Autor: Nalia (---.dzierzoniow.vectranet.pl)
Data: 2013-09-12 15:36
Dzisiaj analizowałam swój związek. Bardzo kocham mojego chłopaka. Jednak zaczęłam analizować pod początku. Zawsze z koleżankami szukałyśmy chłopaka, prawie na wyścigi, nawet, żeby stracić dziewictwo. Ja znalazłam. Byłam z nim, ale uczucie przychodziło stopniowo. Najpierw zauroczenie, próby spotkań, randek. Dopiero potem prawdziwa miłość. Dość szybko doszło między nami do zachowań seksualnych - nie wiem, czy całkiem z miłości. Wyspowiadałam się z tego. Chcę teraz, aby nasza miłość aż do ślubu była czysta. Oczywiście po ślubie też. Ale zastanawiam się - czy nasza miłość naprawdę jest mocna? Czy to, że szybko zdecydowaliśmy się na współżycie jej nie osłabiało? Nie wyobrażam sobie życia bez niego - nawet jeśli miałoby się okazać, że staną nam na drodze jakieś przeszkody: choroba, niemożliwość posiadania dzieci, niemożliwość nawet uprawiania seksu. Boję się jednak, że za szybko potraktowaliśmy się przedmiotowo, a prawdziwa miłość przyszła później. Czy można to jakoś naprawić? Jak odróżnić miłość od przyzwyczajenia? Bo ja uważam, że to miłość mojego życia. A co jeśli zdałam sobie sprawę TERAZ, że moje intencje mogły być inne? Że na przykład byłam z chłopakiem, ale celem zdobycia go nie była miłość (na drugim planie), a pierwszym celem było:
1) mieć chłopaka przed koleżankami, albo bo inne miały
2) utrata dziewictwa, zobaczyć jak to jest?
Czy nasz związek jest oparty na kłamstwie? Czy to, ze od długiego czasu kocham go szczerze, to się nie liczy? Czy powinniśmy zacząć od nowa, bo nasz związek jest kłamstwem ? Proszę o pomoc! Czy jeśli wyjaśnię to z chłopakiem, wyspowiadam się, to będzie to naprawione? I jeszcze raz szczerze się z tego wyspowiadam? Proszę o pomoc, bo teraz nie wiem, nie wiem co robić...
Jaka jest granica między miłością, a byciem kimś tylko z pożądania? Czy nam się mogło to przytrafić? Czy może taki czas czystości, w który teraz wchodzimy, pokaże, jaka ta nasza miłość jest silna? Czy mogę nauczyć się kochać 'czysto'?
Czy nasza miłość ma jeszcze szansę? Boje się, że nie kocham go szczerze... chociaż kocham go bardzo. Czy przyznanie się przed nim do winy i przed Bogiem mnie oczyści? Czy nasz związek, zbudowany na kłamstwie, ale który przerodził się w miłość, może być zaakceptowany przez Boga? Czy nasz związek nie ma szans? dzisiaj szczerze rozmawialam z chlopakiem. On mowi, ze wedlug niego nie uswiadczyl ode mnie braku milosci. Uwaza, ze jestem dla niego dobra. I bylam. Ze nie wie, skad u mnie te watpliwosci. Wiec czemu ja watpie, ze milosc moja byla szczera? Ze kocham naprawde, a nie tylko egoistycznie pozadam lub jestem przyzwyczajona?
Proszę o pomoc, bo jestem roztrzęsiona.
|
|