logo
Sobota, 27 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 'Gdy się modlicie mówcie mi Ojcze'.
Autor: mól_książkowy (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2011-01-22 01:49

Witam, ;)
Chciałabym znaleźć pewną książkę i mam problem, gdyż próbowałam przeszukiwać google i wpisywać różne hasła, ale przy tak skąpej wiedzy na jej temat nie mogę nic znaleźć. :(
Może ktoś po moim skąpym opisie rozpozna i poda mi właściwy tytuł i autora, wiem tylko tyle: autor o francuskim nazwisku, książka o tytule mniej więcej gdy się modlicie mówcie mi Ojcze... Pozdrawiam, z Panem Bogiem. :)

 Re: 'Gdy się modlicie mówcie mi Ojcze'.
Autor: Iga (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2011-01-22 10:49

Jean Lafrance, "Modląc się mówcie: Ojcze".

 Re: 'Gdy się modlicie mówcie mi Ojcze'.
Autor: Michał (---.bnet.pl)
Data:   2011-01-22 13:53

Miło, że ktoś to czyta (oprócz mnie). Załóżmy fan klub. Kto jeszcze?

 Re: 'Gdy się modlicie mówcie mi Ojcze'.
Autor: Bogna (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2011-01-22 16:01

No to dołączam do fan klubu, Michał. Mam wydanie tej książki z 1989 roku przez Pax. A czy oprócz Lafrance'a można także czytać np. jako uzupełniające takie pozycje jak:
Ludwik Ewely, Ojcze nasz. U źródeł naszego braterstwa. 1965;
Mario Von Galli, Nasz pacierz, 1995;
i bardziej młodzieżowe:
Anne d'Arcy, Ojcze nasz. Pax 1987.

 Re: 'Gdy się modlicie mówcie mi Ojcze'.
Autor: łotr (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-01-23 12:34

Książki Jeana Lafrance`a niosą mnóstwo treści, nie zliczę chwil, w których musiałem się zatrzymać, coś przemyśleć, poddać refleksji. To tak jakbym siedział nad jeziorem z wędką, a ryby przypływały bardzo często nie z tego kierunku, z którego ich wypatrywałem. Mam wrażenie, że ten ksiądz, mając mało czasu w obliczu choroby i paradoksalnie dzięki niej, miał nam bardzo dużo do przekazania, nie tylko o modlitwie. Przez to powstały książki krótkie, ale niezwykle bogate w treść i co najcenniejsze, wypływające z własnego doświadczenia. To nie jest jeszcze jeden teoretyk, którego przeczyta się raz i odłoży na półkę. Swoją drogą, przydałyby się wznowienia.

Michale, jeśli mogę się tak zwracać – dziękuję.
Moderatorów, przepraszam.

 Re: 'Gdy się modlicie mówcie mi Ojcze'.
Autor: Michał (---.bnet.pl)
Data:   2011-01-23 13:11

Wznowienia by się bardzo przydały. No i nie wszystko co publikował wydano w Polsce. Do książek Lafrance`a trzeba po prostu dorosnąć. Korzystałem z porad różnych duchowych, ale Lafrance`a traktuję jak kierownika duchowego. Czytam go trochę tak jak Pismo Święte (oczywiście z właściwą miarą rzeczy, to znaczy Lafrance nie przeszkadza, a pomaga wejść w Pismo Święte, choć często nie odnosi się do niego wprost). Potrafi być do bólu konkretny i odzierać pobożność z jej pozorów. Tyle, że to chyba nie jest lektura dla początkujących. Oni nie będą mieli z niej pożytku, bo kto lubi odkryć własną bezradność i to, że trzeba być łotrem, by odnaleźć serce Boga? To raczej skondensowane piguły dla tych, którzy całkowicie rozczarowali się własnymi wysiłkami dotarcia do Boga i mają pełną świadomość, że ponieśli klęskę. Wtedy przychodzi czas na Lafrance`a. Uczy pokory. I to językiem na wskroś współczesnym. To nie jest ani Jan od Krzyża, ani Suzo, ani Pascal, ani mała Tereska, ani Lewis, ani mnich z Góry Athos, choć zna ich wszystkich, podobnie jak nie obce mu doświadczenie zielonoświątkowe. Zadziwiają mnie w nim dwie rzeczy. Jak na księdza diecezjalnego, który chciał zostać karmelitą, a przynajmniej zniknąć na dłużej na Górze Atos, jest to autor dla ludzi z ulicy, dla kogoś kto pracuje w biurze, stoi przy maszynie w fabryce, czy kieruje ruchem na skrzyżowaniu. I pomaga mu osiągnąć świętość tu i teraz natychmiast - na środku skrzyżowania, podczas stemplowania znaczków pocztowych, czy w trakcie sprzedawania karpia w supermarkecie. Prawdziwą, nie pozorowaną świętość. Jak na księdza niezwykłe (zwykle są jednak nieco oderwani od świeckiej rzeczywistości). Po drugie jest Francuzem, czyli pochodzi z kraju, w którym oprócz nielicznych wysp, bijących źródeł, chrześcijaństwo nie istnieje. Owszem, we Francji można być masonem, ale katolikiem?

 Re: 'Gdy się modlicie mówcie mi Ojcze'.
Autor: Agnieszka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-01-23 13:33

Nie uważam, że do przeczytania jakiejś religijnej książki trzeba "dorosnąć". I że jakaś książka nie jest dla "początkujących". Wnioskując trzeba być "dorosłym", "dojrzałym" i "zaawansowanym", aby sięgnąć po książkę Lafrance'a. Pan Jezus powiedział jednak:
"Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić" (Mt 11, 25-27).
I także to:
"Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa niebieskiego" (Mt 18,3).

 Re: 'Gdy się modlicie mówcie mi Ojcze'.
Autor: Michał (---.bnet.pl)
Data:   2011-01-23 18:42

Agnieszko, po prostu przeczytaj. A potem się wypowiadaj. Bo jestem pewien, że nie czytałaś nic. Lafrance, to nie są "religijne książki", rozczarujesz się. Gdybym zaczął czytać Lafrance`a 30 lat temu, nie zrobiłby na mnie żadnego wrażenia, jestem tego pewien. Zbyt dobre miałem wtedy mniemanie na swój i swoich religijnych możliwości temat. A dzisiaj, czytam jego książki po raz n-ty i za każdym razem są dla mnie świeże. Dlatego porównuję ich lekturę z Pismem Świętym. Pismo Święte nigdy się nie znudzi. Kiedyś musiałem się zmuszać do jego czytania, a później nie mogłem się od niego oderwać, teraz w zasadzie nie czytam innych książek, szkoda czasu. Jeśli pozwalam sobie na jakąś odskocznię, to właśnie jest to Lafrance, nawet po to, by spróbowawszy czegoś innego, wrócić do niego, jak do ożywczego źródła. Lafrance ZNA człowieka, może dlatego, że bazuje na własnych doświadczeniach, a to rzadka sztuka. Pisze o tym, o czym MA pojęcie. Na szczęście każdy ma wolny wybór. Jednym odpowiada to, innym tamto. A do Lafrance`a trzeba dorosnąć. To jest wymagająca lektura, bez taryfy ulgowej, choć objętościowo niewielka i choć jest w niej odpowiedź na większość zadawanych tu pytań. Wiesz to tak jak z tym kawałem z Katolika - sąd uniewinnił podsądnego, bo o ile pamiętam nikt nie pękł ze śmiechu na sali rozpraw. Po tygodniu znaleziono martwą sędzinę, po miesiącu prokuratora, a po roku policjanta, który doprowadził na salę rozpraw obwinionego. Nie widzę związku, a Ty?

 Re: 'Gdy się modlicie mówcie mi Ojcze'.
Autor: Agnieszka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-01-23 19:24

Nie wiem co to oznacza dorosnąć do przeczytania jakieś książki. Może niedługo będziemy mówić, ze do czytania Pisma Świętego także trzeba dorosnąć? Uważam, że Duch Święty działa gdzie chce i nawet działa na "niedorosłego". Nie nam sądzić, czy ktoś dorósł do czytania jakiejś książki czy nie.
Jeżeli jest dobra książka to nie widzę powodu aby mówić dla kogo się ona nadaje a dla kogo nie. Jest dużo dobrej literatury i nigdy nie spotkałam się ze zdaniem, że aby przeczytać np św. Jana od Krzyża czy św. Teresę to trzeba dorosnąć do nich. Myślę też, że każdy autor chciałby aby go czytali i aby nie było podziału dla kogo się on nadaje a dla kogo nie. Zwłaszcza jeżeli chodzi o literaturę religijną, która ma na celu przybliżenie Pana Boga i Jego spraw. Tutaj nie powinno być podziałów na dobrych i nie odpowiednich czytelników.

 Re: 'Gdy się modlicie mówcie mi Ojcze'.
Autor: Bogna (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2011-01-23 19:30

Agnieszko, ostatnim swoim postem udowodniłaś, że Michał ma całkowitą rację w tym co napisał...
I żeby było jasne, nie muszę podlizywać się Michałowi, bo i tak przyjaźnimy się od wielu lat.

 Re: 'Gdy się modlicie mówcie mi Ojcze'.
Autor: Agnieszka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-01-23 19:51

Pismo święte jest naszą najważniejszą książką. A skoro jest ona dla każdego i każdy powinien je czytać, to tym bardziej książki religijne są dla wszystkich ludzi, a nie tylko dla wybranych.

Bogno, skoro przyjaźnicie się od lat, to nie dziwi mnie Twoje identyczne zdanie z Michałem. Pozwól jednak mi mieć odrębne do niego zdanie. :)

 Re: 'Gdy się modlicie mówcie mi Ojcze'.
Autor: mól_książkowy (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2011-01-23 20:44

Dużo się pojawiło wpisów pod moim pytaniem, dziękuję. :)
Dzięki Wam wiem już dokładnie, o jaką książkę chodzi, mocniej pragnę ją też przeczytać. Chyba niestety póki nie będzie wznowienia, nie będzie mi to dane, nawet na Allegro z tego co patrzyłam, aktualnie nie ma. :(

 Re: 'Gdy się modlicie mówcie mi Ojcze'.
Autor: Bogna (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2011-01-23 21:11

Agnieszko, ależ oczywiście, że masz pełne prawo mieć własne zdanie, nawet całkowicie odmienne od mojego, czy Michałowego, czy kogokolwiek tutaj piszącego. Serio-serio. Tylko co z tego, skoro z tego odmiennego zdania wynika, że nie bardzo rozumiesz o czym Michał pisze... A on akurat wie, o czym pisze. Wystarczyłoby jednak, gdybyś poczytała Lafrance'a.
Poza tym Agnieszko, naprawdę nie jestem Twoim wrogiem. :) Zauważyłam tylko, że często włączasz się do wielu wątków i zdarza się czasem, iż nie wiesz o co w niektórych z nich chodzi. Tak jest właśnie tym razem. Po prostu niepotrzebnie włączyłaś się do rozmowy Michała i Łotra w tym wątku.

 Re: 'Gdy się modlicie mówcie mi Ojcze'.
Autor: Agnieszka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-01-23 22:11

Bogno mówisz, że nie wiem o co w niektórych wątkach chodzi. Sugerujesz tym samym, że mam problemy ze zrozumieniem słów i pewnych wypowiedzi. Cieszę się, że Ty nie masz takich problemów i wszystko rozumiesz.
Oczywiście nie jesteś moim wrogiem, mówisz to wszystko z troski o mnie. Naprawdę to miło, że uważasz mnie za ograniczoną umysłowo osobę z trudnościami z czytaniem ze zrozumieniem.

 Re: 'Gdy się modlicie mówcie mi Ojcze'.
Autor: Marta (---.hari.cable.virginmedia.co)
Data:   2011-01-23 23:13

Czy mogę jako aspirant do tego fan klubu? Wprawdzie nie wpadła mi do ręki żadna książka tego autora, ale to co tutaj Michał i Łotr napisali sprawia, że chciałabym to przeczytać (bynajmniej nie uważam się za suuuper dojrzałą i dorosłą). Rzut oka na allegro i potwierdza się: nie ma tego; na amazon jest kilka książek tego autora (jedna, używana, w intrygującej cenie 90 funtów = ok 400 zł), kilka innych w normalnej cenie; na alibris.com znalazłam kilka książek od 2 do 160 funtów... O_O <- to obrazuje moje oczy. :)

 Re: 'Gdy się modlicie mówcie mi Ojcze'.
Autor: Bogna (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2011-01-23 23:54

Agnieszko, niczego nie sugeruję, ani nie uważam Cię za ograniczoną rozumowo/umysłowo. To są Twoje słowa, nie moje. Dodam jeszcze, że jak dożyjesz moich lat, też wszystko będziesz rozumiała inaczej niż teraz. :)

Marta, trudno byłoby mi zeskanować 250 stron, bo tyle liczy sobie moja książka. A tak dla ciekawości (biorąc pod uwagę Twoje przeliczenia funtowo-złotowe), spojrzałam na okładkę i odkryłam, że zapłaciłam za nią, bagatela, ;) 5.000 zł - tyle tylko, że było to przed denominacją złotego (1995r).

 Re: 'Gdy się modlicie mówcie mi Ojcze'.
Autor: Marta (---.hari.cable.virginmedia.co)
Data:   2011-01-24 00:09

Aguś, nie denerwuj się, Bogna ani nikt Ci tu nie wmawia, że jesteś ograniczona umysłowo, albo że nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Do przeczytania ze zrozumieniem wypowiedzi Michała trzeba trochę znać Michała, a Ty najwyraźniej go nie znasz i dlatego nie rozumiesz jego wypowiedzi (zagmatwane bywają, to prawda). Też czasami nie rozumiem o co tu chodzi, zwłaszcza Michałowi. :)
Co do tego, czy każda książka religijna nadaje się dla każdego, to też jestem zdania, że do niektórych książek trzeba dorosnąć. Jeśli ktoś dopiero się nawrócił i przyjął chrzest, to będzie naładowany hurra optymizmem i książki typu "Noc ciemna" św. Jana od Krzyża mu się do niczego nie przydadzą i nie będzie ich rozumiał. Przy czym nie jest do żadna ujma na honorze.
Na tym drogie Panie i Panowie zakończmy rozważania o czytaniu ze zrozumieniem, OK? Dziękuję. :)

 Re: 'Gdy się modlicie mówcie mi Ojcze'.
Autor: Marta (---.hari.cable.virginmedia.co)
Data:   2011-01-24 00:22

250 stron? To nawet moja Biblia ma mniej. A Łotr mówił, że krótka, a to łotr! Jednak dalej chcę przeczytać. Bogno kochana, napisz do mnie na maila, proszę?

 Re: 'Gdy się modlicie mówcie mi Ojcze'.
Autor: Bogna (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2011-01-24 00:34

A może Łotr miał inną pozycję Lafrance'a na myśli? Moja książeczka jest formatu połowy A-4, czyli takiego bardziej kieszonkowego...

 Re: 'Gdy się modlicie mówcie mi Ojcze'.
Autor: zuzka (Bogumiła) (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-01-24 00:43

"Nie wiem co to oznacza dorosnąć do przeczytania jakiejś książki" -
Nie denerwuj się Agnieszko. "Dorosnąć" do przeczytania książki naprawdę nie oznacza, że "dzieciom nie wolno tego czytać". Nikt nie zabrania, ani nikt nie może ustawić granic (wieku, stopnia duchowości, lat nawrócenia czy jeszcze czegoś, bo nie wiem jak to zrozumiałaś). Może właśnie sama trudność ustawienia jakichkolwiek granic Cię sprowokowała.
Tymczasem chodzi o co innego. Pewne tematy czy sposób ujęcia tematu zaczynamy rozumieć nie od razu. Dlatego są książki, które z roku na rok rozumiemy lepiej, rozumiemy inaczej. Ich pełnię widzimy dużo dużo później. Przeczytane później więcej nam dają.
Teraz jesteś podenerwowana odpowiedziami. Ale gdy na spokojnie o tym pomyślisz, na pewno okaże się, że myślisz podobnie. W każdym razie ja na pewno takie mam właśnie doświadczenia. Na przykład "Ciemną noc" św. Jana od Krzyża przeczytałam pierwszy raz w piątej klasie podstawówki. Była jak najbardziej dla mnie. ;)) Wyobraź sobie, że wszystko dokładnie zrozumiałam. ;)) W każdym razie tak mi się wydawało. Kiedy przeczytałam to po raz drugi, byłam kilka lat starsza i już po pierwszym nawróceniu. "Fruwałam" z radości ze spotkania z Bogiem, poznałam parę nowych przeżyć duchowych pięknych i trudnych. No i się okazało, ile wcześniej "rozumiałam". Nawet gorzej. To wtedy właśnie stwierdziłam, że nic nie rozumiem. :D Ale to stwierdzenie było ważne i dobre. Świadczyło właśnie, że już trochę dojrzałam i szukam teraz głębiej niż kiedyś. Kiedy się "wszystko rozumie", to już się głębiej nie szuka.

To jest taki paradoks. Im więcej rozumiem, tym bardziej rozumiem ile nie rozumiem. Są różne poziomy czytania, modlitwy, życia. Poznajemy jakieś prawdy na tym poziomie, na którym jesteśmy. I na tym poziomie moich możliwości rozumiem to "TAK". Mam prawo powiedzieć, że rozumiem. Ale gdy już wszystko zrozumiem ;)) na tym poziomie, to robimy krok wyżej i wszystko wtedy wygląda inaczej. Trzeba znów na nowo zrozumieć. Sama wiesz: z pierwszego piętra więcej widać niż z poziomu ziemi. Gdy patrzysz z dołu, świat wygląda inaczej niż z pierwszego piętra. Trzeba sobie w głowie to wszystko na nowo poustawiać.

I o to chodzi w tym "dorośnięciu" do czytania. Na każdym poziomie intelektualnym i duchowym coś można z czytania wynieść. Ale warto z książki wyczytać jak najwięcej, prawie tyle co autor chciał napisać. Rzadko się to udaje za pierwszym razem. No chyba że całą treścią jest, że "ona kochała go", albo że ogrodnik zabił. Najlepiej to nasze dorastanie widzimy, czytając Biblię. Z roku na rok te same teksty mówią nam co innego. Bo je wplatamy w nasze przeżycia, doświadczenia. Bo mamy większą wiedzę. Bo potrafimy ten fragment umiejscowić w całości Objawienia i część wątpliwości z góry odpada. Ale przy wielu innych książkach jest podobnie. I radość, i ból życia wiele nas potrafi nauczyć. Uczymy się poprzez własne doświadczenia i doświadczenia bliskich nam ludzi. Ciągle dorastamy, dojrzewamy, Agnieszko. Bez względu na to, ile mamy lat.

 Re: 'Gdy się modlicie mówcie mi Ojcze'.
Autor: Michał (---.bnet.pl)
Data:   2011-01-24 02:37

Lafrance napisał dużo książeczek od ok. 100 stron do ok. 400 (nie podejmuję się kserować, nie mam czasu). Większość wydał WAM, choć Salwator też się przyznawał (nie trafiłem). Właśnie w tym rzecz, że Lafrance pisze językiem normalnym, prostym współczesnym, takim jakim rozmawiasz z przyjaciółmi o sprawach niesłychanie trudnych. Powiedzmy, chcesz upiec ciasto, ale nigdy Ci nie wychodzi, idziesz więc do przyjaciółki, która robi je przepyszne i ona krok po kroku zdradza Ci jakie to proste - jak drut. Nie dlatego, one to trudne, ale dlatego, że my je takimi czynimy. Wolimy dyskutować, zamiast się modlić, wolimy zdobywać Boga, zamiast się nawrócić. Wolimy poznawać nowe techniki medytacji, zamiast zapłakać nad naszymi grzechami. I pytamy stale: Skąd biorą się nasze problemy? A między innymi z tego, że nie potrafimy prosić. Myślę, że książki Lafrance`a podobały się kard. Wyszyńskiemu i mojej Babci i pewnie jakiejś gaździnie, ale znam wielu ludzi, którzy przeczytawszy, wzruszyliby ramionami i powiedzieli: "Phi, też mi coś." Nigdy nie byłem na rekolekcjach ignacjańskich, ale myślę, że są im najbliższe, tyle, że przełożone na codzienne życie. Lafrance wzywa do nieustannego nawrócenia, ale on pod pojęciem nawrócenia rozumie postawę Piotra po zdradzie Jezusa (czyli żal doskonały). Kto to lubi? Kto potrafi się na niego zdobyć? Kto usiłuje do niego dążyć? W zasadzie, idąc za myślą Lafrance'a, należałoby odrzucić wszystkie tradycyjne rekolekcje, jako bezużyteczne z punktu takiego nawracania się (bo oparte na chwilowym przeżyciu, a nie na permanentnym procesie). Dla Lafrance`a podstawową modlitwą jest modlitwa prośby, modlitwa Jezusowa. A to jest metoda życia, a nie lizanie życia przez szybkę. Jak ktoś przeczytał już o wszystkich metodach, to się rozczaruje: stare wino lepsze. Ale ja nie jestem agencją reklamową, tylko szukam pozostałych członków fan klubu.

 Re: 'Gdy się modlicie mówcie mi Ojcze'.
Autor: Agnieszka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-01-24 11:18

Do Zuzki (Bogumiły).
Dziękuję za to wyjaśnienie. Twoja odpowiedź jest najbardziej klarowna i zrozumiała dla mnie. Zresztą czytając inne Twoje wypowiedzi na forum stwierdzam to samo. Potrafisz jasno, bez emocji i dobrze wyłożyć nawet trudne sprawy, a jest to sztuką, a zapewne i darem dobrej rady. Na tym forum jest to bardzo ważne i potrzebne. Niestety nie mogę tego samego powiedzieć o Michale. Być może się czepiam niektórych jego wypowiedzi, ale pisze on według mnie niejasno, a czasem i nie na temat, ale za to z przekonaniem o swoich racjach. Podczas gdy uważam, że powinno się pisać tutaj jak najbardziej klarownie i prosto, aby każdy bez trudu zrozumiał wypowiedź.

 Re: 'Gdy się modlicie mówcie mi Ojcze'.
Autor: mól_książkowy (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2011-01-24 12:30

Bardzo bym chciała być z Wami w fan klubie, ale nadal nie mam pomysłu, gdzie tą książkę zdobyć. Może ktoś zechciałby mi odsprzedać?

 Re: 'Gdy się modlicie mówcie mi Ojcze'.
Autor: Marta (---.hari.cable.virginmedia.co)
Data:   2011-01-24 13:48

Molu, mało obrotna jesteś. ;) Bierz ze mnie przykład, już zmiękczyłam Bognę na tyle skutecznie, że chyba książkę (konkretnie to tekst) będę miała. Napisz na mojego maila podanego wyżej, to Ci powiem co i jak.

 Re: 'Gdy się modlicie mówcie mi Ojcze'.
Autor: Michał (---.bnet.pl)
Data:   2011-01-24 14:23

Właściwie, to na pytanie z jakich pozycji pisze Lafrance, dałoby się odpowiedzieć jednym zdaniem: Jego celem jest uświadomienie nam, że wisimy zasłużenie na krzyżu obok Jezusa, do nas należy wybór, po lewej, czy po prawej stronie.
Ale - takie ujęcie sprawy, jest z mojej strony pewną przesadą. Lafrance aż tak daleko się nie posuwa.

 Re: 'Gdy się modlicie mówcie mi Ojcze'.
Autor: Marlinek (---.rzeszow.vectranet.pl)
Data:   2011-01-24 15:48

Marto, moja imienniczko, :) napisz proszę też do mnie co i jak, bo tez chciałabym tekst tej książki ;)
---------------

Marta podaje swego maila kilka postów wyżej, proszę skorzystać i napisać do niej na priva
p.o. moderatora

 Re: 'Gdy się modlicie mówcie mi Ojcze'.
Autor: łotr (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-01-24 18:41

Michale, możesz mi wierzyć lub nie, ale kiedy pierwszy raz skończyłem czytać "Modląc się mówcie: Ojcze", miałem niemal identyczną myśl, że my wszyscy jesteśmy takimi łotrami, wiszącymi zasłużenie po lewej lub prawej stronie Jezusa Chrystusa i tylko od nas zależy czy będziemy żałować czy złorzeczyć. Taka też była geneza mojego tzw. nicka.

Marto, mam nadzieję, że udało Ci się skutecznie "rozmiękczyć" Bognę, bo mój egzemplarz jest w takim stanie, ze raczej nie wytrzymałby kserowania.

 Re: 'Gdy się modlicie mówcie mi Ojcze'.
Autor: Marta (---.hari.cable.virginmedia.co)
Data:   2011-01-24 23:08

Tak, Bogna jest już rozmiękczona na papkę moim urokiem osobistym. ;) Aż zniknęła z forum i nie odzywa się, tylko chyba preparuje tę książkę do wysyłki?
Dziewczyny, będziemy czytać. Dalsze zgłoszenia do fanklubu proszę wysyłać na mojego maila podanego wyżej. Na prezesa fanklubu to oczywiście Michała wybieramy? Chociaż on pisze, że czasu nie ma, to może członkiem zarządu razem z Łotrem, a Bogna na przewodniczącą. :) Osobiście zgłaszam się na sekretarkę. :)

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: