Autor: Joanna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2012-07-08 12:52
Tak, o ile pytasz o przyjaźń w czystym znaczeniu, tzn. bez podtekstu erotycznego. W swoim małżeństwie, długim zresztą, nie mam więzi intelektualnej z moim mężem i tego nie da się nadrobić ani wykształcić. Od wielu lat mam kilku przyjaciół mężczyzn, z którymi spotykam się na neutralnym gruncie, piszę maile, rozmawiamy godzinami przez telefon na różne tematy, które zupełnie nie interesują mojego męża, np. fotografia, literatura, biznes, zarządzanie, inwestycje. Wokół mnie nie ma kobiet o takich zainteresowaniach, zresztą relacje z kobietami wchodzą zaraz na osobiste ścieżki, plotkowanie, wypytywanie, a mnie odpowiada męski sposób myślenia i widzenia świata. Natomiast żaden z tych mężczyzn nie pociągał mnie erotycznie i właściwie nie było też takich propozycji z ich strony. Tu najważniejsza jest motywacja i trzymanie emocji na wodzy. Ale przyjaźń kobiety i mężczyzny może naprawdę oboje ubogacić, pozwolić zrozumieć drugą stronę bez emocji, sposób myślenia, działania. Dla mnie te przyjaźnie są nieocenione i bardziej długotrwałe niż uczucia, jakie kiedykolwiek żywiłam do męża. Nawet myślę, że nasze małżeństwo przetrwało tyle lat, bo zawsze mogłam rozwijać się intelektualnie dzięki innym mężczyznom. Oczywiście szkoda, że mój mąż nigdy nie zadał sobie trudu oderwania się od telewizora.
|
|