. Chce jedynie powiedziec, ze byla to najwspanialsza rozmowa mojego zycia - rozmowa bez slow, jedynie szloch, jaki szloch szczescia, tego nie da sie wyrazic slowami, to trzeba przezyc. I tego Anno Ci zycze :)
|
|