Autor: Iza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2013-02-02 13:19
"Daremnym jest dla was wstawać przed świtem, wysiadywać do późna - dla was, którzy jecie chleb zapracowany ciężko; tyle daje On i we śnie tym, których miłuje." (Ps 127) Tak to po ludzku czasami wygląda no nie? Jeden paluszkiem nie kiwnie i wszystko mu z nieba spada, chociaż wcale ideałem nie jest, a drugi tyra w pocie czoła, żyje blisko Boga, prosi i figa z makiem... Po pierwsze, przyjrzyjmy się słowom bezpośrednio poprzedzającym ten fragment:
"Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą.
Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże, strażnik czuwa daremnie."
On trochę zmienia sens następnych słów. Bo świadczy o tym, że to nie jest tak jak myślimy: jak komuś wszystko przychodzi bez wysiłku, to Pan Bóg go kocha, a jak musi cierpieć i tyrać, to Bóg go nie lubi. Strażnik nie może się upić, "bo Pan Bóg czuwa". Murarz nie może tylko leżeć i gapić się na szczere pole, w którym Bóg ma mu wznieść dom. Potrzebny jest i wysiłek, i błogosławieństwo. Skąd to wiemy (bo zaraz ktoś zarzuci mi, że to logicznie z tego nie wynika:-))? Ano z ksiąg mądrościowych ST. Przeczytaj Ksiege Madrosci, Przyslow i Syracha. Świetnie streszczają to słowa Kochanowskiego z fraszki "Na dom w Czarnolesie":
"Panie, to moja praca, a zdarzenie Twoje;
Raczyż błogosławieństwo dać do końca swoje!"
Czyli: modlić się i ufać, ale i po ludzku dawać z siebie wszystko.
Po drugie, zanim zaczniesz czynić Panu Bogu wyrzuty, uświadom sobie, że i Ty jesteś w gronie tych, którzy we śnie dostają. Urodziłaś się, a wiele dzieci nie miało takiej szansy. Przypuszczalnie masz dwie ręce, dwie nogi, dwoje oczu i dwoje uszu, a nie każdy ma to szczęście - niejeden, aby np. samodzielnie postawić kilka kroków, najpierw musi przejść bolesną i kosztowną rehabilitację. Masz szansę dożyć starości, a ja dziś dowiedziałam się, że dziecko, którego spodziewa się znajome, bardzo głęboko wierzące małżeństwo, ma zespół Edwardsa i umrze wkrótce po narodzeniu. Możesz iść na Mszę nie ryzykując życiem, w przeciwieństwie do 200 mln chrześcijan, a kościół masz w odległości co najwyżej kilku kilometrów, a nie 5 godzin marszu przez busz czy pustynię. Masz dach nad głową i masz co jeść, nie boisz się o życie. Jak łatwo człowiekowi przyjąć, że wszystko, co ma, jest oczywiste i po prostu mu się należy; jak trudno być wdzięcznym za rzeczy zupełnie elementarne. Pewnie, że można prosić o coś, czego nam brakuje, ale nie wolno skupiać się tylko na modlitwie prośby. "Modlicie się, a nie otrzymujecie, bo się źle modlicie, starając się jedynie o zaspokojenie swych żądz" (Jk 4,3). Trzeba pamiętać także o przepraszaniu, dziękowaniu i uwielbianiu.
Po trzecie, nie zazdrość nikomu:
"Przed śmiercią nikogo nie nazywaj szczęśliwym,
gdyż dopiero w ostatniej chwili poznaje się męża." (Syr 11,28)
Nie wiesz, co czeka za zakrętem na Ciebie, a co na tych, którym dziś zazdrościsz powodzenia.
"Wielu poniżonych zasiadło na tronie,
i ten, o którym nikt nie myślał, nosił koronę.
Wielu panujących bardzo zelżono
i władców wydano w ręce obcych." (Syr 11,5-6)
|
|