logo
Czwartek, 02 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Chcę cały czas byc w więzi z Bogiem. Cos jest ze mna nie tak.
Autor: Agata (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-01-31 14:28

Szukam odpowiedzi na pytanie ktore dreczy mnie juz bardzo dlugo a mianowicie: Jest ze mna tak i kazdy tak ma ze przezywa jakies zle chwile gorszy dzien ale nie zwykly musi sie cos wydarzyc .... wtedy modle sie do Matki Bozej z prosba o pomoc.....czuje ze te lzy jakie wylewam zblizaja mnie do Boga...czuje jakas ulge.....czuje ze wyzalilam sie komuś, prosze o pomoc. Moja codzienna modlitwa jest szczera. Gdy natomiast Bog mi pomoze podniesie na duchu ,wzmocni. Gdy wszystko jest ok.....jestem sczesliwa ale poprzez to oddalam sie od Niego wiem ze musze sie pomodlic ale to staje sie tylko recytacja nie daje nic z siebie ...a pokusa sprawia ze ciagnie za grzeszkami. Moje zycie takie wlansie jest i pragne czasem placzu i zeby stalo sie cos z czym moglabym sie do Boga zwrocic. To moje myslenie jest zle wiem o tym dlatego prosze o pomo chce byc szczesliwa ale niechce przez to oddalac sie od Boga. Chce nadal czuc Go przy sobie.Doradzcie.

 Re: Chcę cały czas byc w więzi z Bogiem. Cos jest ze mna nie tak.
Autor: Coya (---.ghis.ucm.es)
Data:   2007-01-31 17:05

Dziekuj. dziekuj za kazde dobro, ktore Cie spotyka w zyciu. dziekuj tez za to, co trudne. Jak brakuje Ci slow, to czytaj na glos psalmy dziekczynne :)
I ciesz sie, ze jestes z Bogiem:)
Pozdrawiam serdecznie :)

aha, Bog to nie kielbasa, zeby Go czuc. ;)
Mozesz "nie czuc" i byc bardzo blisko, albo "czuc" a byc ogromnie daleko.

 Re: Chcę cały czas byc w więzi z Bogiem. Cos jest ze mna nie tak.
Autor: paulina (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2007-01-31 19:49

Agata spokojnie, nie wiem dokładnie jaka jesteś i nie wiem co tak dokładanie się kryje za tymi zawirowaniami. Ale to,z ę piszesz tutaj, zę w takiej sprawie szukasz odpowiedzi dobrze o Tobie świadczy, tylko nie wiem czy ten problem nie jest przypadkiem związany z Twoją jeszcze do końca nieukształtowaną psychiką. Nie wiem ile masz lat, ale ten trudny okres zwany dorastaniem mniej więcej kończy się u progu 20-21 lat. Do tego momentu różne sprawy mogą przybierać wagę ogromnego problemu. Natomiast to z jakim zapytaniem piszesz na forum to niestety nie da sie rozstrzygnąć precyzyjnie, jednorazowo. Ja tylko mogę Ci powiedzieć, że ludzie tak poprostu mają. W Piśmie Św. jest mowa o człowieku cielesnym i o człowieku duchowym. Pod tymi określeniami kryją się przeróżne ludzkie zachowania. Twoje zachowanie można podpisać pod cielesność, jest to kierowanie się prawie zupełnie emocjami, ulgą, przyjemnością psychiczną.

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/duchowosc_w_zyciu.html

Polecam Tobie zapoznaie się w powyższą stroną. Przeczytaj ją powoli ze skupieniem, rozważając zdania z którymi masz problem. Najwyższy czas zająć dojrzalą postawę, zacząć naprawdę się rozwijać duchowo, czytać od czasu do czasu jakieś religijne gazety, czasopisma, odiedzać takie strony. Tylko duchowość pomoże Ci zrozumieć siebie, dojść do pełni szczęścia, a nie emocje.
pozdrawiam ciepło :)

 Re: Chcę cały czas byc w więzi z Bogiem. Cos jest ze mna nie tak.
Autor: Marcin (---.energis.pl)
Data:   2007-01-31 19:52

"jestem sczesliwa ale poprzez to oddalam sie od Niego wiem ze musze sie pomodlic ale to staje sie tylko recytacja nie daje nic z siebie ..."

Pozwól, że zapytam, a skąd to wiesz jak Pan Bóg "ocenia" Twoją modlitwę? Jesteś Bogiem? :) To, że czujesz, że ona nic nie daje, nie oznacza, że tak faktycznie jest.
Modlisz się recytując? Módl się tak dalej. Gdybym ja zwracał uwagę na moje odczucia i emocje to od dawna bym się już nie modlił. Pomyśl, czas modlitwy jest czasem oddanym Bogu, Ty nie musisz nic czuć :) Wydaje się Tobie, że "klepiesz" modlitwę? No to teraz zastąp słowo "klepać" słowem "kołatać", a Pan mówi - 'kołaczącemu otworzą' :)
Czy jak stukasz to czyichś drzwi to co musisz czuć ? Możesz nie czuć nic, ważne, że stukasz. Wydaje mi się, że więź z Bogiem pojmujesz w kategoriach emocjonalnych, rozważ to proszę. A tak naprawdę to masz do zrobienia jedno, być w stanie łaski (czyli bez grzechu ciężkiego) i możesz być szczęśliwa, bo Pan Bóg chce byś była szczęśliwa. Jak upadniesz to idź do spowiedzi bez żadnego "filozofowania". Jak to nie masz za co się do Boga zwrócić? A za słońce, za chmury, za błękit nieba, za śnieg, za to że miałaś fajną imprezę - jak widzisz nieustannie jest za co Panu dziękować, a dziękując przecież zwracasz się do Niego :) Pamiętaj, pokusy i upadki będziesz przeżywać do końca życia. Tak było, jest i będzie. Bo jak nie będzie pokus to nikt nie będzie potrzebował pomocy Boga.
Wszystkiego co dobre
Marcin

 Re: Chcę cały czas byc w więzi z Bogiem. Cos jest ze mna nie tak.
Autor: ...a taka tam :-) (82.160.108.---)
Data:   2007-01-31 20:07

"pragne czasem placzu i zeby stalo sie cos z czym moglabym sie do Boga zwrocic" - mówią, że bez Krzyża ciężej...

 Re: Chcę cały czas byc w więzi z Bogiem. Cos jest ze mna nie tak.
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2007-01-31 22:06

Agato, jesteś normalna (oczywiście jako chrześcijanka, Bóg nie oczekuje od nas letniości), wszystko z Tobą w porządku, jeśli To cię pocieszy, ja też tak mam "od zawsze". Niektórzy protestanci określają to jako "duchowe oddychanie", teologia katolicka od czasów devotio moderna Gerarda Groote (np. http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/nasladowanie_chrystusa.html), ma na to znacznie bardziej rozbudowane określenia. Też tak się modlę: Panie przymnóż mi kłopotów, tak bym nie potrafił iść o własnych siłach i nie był w stanie ani zipnąć. Jezus ujął to inaczej: "Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni jesteście, a Ja was pokrzepię" Mt 11,28. Przykre, ale prawdziwe, po grzechu pierworodnym nie jesteśmy w stanie żyć bez przeszkód w przyjaźni z Bogiem. Dopiero prawdziwy kryzys wyzwala w nas najgłębsze pokłady wiary. Człowiek musi tonąć, by zacząć krzyczeć: "Panie ratuj, bo tonę". Nie wymyślaj sobie kryzysów, życie Ci ich samo dostarczy i przyjmuj je jako dźwignie, które mają Cię podnieść do Boga. Masz rację, Bóg nie oczekuje od nas oklepanych, grzecznościowych formułek, a krzyku rozpaczy wyrwanego z głębi duszy. Idziesz dobrą drogą, znajdź sobie najlepiej jakiegoś kierownika duchowego. Póki co zacznij np. od książek Jeana Lafrance`a. Nic oprócz Boga nie zaspokoi Twojej duszy, dobrze że to wiesz.

 Re: Chcę cały czas byc w więzi z Bogiem. Cos jest ze mna nie tak.
Autor: Ewa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-01-31 22:36

A ja Ci wkleję najpierw fragment z Pisma Św., pochodzi on z 2 rozdziału Mądrości Syracha:

1 Synu, jeżeli masz zamiar służyć Panu,
przygotuj swą duszę na doświadczenie!
2 Zachowaj spokój serca i bądź cierpliwy,
a nie trać równowagi w czasie utrapienia!
3 Przylgnij do Niego, a nie odstępuj,
abyś był wywyższony w twoim dniu ostatnim.
4 Przyjmij wszystko, co przyjdzie na ciebie,
a w zmiennych losach utrapienia bądź wytrzymały!
5 Bo w ogniu doświadcza się złoto,
a ludzi miłych Bogu - w piecu utrapienia*.
6 Bądź Mu wierny, a On zajmie się tobą,
prostuj swe drogi i Jemu zaufaj!
7 Którzy boicie się Pana, oczekujcie Jego zmiłowania,
nie zbaczajcie z drogi, abyście nie upadli.
8 Którzy boicie się Pana, zawierzcie Mu,
a nie przepadnie wasza zapłata.
9 Którzy boicie się Pana, spodziewajcie się dobra,
wiecznego wesela i zmiłowania!
10 Popatrzcie na dawne pokolenia i zobaczcie:
któż zaufał Panu, a został zawstydzony?
Albo któż trwał w bojaźni Pańskiej i był opuszczony?
Albo któż wzywał Go, a On nim wzgardził?
11 Dlatego że Pan jest litościwy i miłosierny,
odpuszcza grzechy i zbawia w czasie utrapienia.

Nie uważam, żeby to, co przeżywasz było jakimś poważnjeszym problemem. Myślę, że to z czasem minie. Może to być jakiś trudny etap, który zostawi dobre owoce. Módl się tylko w każdym czasie i nie ustawaj. Pan Bóg na różne sposoby zbliża ludzi do siebie. Czasem potrzeba cierpień, ale przyjdzie czas, kiedy będziesz Go szukać również w radości, a powodzenia nie będą sprawiały, że będziesz o Nim zapominać.

 Re: Chcę cały czas byc w więzi z Bogiem. Cos jest ze mna nie tak.
Autor: aleta (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-02-01 11:20

Może kogoś zainteresują dwa teksty, w nawiązaniu do Naśladowania Chrystusa Tomasza a Kempis:

C.K.Norwid

"Kto nie kochając nic,rozumie iż przez to samo kocha Boga - ten musi zarazem utrzymywać,że obojętność jest religią.
Pogardzać wszystkim prócz Boga jest to zarazem w pewnym względzie i Jego samego mieć w pogardzie"

Źródło: ze wstępu do "Naśladowania Chrystusa",Wyd.WAM.

A.Kamieńska

"Naśladowanie" - jest to mądrość która przychodzi,gdy zawiodły już wszystkie inne mądrości.Staje na gruzach innych mądrości, na gruzach iluzji i złudzeń.Ma w sobie coś z ostateczności, z dialogu słów ostatecznych, przedśmiertnych, kiedy naprawdę trzeba już umrzeć i dla świata i dla ludzi

Źródło:Notatnik.1973 - 1979.A.Kamieńska.

 Re: Chcę cały czas byc w więzi z Bogiem. Cos jest ze mna nie tak.
Autor: Cat (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2007-02-01 12:50

To zacznij po prostu traktowac Boga jak przyjaciela, jak kogos najblizszego- przeciez z najlepszym przyjacielem rozmawialabys codziennie, prawda? Pan Bog to nie "chinski cesarz", nie musisz udawać się do niego na specjalną audiencję i zalewac sie lzami. Bog nawet nie potrzebuje tych lez, bo widzi smutek duszy.
Pozdrawiam

 Re: Chcę cały czas byc w więzi z Bogiem. Cos jest ze mna nie tak.
Autor: Agata (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-02-01 15:28

Nie wiem jak mam wam dziekowac. po prostu wielkie dzieki. Postaram sie wlasnie tak zyc i tak na swiat patrzec.

 Re: Chcę cały czas byc w więzi z Bogiem. Cos jest ze mna nie tak.
Autor: Asiak 17-prawie 18 :) (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-02-01 17:18

Dziękuj Bogu z całege serca za to co otrzymałaś... Za to ze pomógł rozwiącac Twoje problemy... Wdzięczne serce do dobre mieszkanie dla Boga :)
Pomodle się za Ciebie, trzymaj się dzielnie i przy Bogu :)

 Re: Chcę cały czas byc w więzi z Bogiem. Cos jest ze mna nie tak.
Autor: Agata (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-02-02 16:26

dziekuje za modlitwe za mnie:)

 Re: Chcę cały czas byc w więzi z Bogiem. Cos jest ze mna nie tak.
Autor: Weronika 1 (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-05-03 18:00

Najlepsza modlitwa podobno jest dziekczynienie. Czy nie masz za co dziekowac Bogu chocby za to, ze Ci pomogl? Nie modl sie wierszykami,tylko swoimi slowami
wszedzie i w kazdym czasie. Widzisz ja w wiekszosci modle sie rozmawiajac z Bogiem tak szczerze od serca. Dziekuje za kazde dobre zdarzenie,za wszystko,co udaje mi sie zalatwic. Nawet w blachych domowych sprawach jak mi cos nie wychodzi,to prosze Jezu pomoz. A potem dziekuje. Rozmawiaj jak z kazdym.Jezus chce bysmy go nie traktowali jak obcego goscia,lecz jak swego przyjaciela.
Rozmawiaj wiec jak z przyjacielem,przekonasz sie jakie to wspaniale uczucie
odczuwac Boga zawsze i wszedzie. Pozdrawiam.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: