logo
Wtorek, 30 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy na spowiedzi można mówić o kłopotach, problemach?
Autor: Agnieszka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2008-07-03 22:16

Jak w temacie.

 Re: Czy na spowiedzi można mówić o kłopotach, problemach?
Autor: zielona_mrowka (---.chello.pl)
Data:   2008-07-03 22:37

Trzeba mówić o grzechach i okolicznościach tychże. O kłopotach i problemach mówi się przyjaciółkom albo modnym ostatnio psychologom lub psychoanalitykom.

 Czy na spowiedzi można mówić o kłopotach, problemach?
Autor: sylwusia (83.16.161.---)
Data:   2008-07-03 22:46

Myślę, że to zależy na jakiego kapłana trafisz. Z reguły jest tak, że na spowiedzi wyznajesz swoje grzechy i prosisz Boga o ich przebaczenie. Ja na całe szczęście spowiadam sie u księży, z którymi również podczas spowiedzi rozmawiam o tym co dla mnie trudne i zawsze otrzymuje wsparcie i radę.

 Re: Czy na spowiedzi można mówić o kłopotach, problemach?
Autor: karol (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2008-07-04 00:05

podczas spowiedzi mowisz o rzeczach przez ktore tracisz kontakt, oddalasz sie od Boga. Prawie kazdy ksiadz zgodzi sie na rozmowe o problemach jesli tego potrzebujesz, ale najczesciej poza konfesjonalem.

 Re: Czy na spowiedzi można mówić o kłopotach, problemach?
Autor: Bogumiła (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2008-07-04 12:35

To jedno z tych pytań, na które nie można dobrze odpowiedzieć, bo tak naprawdę nie wiadomo o co chodzi. Co rozumiesz pod pojęciem kłopotów i problemów? Ja zawsze mówię podczas spowiedzi o swoich problemach, bo największym moim problemem jest ciągle to, że jak grzeszyłam, tak grzeszę, choć jestem o kilkadziesiąt lat i kilogramów mądrzejsza niż byłam kiedyś.

Generalnie spowiedź jest miejscem i czasem, by mówić o swoich grzechach i otrzymać rozgrzeszenie oraz pokutę. Wszystko co jest poza tym, jest niekoniecznym dodatkiem, łącznie z pouczeniem kapłana. I jeśli za tobą jest duża kolejka, przed świętami lub w pierwszy piątek - nie należy zawracać księdzu głowy sprawami niekoniecznymi, choćby były dla ciebie poważne, chyba że od tego zależy czy spowiedź będzie ważna i czy otrzymasz rozgrzeszenie.

Jeśli czasu jest więcej, można oprócz wyznania grzechów także porozmawiać. Ale w konfesjonale ZAWSZE trzeba pamiętać, że tu się leczy twoje serce poranione przez grzech. I wszystko powinno się kręcić wokół tego, żeby nie zatracić istoty miejsca. Więc:

Jeśli chcesz pogadać z kapłanem o tym, że twoje dziecko nie chce jeść kaszki o smaku morelowym, a nie ma w sklepie obok kaszki o smaku pomarańczowym, którą dziecko lubi, jest tylko kaszka o smaku cytrynowym i brzoskwiniowym, ale dziecko też nie lubi, a wszystkie matki wiedzą doskonale, że jest to prawdziwy problem i rozumieją że nie masz już siły, a ta kaszka pomarańczowa to wiesz, że jest, ale w innym sklepie parę kilometrów dalej, ale ty nie możesz tam jechać, bo dziecko coś gorączkuje a sąsiadka wyjechała na wakacje i nie masz kogo poprosić,
- to może jednak nie opowiadaj tego księdzu tylko zadzwoń do koleżanki, najlepiej też matkującej, bo inna będzie w czasie twoich wynurzeń czytać książkę, jako że kaszki jej jeszcze nie interesują.

Jeśli twoje dziecko nie chce jeść kaszki morelowej, no i nie ma innej, jest w innym sklepie a nie masz z kim zostawić dziecka, i czujesz, że to wszystko cię przerasta, że chyba nie nadajesz się na matkę i odczuwasz coraz większe lęki przed dalszym życiem, chwilami masz myśli samobójcze, a rano jesteś przerażona, że znów zaczyna się dzień - to może jednak nie opowiadaj tego księdzu tylko idź do psychologa czy psychiatry, bo depresja matki bardzo źle wpływa na dziecko.

Jeśli jednak twoje dziecko nadal nie chce jeść kaszki morelowej, a ty nie możesz dalej do tego drugiego sklepu iść, i ogarnia cię taka złość, że tym maleństwem masz ochotę trzasnąć o ziemię, choć wiesz, że ono temu niewinne, i masz straszne wyrzuty sumienia, że je za mało kochasz przez tę głupią kaszkę - to choć to NIE JEST grzech tylko emocje (są one przy okazji pokusą), to warto o tym z księdzem pogadać, nie jak o grzechu, tylko jak o twoim problemie, z którego może się w przyszłości narodzić grzech. Dlatego lepiej zawczasu leczyć się z trudnych emocji przed Bogiem. Jest to wyrażenie ufności, że Bóg ci pomoże. Spowiednik ci tej kaszki nie kupi, ale ty przez swoje zwierzenie okażesz, że nie chcesz mieć z żadnymi podobnymi pokusami i szatanem nic wspólnego.

Ale jeśli dalej z tą kaszką bez zmian i jeszcze jej nie przywieźli do sklepu obok, a dziecko się do tej morelowej nie przekonało i ryczy codziennie, a ty za karę go nie przewijasz, no bo i tak ryczy to po co, no chyba że chcesz mu porządnie wlać i nie pobrudzić się przy tej okazji, a jak mama zadzwoniła i spytała co słychać, to jej zrobiłaś taką awanturę o wszystkie jej przewinienia od dnia twojego urodzenia po śmierć którejś z was, kiedykolwiek by to było, choć jak ty byłaś mała to nie było tej właśnie kaszki pomarańczowej, a mężowi powiedziałaś żeby się wyniósł z domu, bo w ogóle nie wiesz po co za niego wyszłaś, skoro nie wie gdzie jest sklep z kaszkami i w ogóle nigdy nie można na niego liczyć, pewnie dlatego że cię zdradza, choć oprócz tej kaszki nie masz innego dowodu - to o tych problemach powiedz księdzu w konfesjonale koniecznie, może pomijając smak kaszki i adres sklepu.

Rozmowy w konfesjonale powinny mieć związek z grzechem, ale jeśli jest czas, tym bardziej jeśli jest to twój stały spowiednik a może i kierownik duchowy - ten związek może być dużo szerszy. Był grzech. Ale skąd się to bierze, że się powtarza, kiedy, w jakich sytuacjach. Może nawet problem tkwi w dzieciństwie, myślisz że tak? może kapłan poradzi, żeby iść do psychologa. A może brak pracy nad jakąś wadą? W czym masz z sobą kłopoty w sprawach, które grzechem nie są, ale im blisko do tego? Wszystko co zahacza o grzech - jest przyczyną lub skutkiem - jest jak najbardziej tematem rozmów. Nawet grzech twoich bliskich, ale tylko wtedy, kiedy ma związek z twoimi grzechami. Ale też (tu ksiądz powinien cię lepiej znać) także temat twojej przyszłości, twoje wybory. Także twoje wątpliwości w wierze, bo mogą mieć wpływ na twoją postawę. Oczywiście pamiętać trzeba, że ksiądz nigdy za ciebie nie będzie podejmował decyzji, w każdym razie nie powinien, bo to twoje życie i ty jesteś za nie odpowiedzialna. Ale konfesjonał jest miejscem, w którym leczy się swoje rany, dlatego warto te rany Jezusowi pokazać.
Musi być jednak na to czas - to znaczy inni nie czekają zbyt długo, a ksiądz nie spieszy się na mszę świętą lub choćby tylko na umówione spotkanie za znajomymi. Jeśli ksiądz nie ma czasu tego wysłuchać - nie jest złym księdzem, nie jest niemiłosierny, nie jest leniwy. Bo to nie należy do istoty sakramentu pojednania. Są ludzie, którzy bez żadnego wykształcenia są dobrymi psychologami albo znają się doskonale na życiu wewnętrznym i spróbują pomóc. Są tacy, którzy nie potrafią wnikać w problemy innym, a nawet i swoje, i nie podejmą takiej rozmowy. To nie tak, że taki ksiądz nie powinien siadać w konfesjonale. Konfesjonał jest miejscem na pojednanie z Bogiem, a każdy kapłan potrafi udzielić wysłuchać i udzielić rozgrzeszenia. Natomiast już nie każdy nadaje się na kierownika duchowego. Nie można tego na nim wymuszać. To między innymi dlatego na rozmowę lepiej się umówić - od razu wiesz, czy kapłan podejmie się tego. A swojego spowiednika to po krótkim czasie już się dobrze zna, i wiemy doskonale na co pozwala, a na co już nie ;))

 Re: Czy na spowiedzi można mówić o kłopotach, problemach?
Autor: Łucja (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2008-07-04 16:52

Bogumiła - poprawiłaś mi humor z tą kaszką :D:D

 Re: Czy na spowiedzi można mówić o kłopotach, problemach?
Autor: wronia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2008-07-06 11:02

świetne przykłady z kaszką :))
pozdrawiam

 Re: Czy na spowiedzi można mówić o kłopotach, problemach?
Autor: maryla (65.92.109.---)
Data:   2008-07-06 22:38

nie myslalam ze mozna napisac taki elaborat na temat kaszki, A to znaczy ze masz talent do pisania. Gratuluje.

 Re: Czy na spowiedzi można mówić o kłopotach, problemach?
Autor: Bogumiła (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2008-07-06 23:42

Dziękuję wszystkim w imieniu kaszki morelowej. ;))

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: