logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Nie znam jezyka, a chce do spowiedzi.
Autor: Ola (---.251.186.81.threembb.ie)
Data:   2011-07-16 21:59

Witam, obecnie jestem poza granicami Kraju, już 2 miesiące, jeszcze co najmniej 2 przede mną. Bardzo chciałabym pójść do spowiedzi. W Polsce miałam swojego stałego spowiednika, pomagał mi w moich trudnych dniach. A tu jestem sama, nie znam wystarczająco dobrze języka, aby pójść tu do spowiedzi do lokalnego księdza.
Bardzo brakuje mi Mszy po polsku. W Polsce zawsze wiedziałam, że mogę pójść do kościoła pomodlić się, przystąpić do Komunii. Było mi łatwiej. Tu nawet nie mogę się wyspowiadać i przystąpić do Komunii. Czy istnieje jakaś spowiedź przez internet, telefon? Co można w takiej sytuacji zrobić? Za każdą wskazówkę będę bardzo wdzięczna.

 Re: Nie znam jezyka, a chce do spowiedzi.
Autor: Awwka (---.ksi-system.net)
Data:   2011-07-16 22:25

Wydaje mi się, że gdzieś w okolicy jest Msza po polsku, albo polski kościół. Może podejdź do katolickiej parafii i po prostu się w niej o to zapytaj. Na tyle chyba język znasz?

 Re: Nie znam jezyka, a chce do spowiedzi.
Autor: elisa (---.4-3.cable.virginmedia.com)
Data:   2011-07-16 23:32

Olu, jeżeli chcesz to napisz jaki to kraj i okolica. Może wtedy ktoś Ci konkretnie podpowie. Może jednak jest polska parafia albo przynajmniej Msza po polsku. Jeżeli faktycznie nie ma, to moim zdaniem możesz podejść do księdza i jakoś mu wytłumaczyć o co chodzi, chociażby na migi, powinien zrozumieć. Myślę, że umożliwi Ci spowiedź, powiesz tak jak potrafisz. Przez internet ani przez telefon na pewno nie można. Przeczytaj: http://www.katolik.pl/forum/index1.php?st=artykuly&id=182
Pozdrawiam.

 Re: Nie znam jezyka, a chce do spowiedzi.
Autor: lola (---.cable.net-inotel.pl)
Data:   2011-07-17 00:23

Polecam słownik (np. google). Przetłumacz grzechy, idź do jakiejkolwiek parafii katolickiej, pokaż księdzu kartkę. Zrozumie, rozgrzeszy i będzie po problemie. :) Chyba że potrzebujesz również rozmowy, a nie tylko odpuszczenia win.

 Re: Nie znam jezyka, a chce do spowiedzi.
Autor: Pokręć (62.233.211.---)
Data:   2011-07-17 15:35

Sposobem jest próba znalezienia polskiej misji katolickiej w okolicznym większym mieście i umówienie się telefoniczne np. na niedzielę, czy inny wolny dzień i podróż.

 Re: Nie znam jezyka, a chce do spowiedzi.
Autor: Krzysztof (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-07-17 16:04

Witam, Nie wiem, gdzie aktualnie jesteś, ale po angielsku to masz duże szanse się porozumieć, chociaż trochę. Zawsze można też na palcach pokazać księdzu, które przykazanie się złamało. Jak się chce, to z pomocą Bożą się uda. Powodzenia.

 Re: Nie znam jezyka, a chce do spowiedzi.
Autor: Ann (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-07-17 19:59

Możesz skorzystać ze słownika i wypisać grzechy na kartce. Ksiądz powinien wiedzieć o co chodzi.

 Re: Nie znam jezyka, a chce do spowiedzi.
Autor: A. (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2011-07-18 08:30

Istnieje tez możliwość spowiedzi z pomocą tłumacza. Tłumacz musi być osobą godną zaufania, żeby dochował tajemnicy.

Stanowi o tym Kodeks Prawa Kanonicznego
Kan. 990 - Nikomu nie zabrania się spowiadać za pośrednictwem tłumacza, z wykluczeniem wszakże nadużyć i zgorszenia i z zachowaniem przepisu
kan. 983, § 2. - Obowiązek zachowania tajemnicy ma także tłumacz, jeśli występuje, jak również wszyscy inni, którzy w jakikolwiek sposób zdobyli ze spowiedzi wiadomości o grzechach.

http://www.archidiecezja.lodz.pl/czytelni/prawo/k4t4r3.html

Może uda się kogoś takiego znaleźć? Powodzenia.

 Re: Nie znam jezyka, a chce do spowiedzi.
Autor: Muszka (---.cm-4-4c.dynamic.ziggo.nl)
Data:   2011-07-18 11:01

Nie wiem czy dobrze wydedukowałam, ale jeśli jesteś w Irlandii, znalazłam coś takiego w necie:
http://www.polish-chaplaincy.ie/?page_id=99&language=pl
To adresy polskich księży w Irlandii - może akurat któryś jest blisko Twojego tymczasowego miejsca zamieszkania. Powodzenia.

 Re: Nie znam jezyka, a chce do spowiedzi.
Autor: baranek (81.219.121.---)
Data:   2011-07-18 12:08

Można iść do spowiedzi z tłumaczem. Wygląda to następująco:
Tłumacz siedzi tyłem do Was i tłumaczy pytania zadawane głośno przez kapłana.
Ty tylko kiwasz głową na tak, lub kręcisz głową na nie.
W ten sposób tłumacz nic nie wie o treści spowiedzi. Jest to dyskomfort o tyle, że nie można się dopytać o coś, poradzić, itp.
Taka była odpowiedź znajomego kapłana, kiedy przedstawiłam identyczny problem.

 Re: Nie znam jezyka, a chce do spowiedzi.
Autor: Ola (109.78.107.---)
Data:   2011-07-18 19:52

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Tak, jestem w Irlandii. Jednym z większych problemów jest to, że księża polscy są dość daleko od mojego miejsca zamieszkania, a chciałabym nie tylko do spowiedzi, ale również porozmawiać, wiec na to wygląda, że muszę z tym wszystkim poczekać aż do października.

 Re: Nie znam jezyka, a chce do spowiedzi.
Autor: magda (---.play-internet.pl)
Data:   2011-07-18 20:40

W tych czasach (możliwość podróży samochodem, pociągiem, samolotem) odległość nie jest absolutnie żadnym argumentem, ale to żadnym. Jeśli sumienie "domaga się" spowiedzi, robi się wszystko, żeby się pojednać z Bogiem w sakramencie pokuty i pojednania. Przecież jak ktoś jest chory, szuka lekarza, czasami nawet na przysłowiowym końcu świata, aby tylko sobie pomóc. Pytanie tylko, dlaczego tak nie robimy, gdy dusza jest chora, poraniona grzechem?

 Re: Nie znam jezyka, a chce do spowiedzi.
Autor: Joy (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2011-07-18 21:45

"chciałabym nie tylko do spowiedzi, ale również porozmawiać, wiec na to wygląda, że muszę z tym wszystkim poczekać aż do października" - Olu, może musisz poczekać z rozmową, ale niekoniecznie ze spowiedzią. Te dwie sprawy wcale nie muszą iść w parze. Może jednak znasz język na tyle dobrze, żeby do sakramentu pojednania przystąpić wcześniej. Wskazówek otrzymałaś sporo. Czy naprawdę żadna z rad nie wchodzi w rachubę?
Zastanów się czy przypadkiem nie przywiązałaś się zbyt mocno do rozmów, które prowadziłaś ze swoim spowiednikiem w Polsce. Czy nie stały się one dla Ciebie ważniejsze od sakramentalnego pojednania z Bogiem. Bo gdyby tak się stało, nawet niezauważenie, to trzeba by zacząć ustawiać te rzeczy we właściwym porządku. I może właśnie masz ku temu okazję.

 Re: Nie znam jezyka, a chce do spowiedzi.
Autor: Anna (---.internetia.net.pl)
Data:   2011-07-19 14:15

Olu, mam za sobą doświadczenie takiej właśnie spowiedzi w języku angielskim. Kilka lat temu też czasowo przebywałam poza Polską. Była możliwość spowiedzi u polskiego księdza, ale podobnie jak w Twoim przypadku musiałabym wówczas albo na nią czekać, albo pokonać trochę kilometrów. Znacznie bliżej była katolicka parafia, do której zresztą co niedzielę uczęszczałam i zdecydowałam się na spowiedź u miejscowego kapłana. Bałam się, bo wówczas nie porozumiewałam się w tym języku jeszcze zbyt sprawnie i myślałam, że nie zdołam wypowiedzieć tego, co chcę w sposób zrozumiały. Przygotowując się do spowiedzi, korzystałam ze słownika. Wypisałam sobie na kartce to, co chcę Bogu powierzyć. Poszłam do owego księdza wcześniej i poprosiłam go o spowiedź, mówiąc mu jednocześnie o swoich obawach. Podczas spowiedzi wspomagałam się przygotowaną wcześniej kartką. Kapłan cierpliwie mnie wysłuchał, zadawał dodatkowe pytania, aby sprawdzić czy dobrze rozumie to, co chcę powiedzieć. Naukę wypowiadał szukając najprostszych słów i co chwilę upewniał się, czy rozumiem to, co do mnie mówi. Po spowiedzi zapytał mnie czy mam jeszcze jakieś pytania, czy chciałabym porozmawiać i taka dłuższa rozmowa też się odbyła. Tę spowiedź wspominam do dzisiaj jako bardzo ubogacające doświadczenie. Doświadczenie ojcowskiej miłości Boga. Pan przemówił do mnie w bardzo prostych słowach, z troską jak tato do dziecka. To był jeden z tych momentów w życiu, kiedy namacalnie odczułam, że to nie ściema, że Bóg jest i że On naprawdę mnie kocha. Spowiedź przede wszystkim ma być wyznaniem grzechów. Nie musi być opowiadaniem. Bałam się, że powiem za mało lub nie będę umiała nazwać jakiegoś grzechu. Zaufałam jednak Bogu i poszłam mimo tych obaw. W sakramencie pokuty przede wszystkim działa Bóg i trzeba pozwolić Mu działać bez naszych kombinacji. Spowiedź w obcym języku w pewien sposób "skazała" mnie na prostotę i uwolniła od takich kombinacji. Dzisiaj, kiedy bardzo się zapętliłam w swoim życiu i mam też problem z moim podejściem do sakramentów, tęsknię za taką prostą spowiedzią, za takim stanięciem przez Panem z ufnością dziecka, oddaniem wszystkiego po prostu. Jak człowiek zaczyna uciekać i kombinować, to tak trudno potem wrócić do takiego "dziecięctwa". Idź kochana do tej spowiedzi i nie kombinuj. Pan sam będzie działał. Tylko zaufaj. Pomodlę się za Ciebie.

 Re: Nie znam jezyka, a chce do spowiedzi.
Autor: Natanel (---.aon.edu.pl)
Data:   2011-07-19 22:50

Miałem 2 razy doświadczenia spowiedzi po angielsku; raz właśnie w Irlandii, drugi raz w Estonii. Nauczyłem się odpowiednio przed spowiedzią co mam powiedzieć (co również radziłbym Tobie) i w przypadku starszego księdza z Irlandii - nie w pełni zrozumiałem jego naukę z racji jego szybkiej mowy z irlandzkim akcentem, ale widziałem, że mnie rozgrzesza i to było najważniejsze. Pamiętaj, że to Pan Jezus rozgrzesza, a ksiądz jest Jego narzędziem. Jeżeli nie zrozumiesz co ksiądz będzie do ciebie mówił, a zobaczysz, że daje ci rozgrzeszenie, spróbuj sama sobie wybrać pokutę.
Bądź odważna i nie zniechęcaj się słabą znajomością języka. Pan Jezus lubi odważnych. :)

 Re: Nie znam jezyka, a chce do spowiedzi.
Autor: owieczka (---.tvk.torun.pl)
Data:   2011-07-22 23:22

Mnie również zdarzyło się kilka spowiedzi w języku angielskim. Za pierwszym razem miałam obawy, czy poradzę sobie z językiem, ale postanowiłam spróbować - wyprawa do polskiej parafii byłaby dosyć trudna. Przemyślałam, co mam do powiedzenia i jak to powiedzieć w miarę prosto, douczyłam się potrzebnych słówek, na wszelki wypadek wzięłam ze sobą słownik i poszłam, zaczynając spowiedź od wyjaśnienia, że angielski nie jest moim językiem ojczystym. Do tego dołożyłam jeszcze zaufanie, że nawet jeśli kapłan zrozumie coś trochę innego niż starałam się powiedzieć, to przecież Pan Bóg wie, o co mi chodziło i że się starałam. Do dziś jestem bardzo wdzięczna kapłanom, do których wtedy trafiłam. Wykazali się dużą cierpliwością w powtarzaniu tego, czego nie rozumiałam, i bardzo starali się pomóc mi w tych spowiedziach.
Jeśli na co dzień jesteś w stanie sobie radzić w środowisku anglojęzycznym, to może warto spróbować się wyspowiadać w tym języku? Może jeszcze tylko warto poprosić o spowiedź poza konfesjonałem, jeśli konfesjonały nie umożliwiają swobodnej rozmowy. Rzeczywiście, szeptanie w obcym języku jest trudniejsze. Również łatwiej się rozmawia widząc rozmówcę. To takie techniczne aspekty, które mogą mieć duże znaczenie przy spowiedzi w obcym języku. Powodzenia.

 Re: Nie znam jezyka, a chce do spowiedzi.
Autor: Coya (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-07-23 11:12

Moja koleżanka będąc w Holandii prawie co tydzień jeździła 2 godziny w jedną stronę na polską Mszę (w inne niedziele uczestniczyła w Mszy w lokalnym kościele, ale znała tylko angielski, więc nic/niewiele rozumiała). Jak się chce, to się da. No i zawsze pozostaje spowiedź w języku obcym. Też się da. :) Powodzenia.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: