logo
Wtorek, 14 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Na czym konkretnie ma polegać wiara?
Autor: Paweł (212.122.214.---)
Data:   2008-01-29 16:34

Witam!

Sprawa wygląda mniej więcej tak: czym więcej czytam o naszej wierze tym mniej się w tym wszystkim orientuję. Mam coraz większy mętlik w głowie. Nie wiem w końcu co powinienem robić a czego nie i nie wiem na czym konkretnie ma polegać wiara (czy tylko w na tym, że wierzę w coś w taki sposób jaki sobie jestem w stanie wymyślić, wyobrazić?).
Następna rzecz to fakt, że przecież każdy jest tylko człowiekiem i to tylko ludzie wydają nakazy i zakazy religijne, według własnego przekonania. Wiem, że można odpowiedzieć na to, że są oni w jakiś sposób natchnieni przez Boga, ale w takim razie dlaczego istnieje tyle sprzeczności między zwykłymi ludźmi a nawet księżami czy biskupami. Skąd można wiedzieć, który jest 'prawdziwie' natchniony. Oni mogą powiedzieć tylko tyle ile sami gdzieś wyczytali lub usłyszeli. Co więcej, interpretacja tego też może być znacząco różna w zależności od człowieka i jego dotychczasowych doświadczeń. Takie są fakty. Na przykład dwóch księży z dwóch różnych parafii może mieć zupełnie inny pogląd na jakąś sprawę, o którą zapytam i nie mogę niczego tu niczego zarzucić, ponieważ wiem, że są oni tylko ludźmi. Stąd wniosek, że tak naprawdę niczego nie mogę być pewien, bo ile ludzi tyle ich opinii i głoszonych prawd. Ludzie mogą używać tego samego słowa i mieć na myśli co innego. Tym bardziej, kiedy mówi się o wierze, bogu i rzeczach z tym związanych, których nie da się dokładnie zdefiniować. Dodatkowo sama Biblia mogła paść (i wiele razy padała) ofiarą fałszerstwa i możliwość ta jest nawet uwzględniona w tej księdze z uwagi na zawarte w niej słowa o potępieniu tych, którzy coś w niej dopiszą lub coś usuną. W związku z tymi problemami (i wieloma innymi) dotyczącymi niepewności w przekazie biblijnym nasuwa się mi takie rozwiązanie:

może wystarczy że będę miał zawsze na uwadze miłość do bliźniego i czynił zgodnie ze swoim sumieniem (czyli po prostu tak jak czuję, że jest dobrze) i "po owocach" poznam co dobre a co złe. W końcu, jeśli nawet mylił bym się w jakiejś kwestii to inni na pewno zwrócą uwagę na cokolwiek co by im przeszkadzało w moim postępowaniu.

Inaczej może dojść do tego, że całe życie spędzę na staraniu się, żeby to wszystko pojąć i nikomu tym realnie nie pomogę.

 Re: Na czym konkretnie ma polegać wiara?
Autor: ks. Marian (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2008-01-29 20:30

Pawlę, ja czytając tę Twoją wiadomość zastanawiam się co Ty czytasz o wierze. Czy może zapoznałeś się z Ewangeliami? Czy je przemodliłeś? Czy Ewangelia jest Twoim drogowskazem w życiu?

 Re: Na czym konkretnie ma polegać wiara?
Autor: 50500 (---.zabrze.net.pl)
Data:   2008-01-29 20:43

http://rnz.org.pl/index/?id=fa7cdfad1a5aaf8370ebeda47a1ff1c3

 Re: Na czym konkretnie ma polegać wiara?
Autor: Monk (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2008-01-29 22:09

Jezus jest Drogą, PRAWDĄ i Życiem. Jemu możesz zaufać.
Pozdrawiam.

 Re: Na czym konkretnie ma polegać wiara?
Autor: Paweł (212.122.214.---)
Data:   2008-01-30 13:41

Skoro ktoś już treść Biblii zmieniał to ten drogowskaz nie kieruje już na tą samą drogę.
Po drugie, żeby dobrze zrozumieć jej przesłanie, niektórzy ludzie idą na długoletnie studia jej poświęcone a ja na pewno jej prawidłowo nie zrozumiem, nie znając kontekstu historycznego itd. Po trzecie tłumaczenia są niedoskonałe i także mogą powodować inne zrozumienie. Po czwarte, tak jak już pisałem, nawet ten sam tekst przeczytany przez różne osoby może je prowadzić do odmiennych wniosków na jeden temat. Dalej mam też pytanie czy treść Biblii powinienem odbierać w sensie dosłownym czy alegorycznym, lub czasem jedno czasem drugie?

Tutaj chciałbym ponowić pytanie, czy w związku z powyższym dobrym wyborem jest postępować w sposób, który określiłem w swoim pierwszym wpisie? Czy są może jakieś lepsze sposoby, które pozwolą mi mieć czas dla bliźnich i będą prowadziły do zbawienia.

Skopiuję tutaj dla Waszej wygody moje przemyślenia, które umieściłem w omawianym wpisie:
"może wystarczy że będę miał zawsze na uwadze miłość do bliźniego i czynił zgodnie ze swoim sumieniem (czyli po prostu tak jak czuję, że jest dobrze) i "po owocach" poznam co dobre a co złe. W końcu, jeśli nawet mylił bym się w jakiejś kwestii to inni na pewno zwrócą uwagę na cokolwiek co by im przeszkadzało w moim postępowaniu.

Inaczej może dojść do tego, że całe życie spędzę na staraniu się, żeby to wszystko pojąć i nikomu tym realnie nie pomogę."

Pozdrawiam

 Re: Na czym konkretnie ma polegać wiara?
Autor: 38 na karku (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2008-01-30 14:12

Biblia jest zwiazana z Kosciolem, wiec pytaj Kosciola o to, jak ją rozumiec.
Patrz na Jezusa - wiara to pokladanie nadziei w Nim i Jego nasladowanie.

 Re: Na czym konkretnie ma polegać wiara?
Autor: 50500 (---.zabrze.net.pl)
Data:   2008-01-30 14:12

http://rnz.org.pl/index/?id=fa7cdfad1a5aaf8370ebeda47a1ff1c3
Kto ośmielił się zmienić treść Biblii??!!! Znaczy się czytam fałszywą, tylko nic o tym nie wiem? A Ty jaką czytasz? Wiesz moja Babcia, była człowiekiem żyjącym Biblią, skończyła pod zaborem rosyjskim 3 klasy szkoły elementarnej. Myślę, że jeśli skończyłeś więcej, poradzisz sobie, tylko trzeba zacząć. (Na lenistwo jeszcze nie wynaleziono lekarstwa, ale może kiedyś, nie trać nadziei). Treść Biblii należy odbierać tak jak została napisana. Przypowieści jako przypowieści, opis cudów, jako opis cudów (faktów), księgi historyczne jako księgi historyczne, a poezję jako poezję (religijną), itd. itp. Chyba, że Ty podręczniki traktujesz jak kryminały, a wiersze czytasz jako utwory dramatyczne, to się podziel wynikami, choć niekoniecznie tutaj.
Jak byś przeczytał odnośnik, to byś tego samego pytania drugi raz nie zadawał, ale odpowiem: nie, nie wystarczy, choć to oczywiście bardzo ważne. Przedstawiłeś warunek konieczny, nie wystarczający. Trafisz do piekła (prawdopodobnie), może do czyśćca (to nie jest pewne). Jesteś na najlepszej drodze by zrealizować ostatnie zdanie swojego wpisu. Odnoszę wrażenie (nieodparte), że nie przeczytałeś ze zrozumieniem żadnej z naszych odpowiedzi. Wszystkie (według mnie) są jasne i klarowne. Zrób to, a osiągniesz zbawienie. Czego nie rozumiesz?

 Re: Na czym konkretnie ma polegać wiara?
Autor: Tomasz (---.inco-veritas.pl)
Data:   2008-01-30 15:55

Witaj Pawle. Zaczne od tego ze podzielam w zasadzie wszystkie twoje uwagi, przemyslenia watpliwosci i uznaje je za zupelnie uzasadnione. Masz racje to o czym mowimy to wiara a wiec z definicji jest czyms innym niz wiedza czy tym bardziej pewnosc. Moge podpowiedziec ze np w sprawie Bibli nie tylko za uzasadnione nalezy uznac pytania o to jak rozumiec, odczytywac, interpretowac Biblie, ktore jej tresci rozumiec doslownie a ktore przyjac za symbol, przenosnie, element kulturowy. Mozesz zadac sobie znacznie bardziej podstawowe pytania np co to jest Biblia, co do niej nalezy a co nie bo w tej sprawie tez przeciez opinie sa rozne.
Mysle ze tego typu spostrzezenia to nic zlego a ja gotow jestem je uznac za cenne oczywiscie jesli nie sa produktem, wnioskiem finalnym ale poczatkiem i inspiracja do wyciaganie wnioskow, podejmowania konkretnych decyzji i krokow.
Zauwaz tez ze te watpliwosci sa uzasadnione nie tylko w sprawach religijnych. Wiekszosc informacji jakimi sie poslugujesz, na jakich sie opierasz to nie efekt twoich doswiadczen ale wlasnie skutek wiary - tak, wiary. Po prostu komus uwierzyles ze linie rownolegle nigdy sie nie przetna, ze na niewidocznej stronie Ksiezyca nie ma tetniacych zyciem miast zamieszkanych przez zielone stwory, ze predkosc swiatla jest iles tam km na sekunde, ze srebca slonca, ze ksztalt galaktyki, ze bitwa pod Grunwaldem, ze dinozaury itd. Komus w tych wszystkich sprawach zdecydowales sie zaufac. Podobnie wypada jak sadze zrobic w sprawach duzo wazniejszych, w sprawach zycia i smierci, w sprawie recepty na szczescie, na milosc, w sprawie sensu istnienia, sensu choroby, cierpienia, w sprawach dobra i zla.
No tak ale komu zaufac? Wybor jest duzy. Mozesz zaufac sobie, swoim zmyslom, rozumowi, intuicji. Nie znam cie ale w moim przypadku oparcie sie na sobie to jednak kiepski pomysl. Mozesz zaufac wiekszosci -to takie demokratyczne ale czy rzeczywiscie wiekszos ma racje? Niestety obawiam sie ze tak nie jest.
Jedno jest pewne, wszystkich funkcjonujacych na rynku recept na zycie, tych opisanych i tych realizowanych w praktyce nie dasz rady sprawdzic, wyprobowac. Wypada na ktoras postawic bo nieustanne wahanie, szamotanie, trwanie w rosnacym rozdarciu nie wydaje sie dobrym pomyslem.
Chrzescijanstwo jest jedna z recept na zycie, na szczescie woje i ludzi wsrod ktorych zyjesz. Jest recepta niestety nie najlatwiejsza, promowana czesto bardzo nieudolnie i glupio przez Kosciol czyli przez nas. Odpowiedz na twoje tylulowe pytanie jest wiec prosta -wiara ma polegac na zaufaniu Kosciolowi ale podpowiem ci trudniejsze pytanie - pytaj nas dlaczego mialbys przyjac chrzescijanska recepte na zycie, pytaj nas dlaczego mysmy ja przyjeli.
Slowo jeszcze na temat twojego pytania ktore zamieszczasz w obu swoich wpisach.
Uzywaz w nim wielu sformulowan ktore moga byc i bywaja bardzo roznie rozumiane w szczegolnosci nie sa tozsame w chrzescijanskim systemie wartosci i poza nim. Bo co to znaczy poza Chrzescijanstwem milosc, zbawienie, owoce, sumienie, dobro, zlo itp. Bez wyjasnienia szczegolow trudno mi napisac jak oceniam twoj pomysl na zycie. Dodam jednak ze przy sformulowaniu pewnych zalozen gotow jestem uznac go za akceptowalny i wiecej nawet, za zgodzny z nauczaniem Kosciola :-)
pokoj Tobie
Tomek

 Re: Na czym konkretnie ma polegać wiara?
Autor: Jona (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2008-01-30 23:58

Witaj, Pawle,
chcesz realnie pomagać. słuchać swojego sumienia. mało tego, słuchać innych, którzy mieliby ci coś do zarzucenia i biorąc ich uwagi do serca wprowadzać poprawki, w swoich działaniach. chcesz czynnie wyrażać miłość bliźniego, żyć miłością. :) nie jesteś w drodze do piekła, czy czyścca, jesteś w drodze... :), poszukujesz miłości, sensu, pewności, prawdy. stanąłeś w zaułkach, zmęczony tym bezładnym biegiem, poszukiwaniem. podzieliłeś się z braćmi i siostrami tym zmęczeniem, zagubieniem i :) zaufaj. :).

Dojrzewasz :). Czy widzisz w swoim otoczeniu lub w życiu Kościoła kogoś, komu tak po ludzku zaufałbyś, kto wg Ciebie jest blisko Boga, kto jest prawdziwym chrześcijaninem. Kto żyje Przykazaniem Miłości? Pewnie znajdziesz taką osobę. Przypatrz się, jak ona żyje, że taka jest. Pewnie i kocha Słowo Boże, i Eucharystię, i trud, i łaskę Sakramentu Pojednania i oczywiście Drugiego. Zaufaj. Co Pan Bóg Ci przez nią mówi? Jeżeli jest blisko, może porozmawiaj, o tym jak iść drogą wiary? Może "porozmawiaj" z ks. Marianem? Zaufaj. O wątpliwościach rozmawiaj też z Panem, z Jezusem Chrystusem. jesteś w drodze, która ma swój kres, a chodzi o to byś żył wiecznie. Wiara to pewność tej wieczności, tego życia, które nie ma końca, które jest w Bogu Miłości. To życie Miłością mamy zacząć już teraz. To nasz wybór. Nie jesteśmy na tej drodze sami. Czytaj codziennie choć jedną stroniczkę Ewangelii. "Panie jaka jest Twoja miłość? Jak Ty mnie kochasz?". Najpierw pozwól się pokochać. zobacz, doświadcz jak On potrafi kochać. nie spiesz się, nie lękaj, ale bądź wytrwały.
Urodziłam się i wychowałam w Kościele, a dopiero teraz (po trzydziestu latach ) zaczyna docierać do mnie Słowo, zaczynam je czytać. Dostrzegać Bożą Miłość.
Może gubisz się, bo chłoniesz zamęt otoczenia, naszej medialnej współczesności, może nie tylko jesteś zagubiony w wierze, ale i w swoich emocjach, życiu - trudno jest współcześnie dojrzeć, naprawdę. Ks. Orzechowski "Orzech" wrocławski duszpasterz akademicki mówił w jednym z wywiadów, że jak kiedyś do duszpasterstwa przychodziło, jak dobrze pamiętam, kilkanaście procent "zaburzonych" młodych, to teraz jest ich ok 70%. takie mamy czasy, trudniej i dłużej dojrzewamy. Dlatego i trudniej spokojnie, mądrze wzrastać w wierze. Dbaj o siebie, o pokój swojego serca, nie chciej zbyt wiele od razu, i zbyt wiele od razu od siebie nie wymagaj. ciesz się z każdego dobra, które możesz innym ofiarować, z dobra, które otrzymujesz, dziękuj Panu, odkryj radość czytania Pisma św. , Ewangelii jako Twojego osobistego dialogu z Jezusem, z Panem. On Ciebie poprowadzi, naprawdę :). Odkryj ukojenie, pokój w ciszy Chrystusa Obecnego w Najświętszym Sakramencie (Bóg bardzo chciał być dla nas po prostu kawałkiem chleba, kroplami wina, rozdawać się nam, umrzeć za nas, dla nas, nie dość o tym myśleć, otwierać na to serce) - On ten mętlik w Twojej głowie będzie uspokajał. Uczciwie, systematycznie odprawiaj Sakrament Pojednania - zobaczysz jak coraz bardziej będziesz "czuł" Jego działanie.
Hm. Też byłam tak intelektualnie, jeśli chodzi o wiarę i nie tylko, zagubiona, zapętlona i zmęczona tym. Intelektualnie rzetelni, obiektywni wydali mi się jezuici. Odprawiałam u nich rekolekcje i zachwyciłam się wiedzą, bogactwem (duchowym, co by nie było wątpliwości :))), mądrością Kościoła. Wiedzą na temat człowieka (rzetelna psychologia), Pisma Św., modlitwy. Może spodobać Ci się ten czas. Chyba potrzebujesz Paweł, po prostu dobrych rekolekcji, może zajrzyj na stronę jezuitów. Polecam Dom w Kaliszu.
Pora dojrzewać, a bez praktyk religijnych, myślenia, poznania, wiedzy, zaufania, innych ludzi się nie obejdzie. Jeżeli szczerze szukasz, to jesteś na dobrej drodze i nie tak wiele trzeba, by Twoje serce zapłonęło od Słów Ewangelii, byś zaczął przyjaźń z Jezusem.
Ciepło pozdrawiam
Joanna

 Re: Na czym konkretnie ma polegać wiara?
Autor: Paweł (212.122.214.---)
Data:   2008-01-31 16:35

Dzięki Wam za odpowiedzi. Przemyślę je na pewno. Jutro i pojutrze mam egzaminy, dlatego na razie tu dużo nie napiszę ale po wszystkim się odezwę. Pozdrawiam :)

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: