logo
Czwartek, 16 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy zabijając prezbitera zaciąga się ekskomunikę?
Autor: adam (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2011-04-06 23:48

Witam,
jeżeli ktoś zabije prezbitera, to popełnia "tylko" grzech ciężki, czy zaciąga też ekskomunikę? Mówię o sytuacji, gdy ten ktoś zabija księdza ot tak (przypadek zabójstwa księdza z Gdańska), nie w obronie, itd.

 Re: Czy zabijając prezbitera zaciąga się ekskomunikę?
Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2011-04-07 11:53

Każdy, kto popełnia zbrodnię zabójstwa drugiego łamie prawo Boże i prawa ludzkie, popełnia grzech śmiertelny. I to nie jest żadne "tylko" ale "aż". Oczywiście zabójstwo zabójstwu nie jest równe, tym zajmuje się wymiar sprawiedliwości i niezawisłe sądy. Z grzechem człowiek i Kościół rozprawiają się na drodze sakramentalnej, w trakcie której ocenia się wagę danego grzechu (a nie jakiegoś, o którym wiemy z gazet) i stosowne środki zaradcze.

Abstrakcyjne dywagacje na ten temat są nie na miejscu. Żaden sąd, żaden spowiednik nie zajmuje się przypadkami wirtualnymi, wydumanymi ale konkretnymi wydarzeniami,

 Re: Czy zabijając prezbitera zaciąga się ekskomunikę?
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-04-07 15:16

Oczywiście nie ulega wątpliwości jak ciężkim jest każde zabójstwo, ale o tym doskonale wiesz, na co wskazuje użycie cudzysłowu przy słowie "tylko", więc nie ma sensu głoszenie na ten temat kazań.
Jeśli natomiast chodzi o ekskomunikę, to wydaje mi się, że nie. Kodeks kanoniczny - w sprawie duchownych - wyraźnie mówi o ekskomunice tylko przy papieżu i to nie tylko w przypadku zabójstwa, ale w ogóle "przymusu fizycznego". Oczywiście pamiętaj, że o ekskomunice możemy mówić jedynie w przypadku osoby wierzącej, więc Ali Agca nie był ekskomunikowany. Już w przypadku biskupa jest "tylko" interdykt, a przy zwykłym duchownym "sprawiedliwa kara". Nie miałby sensu ten podział, gdyby wszystko było objęte ekskomuniką. Jeszcze druga uwaga: te kary są stosowane jedynie wtedy, gdy napastnik wiedział i chciał zabić/pobić kapłana z powodu jego kapłaństwa. Przypadkowe zabicie kapłana "w cywilu" podczas kradzieży na przykład, jest "normalnym" zabójstwem. Nie jest wtedy równocześnie wystąpieniem przeciwko Kościołowi, Bogu.
Natomiast przy temacie zabójstwa o ekskomunice jest mowa jedynie z powodu zabicia dziecka nienarodzonego. "Zwykłe" zabójstwo nie jest objęte ekskomuniką. Nie jest natomiast jeszcze wyraźnie zapisane czy zabicie embrionów poza organizmem matki (przy in vitro) jest tym samym co aborcja. Jest zabójstwem, ale nie jest jasną sprawą czy jest to objęte ekskomuniką, czy "zwykłym" zabójstwem. Dlatego jeszcze są na ten temat spory i różne opcje.

Kan. 1370 -
§ 1. Kto stosuje przymus fizyczny wobec Biskupa Rzymskiego, podlega ekskomunice, wiążącej mocą samego prawa, zarezerwowanej Stolicy Apostolskiej; jeśli jest duchownym, można dodać stosownie do ciężkości przestępstwa także inną karę, nie wyłączając wydalenia ze stanu duchownego.
§ 2. Kto czyni to względem posiadającego sakrę biskupią, podlega interdyktowi wiążącemu mocą samego prawa, a jeśli jest duchownym, również suspensie wiążącej mocą samego prawa.
§ 3. Kto stosuje przymus fizyczny wobec duchownego lub zakonnika, z pogardy dla wiary, Kościoła, władzy lub posługi kościelnej, powinien być ukarany sprawiedliwą karą.

Kan. 1397 - Kto popełnia zabójstwo albo siłą lub podstępem porywa lub zatrzymuje człowieka, bądź go okalecza czy poważnie rani, powinien być ukarany stosownie do ciężkości przestępstwa pozbawieniami i zakazami, o których w kan. 1336. Zabójstwo zaś osób, o których w kan. 1370, jest karane tam ustanowionymi karami.

Kan. 1398 - Kto powoduje przerwanie ciąży, po zaistnieniu skutku, podlega ekskomunice wiążącej mocą samego.

***

Jeszcze kilka zdań na temat: "Kto może zdjąć ekskomunikę"

Nie istnieje prosta odpowiedź na takie pytanie, bo ekskomunika dotyczy wielu grzechów. I właśnie od tego, jak się zgrzeszyło, zależy, kto może tę ekskomunikę zdjąć.
Każdą ekskomunikę może zdjąć każdy kapłan jedynie w zagrożeniu życia. Nawet kapłan, który nie może spowiadać, który sam ma kościelne kary. Ale TYLKO w wypadku zagrożenia życia. I jeszcze jest warunek: "z tym jednak, że po wyzdrowieniu penitenci mają obowiązek zwrócić się w ciągu miesiąca do kompetentnego przełożonego lub kapłana mającego stosowne uprawnienia. Jeśli tego nie uczynią w określonym czasie, to ponownie popadają w tę samą karę (KPK kan. 1357 §3)."

Najczęstszym grzechem podpadającym pod ekskomunikę jest zabicie nienarodzonego dziecka. Ale są i inne. Są grzechy wyraźnie zastrzeżone Kongregacji Nauki Wiary. To poważniejsze przestępstwa, zazwyczaj dotyczą kapłanów lub podszywania się pod kapłanów (sprawa Mszy i spowiedzi), ale jedno może dotyczyć każdego: "zabieranie lub przechowywanie w celu świętokradczym albo (znieważające) porzucanie postaci konsekrowanych". Oczywiście w tej sprawie nie jedzie się samemu wprost do Rzymu, ale przez odpowiednich kapłanów zdjęcie ekskomuniki musi być przeprowadzone przez Stolicę Apostolską, więc musi długo trwać.

Są też grzechy zastrzeżone Biskupowi. Np. chrzest dziecka w wyznaniu niekatolickim, ślub w kościele innego wyznania bez zgody biskupa, członkostwo w lożach masońskich, głoszenie nauk potępionych przez Sobór. Pamiętajmy, że nie tylko ekskomunika zabrania korzystania z sakramentów świętych, ale także interdykt.

Do kar nie zastrzeżonych Stolicy Apostolskiej należą ekskomuniki, które zaciąga się grzechem:
a) apostazji, herezji lub schizmy,
b) skutecznego spędzenia płodu lub współdziałania przy takiej czynności.
Osoba poniżej 16 roku życia nie zaciąga ekskomuniki. W ogóle ekskomunika jest tam, gdzie jest pełna świadomość i dobrowolność grzechu. Jeśli matka zabiła dziecko pod ogromnym przymusem i w wielkim lęku, MOŻE być tak, że ekskomunika jej nie dotyczy i mógłby rozgrzeszyć każdy kapłan. Ale decyzję jak było trzeba zostawić spowiednikowi.

Przeciętny kapłan diecezjalny nie ma mocy zdejmowania tej ekskomuniki. Powinien wskazać konkretne miejsce, gdzie to jest możliwe, no ale może faktycznie nie zna dokładnego adresu. Żeby sobie oszczędzić niepotrzebnego szukania, najlepiej podejść do konfesjonału w miejscach bardziej prawdopodobnych niż zwyczajny kościół. Choć oczywiście mogą tam spowiadać też przypadkowi kapłani, to jednak jest większe prawdopodobieństwo "trafienia".
Do takich miejsc należą:
- sanktuaria
- kościoły katedralne
- na mocy przywilejów Stolicy Apostolskiej taką władzę mają kapłani zakonni - jezuici, dominikanie i franciszkanie
- kapłan prowadzący rekolekcje, misje
- karę może zdjąć każdy biskup i (prawdopodobnie) proboszcz.

Trudność odpowiedzi polega też na tym, że choć ogólne ramy ustala Kodeks Prawa Kanonicznego, to dokładniej określają to Konferencje Episkopatu, a szczegóły mogą być zmieniane przez diecezjalne władze. Tak więc pewne kwestie mogą się różnić w poszczególnych diecezjach. Np. warszawska (praska) zezwala na zdejmowanie ekskomuniki m.in. tylko starszym (stażem) kapłanom (pow. trzech lat kapłaństwa), wszystkim proboszczom, wszędzie gdzie jest całodzienny dyżur w konfesjonale. A podczas wizytacji biskupiej, podczas odpustu, misji, rekolekcji, spowiedzi narzeczonych przed ślubem, żołnierzy, więźniów, chorych w szpitalach i w domu oraz kobiet ciężarnych, z kary tej mogą zwalniać wszyscy spowiednicy. W innych diecezjach może to być jednak trochę inaczej.

 Re: Czy zabijając prezbitera zaciąga się ekskomunikę?
Autor: adam (---.net.stream.pl)
Data:   2011-04-07 16:52

Dziękuję za odpowiedzi. W pokoju Chrystusa.

 Re: Czy zabijając prezbitera zaciąga się ekskomunikę?
Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2011-04-08 14:10

Popełnienie zbrodni zabójstwa wyklucza sprawcę ze wspólnoty wiernych. Nie ma dla niego wspólny Stołu Pańskiego.
Ekskomunika to nie jest jakiś edykt, bulla czy inny akt prawny ale pewien stan faktyczny, wyłączenie ze wspólnoty (ex-communitas). Nie wchodząc w rozważania natury prawno-kanonicznej to teologiczne sprawa jest jasna.
Ten kto dopuścił się cięzkiego grzechu (a takim jest niewątpliwie złamanie Boskigo nakazu: "Nie morduj"), stawia się poza nawiasem Wspólnoty Kościoła.
Jest oczywiście droga powrotu, pojednania się i przywrócenia pełnej łączności. Ale to dopiero post factum i na ściśle określonej drodze, sakramentalnej.

Co ciekawe: starożytni chrześcijanie uznawali, że zabójstwo (nawet nieumyślne), cudzołóstwo i apostazja są tymi grzechami, które tu, na ziemi są niewybaczalne. Tylko Bóg, na Sądzie Ostatecznym, ma możliwośc odpuszczenia sprawcy tych czynów. (Np. stosunek pozamałżeński z własną niewolnicą nie był cudzołóstwem). Taki wierny miał obowiązek odprawiania pokuty do końca swojego życia. Był wykluczony ze Wspólnoty (gr. słowo ekklesia), nie był dopuszczony do Stołu Pańskiego, jego miejsce w trakcie liturgii ograniczone było do kruchty lub gdzieś z dala i koniecznie w pozycji klęczącej cały czas. Tak aby było jasne, że osobnik ów sprawuje wieczystą pokutę. To m.in. z myślą o takich ludziach pierwszy sobór powszechny, w Nicei w 325 roku zakazał klęczenia w trakcie mszy niedzielnej (na marginesie: nikt zakazu tego nie odwołał). Niedziela jest świętem radosnym i nie ma mowy o pokucie, postach, umartwieniach, mamy się radować, bo Pan Zmartwychstał i Zmartywchwstałym jest!

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: