logo
Czwartek, 09 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Dwa pytania dotyczące cierpienia.
Autor: Boguś (195.248.240.---)
Data:   2008-09-28 15:42

Chciałem zapytać o dwie zastanawiające mnie sprawy:
1.Czy modlitwa człowieka cierpiącego jest bliższa Panu Bogu niż inne?
2.Czy cierpienie zbliża człowieka do świętości i może świętością kiedyś zaowocować?

 Re: Dwa pytania dotyczące cierpienia.
Autor: Bogna (---.chello.pl)
Data:   2008-09-28 15:52

Ad 1. Myślę, że tak. Chociaż Bóg jednakowo miłosiernie pochyla się nad każdym swoim stworzeniem.
Ad 2. Jak najbardziej tak, jeśli tylko cierpiący potrafi oddać je Bogu na chwałę, a nie złorzeczy Mu i całemu światu za swe cierpienia.

 Re: Dwa pytania dotyczące cierpienia.
Autor: Inka (---.kalisz.mm.pl)
Data:   2008-09-28 21:11

Boguś, to zależy, o co się ten cierpiący człowiek modli. Jeśli modli się o skrócenie cierpień, czyli ulgę w niesieniu krzyża dla siebie, to chyba ta modlitwa "równa" jest każdej innnej. Jednak, jeśli ten człowiek potrafi wznieść się ponad swoje bóle, to chyba może wyjednać więcej łask dla kogoś. Mam nadzieję, że to się sprawdza w życiu, bo wiele razy tak sie modliłam.
Cierpienie zbliża do świętośći chyba tylko wtedy, gdy potrafi się je właściwie przeżywać. Ofiarowuje je Bogu jako swój dar i nie odrzuca.
Przydałaby ci się odpowiedź teologa....tak myślę.

 Re: Dwa pytania dotyczące cierpienia.
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2008-09-28 21:35

Chrześcijaństwo nie jest religią cierpienia i cierpiętników!
ad 1. Tak.
ad 2. Tak.
Cierpienie jest "ukrytą bronią" Boga, takim ostatnim aktem Jego miłości, którym woła nas i przyciąga do Siebie, jak już nic innego nie skutkuje. Oczywiście, że z tej perspektywy nasza odpowiedź jest Bogu najbliższa, bo jest odpowiedzią na "wołanie rozpaczy" Bożej miłości. Gdyby to było możliwe, Bóg by nie dopuścił byśmy cierpieli i zrobiłby wszystko, byśmy byli szczęśliwi tu i teraz. Ale jest jak jest i Bóg wie, że większym szczęściem dla nas będzie wieczność z Nim, nawet kosztem cierpienia tu. Istotą cierpienia jest w gruncie rzeczy nasza bezradność, to, że sami sobie w życiu nie możemy poradzić. Gdybyśmy byli samowystarczalni, Bóg nie byłby nam potrzebny, nie mielibyśmy dobrego powodu, by Go szukać. Chciałbym, by było inaczej, ale nie jest.

 Re: Dwa pytania dotyczące cierpienia.
Autor: Anna18 (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2008-09-29 15:35

Cierpienie w świecie zafascynowało mnie, dlatego też pytanie o jego sens uczyniłam tematem swojej pracy maturalnej.

1. Modlitwa może być przez różnych ludzi różnie odbierana. Jedni bowiem za modlitwę uważają "odklepanie kilkunastu Zdrowasiek", zaś inni modlitwę traktują jako wzniesienie swego serca i ducha ku Bogu. Nie wiem, o jaką modlitwę cierpiącego Ci chodzi.
Trzeba jednak przyznać, że modlitwa chorych jest Chrystusowi bardzo bliska. Człowiek cierpiący w swoim słabym ciele, które przeżywa ból i smutek - jeżeli tylko zechce - może zjednoczyć się z Ukrzyżowanym i być niejako przedłużeniem zbawczej ofiary Syna Bożego. Może ofiarowywać swoje cierpienia fizyczne i duchowe razem z zasługami Najświętszych Ran i Przenajdroższej Krwi w intencjach, które są bliskie jego sercu, a w sposób szczególny za nawrócenie grzeszników i jako wynagrodzenie za zniewagi wyrządzane Boskiemu Sercu. Jeśli człowiek nie złorzeczy Bogu, ale z pokorą i zawierzeniem Chrystusowi przyjmuje cierpienie i ból jako dar, jeśli jego modlitwa wypływa z serca, które ufa Ukrzyżowanemu - ta modlitwa na pewno jest Bogu miła. Byłabym jednak daleka od tego, by porównywać modlitwę człowieka zdrowego i chorego w perspektywie, która się bardziej Bogu podoba.

2. Czym jest świętość? Najprostsza odpowiedź brzmi: jest to naśladowanie Chrystusa i poddanie się Jego woli w całym życiu. "Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje" Łk 9,23. Zaprzeć się samego siebie znaczy zrezygnować z własnego planu, często ograniczonego i małostkowego, aby przyjąć plan Boży. W głębi człowieka zakorzeniona jest skłonność do 'myślenia o sobie', stawiania siebie w centrum zainteresowania. Kto jednak idzie za Chrystusem, ocenia swoje życie w kategoriach bezinteresownego daru, a nie zysku i posiadania. Zaś niesienie krzyża nie oznacza tylko powinności cierpliwego znoszenia małych i wielkich codziennych utrapień. Chrześcijanin nie szuka cierpienia jako środka, by podobać się Bogu, ale szuka miłości. Przyjęcie krzyża staje się znakiem miłości i całkowitego daru. Nieść go za Chrystusem znaczy w jedności z Nim złożyć najwyższy dowód miłości. Jezus mówi do swoich uczniów nie tylko: naśladuj Mnie, ale także: dziel ze Mną moje życie i moje wybory, razem ze Mną poświęć swoje życie miłości Boga i braci. To bowiem wszystko razem prowadzi człowieka wierzącego do życia wiecznego i wypełnienia powołania do świętości.

 Re: Dwa pytania dotyczące cierpienia.
Autor: Czytajaca (---.bah.pppool.de)
Data:   2008-09-30 23:32

Szczesc Boze.
List do Rzymian 8, 1-31 - to moja cala odpowiedz.
Czytajaca.

 Re: Dwa pytania dotyczące cierpienia.
Autor: Weronika (---.mobile.playmobile.pl)
Data:   2008-10-01 16:36

Pewnie już znalazłeś kilka odpowiedzi na swoje pytania, dodam uzupełniając (zacytuję) tylko słów kilka o cierpieniu.
"Jezus nauczał, że cierpienie można przetrwać pozostając w bliskim kontakcie z Bogiem. Pozwalając Mu pozostać z nami w naszym cierpieniu - bez względu na to, jak bardzo cierpimy - dojrzewamy wewnętrznie. Wszystko da się znieść, o ile nie musimy tego znosić samotnie. Jezus wiedział, że cierpienie może sprawić, że staniemy się albo lepsi, albo zgorzkniali. Jezus dał nam przykład jak znosić cierpienie." - M. W. Baker
Pozdrawiam.

 Re: Dwa pytania dotyczące cierpienia.
Autor: s.Beata (---.adsl.datagroup.com.ua)
Data:   2008-10-01 21:40

Tak w kilku slowach:
1. Modlitwa czlowieka cierpiacego zazwyczaj jest czyms bardzo trudnym, a to co trudne jest po prostu wartosciowe. Czy taka modlitwa jest "blizsza" Panu Bogu? Ja tego nie wiem, ale czemu pytasz? Kazda modlitwa, nawet ta najbardziej uboga ma sens i chyba o to tutaj chodzi. Mnie to zupelnie wystarczy...
2. To zalezy od tego, jak czlowiek to cierpienie przyjmuje. Jesli jest rozumiane we wlasciwy sposob i przede wszystkim laczone z Krzyzem Chrystusa, to jak najbardziej moze ono ubogacac i przynosic wiele owocow, a tym samym prowadzic do swietosci. Samo jednak cierpienie "dla cierpienia" nie ma najmniejszeo sensu.
Szczesc Boze.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: