logo
Czwartek, 02 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy mogę/trzeba przystąpić do sakramentu pojednania?
Autor: monika (---.revdns.metroplay.pl)
Data:   2012-03-14 10:03

Chciałabym pójść do spowiedzi, ale wiem, że nie dostanę rozgrzeszenia. Żałuję za grzechy, ale poprawienie się z jednego z nich nie wyjdzie mi, chociaż bardzo bym tego chciała. Czy w takim wypadku mogę/trzeba przystąpić do sakramentu pojednania? Czy nie będzie to obłuda z mojej strony?

 Re: Czy mogę/trzeba przystąpić do sakramentu pojednania?
Autor: elisa (---.4-3.cable.virginmedia.com)
Data:   2012-03-14 11:13

Witaj Moniko,
Zawsze możemy przystąpić do sakramentu pojednania. Tyle, że nie zawsze otrzymamy rozgrzeszenie. Obłuda byłaby wtedy, gdybyś nie wyznała prawdy spowiednikowi, mówiąc prościej - nakłamała i zataiła coś. Zrób rachunek sumienia i pójdź do spowiedzi. Skoro masz jakąś sprawę problematyczną, dobrze byłoby znaleźć taką sytuację, kiedy nie ma pośpiechu albo/i jest jakiś zaufany, sprawdzony ksiądz, który coś Ci doradzi. Wyznaj prawdę i wysłuchaj nauki kapłana. Pozdrawiam.

 Re: Czy mogę/trzeba przystąpić do sakramentu pojednania?
Autor: A-Mail (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2012-03-14 11:18

Na pewno możesz podejść do konfesjonału i porozmawiać szczerze o wszystkim z czym masz problem. Myślę, że jeżeli tylko chcesz, a nie możesz uwolnić się od grzechu, z rozgrzeszeniem nie powinno być problemu. Gorzej jeżeli byś mogła, a nie chciała.

 Re: Czy mogę/trzeba przystąpić do sakramentu pojednania?
Autor: Piotr (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-03-14 12:39

Z pomocą Bożą wszystko Ci się uda, módl się. Nie ma problemu, którego nie da się rozwiązać. Dlaczego od razu stawiasz się na przegranej pozycji? Nie znam Twojej sytuacji, jednakże wiem jedno, musisz być silna ciałem i duchem, całkowicie ofiarować problemy Panu Bogu.
Mów o wszystkich problemach Panu Bogu, podczas modlitwy, z serca - On wskaże Ci drogę.

 Re: Czy mogę/trzeba przystąpić do sakramentu pojednania?
Autor: magda (---.play-internet.pl)
Data:   2012-03-14 14:16

Jeśli żałujesz i mocno postanawiasz poprawić się, dlaczego masz nie iść prosić o przebaczenie Boga? Nie znasz przyszłości, zna ją tylko Bóg, więc nie możesz wiedzieć już teraz, że coś zrobisz, a czegoś nie. W zasadzie jakby tak człowiek wrócił pamięcią do grzechów jakie wyznał na spowiedzi świętej, to one ciągle powtarzają się, choć ciągle człowiek wierzy, że to już ostatni raz i z całego serca chce tego. Ale miłosierdzie Boże nie ma granic, a Boży plan zbawienia każdego człowieka ma na szczęście uwzględnioną naszą słabość, nasze upadki.

 Re: Czy mogę/trzeba przystąpić do sakramentu pojednania?
Autor: Margola (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2012-03-14 21:21

Z doświadczenia wiem, że naprawdę szczere wyznanie swoich grzechów, pokus z którymi sobie nie radzisz w czasie spowiedzi daje owoce. Może nie od razu, ale jeśli chcesz i modlisz się o pomoc to Bóg Cię z tego grzechu kiedyś wyprowadzi. Powiedz po prostu, że sobie kompletnie z tym nie radzisz.

 Re: Czy mogę/trzeba przystąpić do sakramentu pojednania?
Autor: koniczynka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2012-03-16 07:40

Jak najbardziej możesz przystąpić do spowiedzi, bo spełniasz warunki sakramentu: żal za grzechy i postanowienie poprawy, i próba zadośćuczynienia tj. wprowadzenia w życie postanowienia poprawy. Skoro bardzo chciałabyś wyjść z tego grzechu, ale czujesz, że Ci nie wyjdzie, siłę do pokonania tego grzechu będziesz czerpać z regularnej spowiedzi i częstej Komunii. Po to w kościele są konfesjonały i zachęcani jesteśmy do comiesięcznej spowiedzi, by pracować nad sobą, stopniowo eliminować wady. Ale nie uda się to od razu, nieraz często trzeba wracać do konfesjonału. A z czasem zobaczysz postępy w pracy nad sobą, że coraz mniej razy popełniasz ten grzech, aż kiedyś może całkowicie wyjdziesz z niego.

 Re: Czy mogę/trzeba przystąpić do sakramentu pojednania?
Autor: guga (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2012-03-16 11:23

Ważne co oznacza zdanie: "poprawienie się z jednego z nich nie wyjdzie mi"? - Czy tylko przewidujesz, że znów upadniesz (próbowałaś setki razy i nie wyszło), czy może uważasz, że w TWOJEJ sytuacji NIE MOŻESZ pozwolić sobie na poprawę/wyjście z tego grzechu, bo będzie się to wiązać ze zbyt dużym kosztem (ktoś odejdzie, zdradzi, wyrzuci z pracy, zostaniesz bez pieniędzy, samotna z dzieckiem itd.). Jeśli naprawdę próbujesz, choć upadasz setki razy - jest prawie pewność (duża szansa), że rozgrzeszenie dostaniesz. I to nie nazywa się obłuda, tylko ludzka słabość. Jeśli jednak wyjście z grzechu planujesz dopiero wtedy, kiedy będziesz w lepszej sytuacji, za rok, 5 lat, po śmierci męża, jak się zmieni w pracy szef - nazywa się to wtedy trwaniem w grzechu i bez zmiany siebie nic się nie da zrobić.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: