Autor: Esterka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2011-05-20 14:36
Marku, nie życzę sobie takich odzywek w stosunku do mojej osoby, bo to co piszesz to przemoc słowna. Tym bardziej, że są niesprawiedliwe, bo nigdzie nie napisałam tego, co mi zarzucasz. To nie ja mam udowadniać, że nie jestem wielbłądem. Mając rodzinę NIE WOLNO Ci być pijakiem, bo niszczysz rodzinę. W pracy NIE MOŻESZ palić w toalecie, bo to niezgodne z prawem i szkodzi innym. Np. osobiście duszę się, kiedy ktoś pali obok mnie. W nałogi SAM wpadłeś, więc nie możesz żądać od innych ponoszenia ich konsekwencji. Z teściową SAM zamieszkałeś, decyzję o ślubie SAM podjąłeś, więc bądź łaskaw nie obwiniać mnie o SWOJE WŁASNE wybory. Na dokładkę słowa krytyki odbierasz jako atak na siebie. Cóż, typowa postawa osoby z nałogiem: jak ktoś śmie mówić/pisać coś, co nie zgadza się z Twoim punktem widzenia. Szczerze mówiąc Twoja reakcja upewnia mnie tylko w tym, że masz problem.
Nie wiem, czy zauważyłeś, ale SAM też napisałeś, że postępujesz wg zasady jak trwoga to do Boga, o tu: "Ależ oczywiście, że problemy sprawiły, iż uciekam do Boga, no bo do kogo?". - A co będzie, kiedy problemy się skończą? Powiesz Bogu do widzenia, a właściwie to do nie-widzenia? To w końcu wierzysz, czy tylko jesteś religijny? Kto jest dla Ciebie Bogiem, Bóg czy wszechmocna teściowa? Już samo użycie takiego słowa w stosunku do niej, wg mnie, jest co najmniej dziwne w ustach osoby, która twierdzi, że wierzy. No właśnie, w co wierzy, w to, że jest coś po śmierci? W to wierzą nie tylko chrześcijanie.
A może Twoja złość na mnie wynika z tego, że napisałam, iż do NPR nie trzeba prowadzić mocno regularnego trybu życia? To może rzeczywiście jest tak, jak napisała salamanka: Ty chcesz, ale praktyką niech się zajmie żona?
A odnośnie psychologa i psychiatry: tak, uważam, że terapia to dobry pomysł dla Ciebie. Może wtedy zaczniesz zauważać coś poza swoim wielkim JA i zajmiesz się naprawdę własnym życiem.
PS. Jeszcze odnośnie NPR. W sytuacji, kiedy nie planuje się dziecka, oznacza to życie w czystości w okresie płodnym, co oznacza, że nie ma w tym czasie miejsca na wzajemne zaspokajanie się. Jak zamierzasz sobie z tym poradzić, kiedy nie radzisz sobie z czystością w momencie, kiedy "dzięki" antykoncepcji możesz współżyć bez ograniczeń? Myślałeś o tym?
|
|