Autor: Bogumiła (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2007-11-23 01:36
Bardzo, bardzo dziękuję Wam wszystkim i za obecność tutaj, i za pamięć i za modlitwę.
Dziękuję Agacie za założenie wątku.
Dziękuję Moderatorowi, że nie odesłał go na swoje miejsce czyli do skrzynki modlitw, tylko pozwolił mu tutaj zaistnieć.
Dziękuje Bognie, Alinie i 38 n/k, że (między wierszami) mnie o tym wątku powiadomiły. Dopiero teraz tu dotarłam, ale już wcześniej wiedziałam.
Dziękuję wszystkim, którzy tu napisali. Tym bardziej, że ja ostatnio rzadko tu bywałam, a wiem, że w internecie często jak się nie jest aktualnie obecnym, to się przestaje istnieć. (Niestety, nie mogę obiecać, że będę częściej, przynajmniej na razie). Każde zdanie tutaj napisane przeczytałam o ogromną wdzięcznością.
Dziękuję też jeszcze raz wszystkim, którzy napisali na privie, na skypie, często wielokrotnie. Jak komuś już pisałam - jest to dla mnie nowe doświadczenie. Kiedy wcześniej umierali moi bliscy: matka, ojciec, siostra, nie było komputera, nie miałam nawet telefonu. Było parę telegramów (jeśli młodzi wiedzą co to jest). Teraz się czuję, jakby ciągle ktoś był ze mną: maile, SMS-y, czaty, rozmowy - wiecie? to naprawdę pomaga. Dziękuję.
Bardzo dziękuje za modlitwę za Brata, i bardzo proszę o nią dalej, bo Brat troszkę się pogubił w życiu i potrzebuje - zresztą jak każdy z nas - Bożego miłosierdzia.
Bardzo dziękuję za modlitwę za mnie, bo choć przecież wiele rozumiem, to ból jest zawsze taki sam. Rozum wie, ale uczuciom trzeba wszystko dopiero wytłumaczyć. Taki ludzki żal, że się tak stało, tak nagle (wypadek), że tutaj już nigdy nie będzie tego i tamtego. Tłumaczę Panu Bogu, żeby się nie martwił, bo u mnie wszystko jest w porządku, ale nie wiem czy mi wierzy... Bo tak jakoś oczy ciągle mokre...
Pogrzeb Czesia będzie prawdopodobnie jutro (w sobotę o 11,30), jak policja zdąży wreszcie oddać papiery. Więc gdyby ktoś miał czas się pomodlić... Ale właściwie teraz przecież czas nie ma tu już w ogóle znaczenia.
Ponieważ na razie chyba dalej będę tu rzadko zaglądać, przy okazji bardzo serdecznie dziekuję wszystkim za te półtora roku spędzone tu z wami. Dostałam tutaj wiele dobrego. Nie byliście dla mnie nigdy tylko internetem, ale traktowałam Was w sercu jak drugą rodzinę. Nawet gdy będę nieobecna, pozostaniecie mi bardzo drodzy i bliscy. Tylko raz się ma więcej czasu, raz mniej. To tak, jak się czasem wyjeżdża i zostawia rodzinę, ale dalej się ją kocha. Jeśli ktoś z Was będzie chciał jednak jakiś temat ze mną obgadać, to mój adres jest nadal aktualny. Dla wszystkich. Mam nadzieję, że przez moją nieobecność chwilową czy dłuższą na FP, nie zapomną o mnie ci, z którymi od dłuższego już czasu koresponduję prywatnie, niektórych zdążyłam już poznać osobiście, innych nie, ale wszystko jeszcze przed nami. Jak się trochę u mnie zmieni, i jeśli znajdę więcej czasu - to ja tu wrócę. Tu się wraca...
|
|