Autor: Michał (---.range86-162.btcentralplus.com)
Data: 2011-08-13 23:19
Modlić się, modlić się, modlić się. I mieć oczy szeroko otwarte. Niestety, najczęściej to jest tak, że Bóg do nas mówi bez przerwy, a my nie widzimy, jesteśmy ślepi, jak Bartymeusz i pozostaje nam jego modlitwa. Mam gorzej, bo nawet jeśli widzę znaki, to trudno w nie uwierzyć. (Raczej wszystko mówi, że się mylę, albo jestem bezczelnie zarozumiały na swoim punkcie, albo bezdennie głupi.) W każdym razie buduję arkę na środku pustyni. Przy czym nie do końca jestem przekonany, że to dobre miejsce i dobry pomysł. Nie mam innego. Całe życie się tego uczę i jak na razie bez specjalnych efektów. Ale - się nie poddaję. Jak nic nie wychodzi, to znaczy, że dobra droga. Jak mówił św. Ignacy (Loyola), "Bóg oczekuje, byśmy szukali, nie jest jednak w naszej mocy znajdowanie". Bo wcale nie chodzi o to, byśmy znaleźli, nie znalezienie (posiadanie) jest najważniejsze, a szukanie. Szukanie, bez końca. Rodzice w Raju nie musieli szukać, ale chcieli WIEDZIEĆ. To był błąd. Nie wiedza, a szukanie jest ważne. Nie da się wszystkiego wiedzieć, to przywilej Boga. Jeśli szukamy, Bóg da nam światło. Na dzisiejszy wieczór. To musi wystarczyć.
|
|