logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Chłopak niekatolik.
Autor: Kinga (---.laguna.net.pl)
Data:   2014-08-17 15:07

Od jakis trzech miesiecy spotykam sie z chłopkiem, który jest chrześcijaninem, ale nie uważa sie za katolika, choć nim jest, bo wszelkie sakramenty przyjmował na łonie Kościoła. Od przekonań katolickich w pełni świadomie odszedł jakieś dwa lata temu. Od tamtej pory nie święci niedzieli (bo w Piśmie jest mowa o szabacie...), nie spowiada sie (bo uznaje powszechne kapłaństwo [?]), nie przyjmuje komunii itp. Modli sie, czyta Pismo i widze, ze przeżywa wiarę na swój sposób, ale.. Zawsze jakieś ale. Odrzucenie kultu maryjnego, niezgadzanie sie na obrazy i rzeźby jestem w stanie JAKOŚ zrozumieć, ale jak mozna uważać sie za osobę wierzącą i nie przyjmować Eucharystii? Z racji swoich poglądów jest on w pewnym sensie odrzucany przez swoja katolicką rodzinę, ale to sprawia, iz ma wrażenie "cierpienia z powodu szukania prawdy". Żadne wspólnoty mu nie odpowiadają, żadne kościoły, sekty itp. Wolny duch, rzekłabym. Nie wiem co począć z taką relacja. Pewien franciszkanin polecił mi modlitwę za niego i powiedział, ze jesli wzajemnie akceptujemy swoje poglądy to związek moze sie udać, ale ja sama miewam dni w których moje wątpliwości się potęgują. Jak wiele akceptacji okazać? Czy człowiek, który odrzuca Kościół (bo pieniądze, bo pedofilia, bo nie Chrystus a ksiądz w centrum) może jeszcze do niego wrócić? Proszę o podpowiedź zwłaszcza osoby żyjące w takich nietypowych związkach.

 Re: Chłopak niekatolik.
Autor: Jerzy50 (---.kamiennagora.vectranet.pl)
Data:   2014-08-18 10:15

Jeśli poszukujesz osób znajdujących się w związkach o podobnych problemach, to znajdziesz w nich ból i cierpienie. Jeśli bowiem ktoś uważa, że skoro dzieje się tak, jak się dzieje wewnątrz Kościoła, to należy z niego wyjść i najlepiej trzasnąć jak najmocniej drzwiami, by wszyscy to usłyszeli, to znaczy, że tak naprawdę nigdy nie należał do Kościoła. Jeśli bowiem ktoś nie rozumie, że Kościół to Chrystus i wierni, to wychodząc z Kościoła nie opuszcza niegodnego kapłana, ale odrzuca samego Chrystusa. Kapłan jest jedynie narzędziem w ręku Pana, powołanym do wypełniania zadań, które On sam na niego nałożył. Dopóty dopóki wykonuje to, co do niego należy, Bóg pozostawia go w spokoju i czeka cierpliwie na opamiętanie. Gdy jednak trwa to zbyt długo, a kapłan grzęźnie w bagnie tego świata, Bóg oddziela go od reszty stanu duchownego. Słyszymy wtedy, że ten czy ów opuścił służbę Bożą. My sami nie możemy żądać, by takiego kapłana usunięto, bo robi to, czy tamto. Może to uczynić wyłącznie Papież, jako namiestnik Pana naszego, lecz nikt inny. O postawie mężczyzny, którego nazywasz swoim chłopakiem, trudno powiedzieć, że jest postawą odpowiedzialną. Na Twoim miejscu zastanawiałbym się, czy dalej go tolerować, bo jeśli Bóg mu nie pasuje z czyjegoś powodu, równie dobrze Ty możesz mu przestać odpowiadać z nie wiadomo jakiego powodu. Kto nie potrafi zachować dystansu do spraw zasadniczych, może również utracić zdolność właściwej oceny rzeczywistości w innych przypadkach. Znaczyłoby to, że Twój partner jest wysoce niezrównoważony emocjonalnie, a to zaczyna być groźne. Ostateczną ocenę jednak pozostawiam Tobie, decyzję także. Szczęść Boże.

 Re: Chłopak niekatolik.
Autor: orelka (---.merinet.pl)
Data:   2014-08-18 11:30

Jak wiele akceptacji okazać? Tyle ile TY uważasz za słuszne.
Nie ma uniwersalnego przepisu na to, kiedy się związek "uda" a kiedy nie. To Ty musisz określić, czy poglądy chłopaka Ci odpowiadają i w jakim stopniu.
Owszem - człowiek się może zmienić. Ale wchodzenie w związek z nadzieją "że on się zmieni" jest jednym z częstszych błędów.
Załóż, ze się nie zmieni i odpowiedz sobie na pytanie - czy odpowiada Ci taki, jaki jest? Jakieś "ale" będą zawsze. Ale na pytanie czy te "ale" są z gatunku do zaakceptowania czy nie SAMA musisz sobie odpowiedzieć.

 Re: Chłopak niekatolik.
Autor: Jan (---.play-internet.pl)
Data:   2014-08-18 21:16

Akceptacja nie polega na robieniu sobie nadziei ze on wróci do Kościoła. To zgoda na stan w którym on nie jest w Kościele. I teraz pytanie - jesteś w stanie tak żyć? Sama odpowiedz.

 Re: Chłopak niekatolik.
Autor: Mariola (94.42.125.---)
Data:   2014-08-18 22:34

Myślę, że wszystko się może zdarzyć. Zwłaszcza jeśli Ty będziesz dla niego dobrym przykładem tego, że Kościół katolicki to nie takie zło jak on sobie wyobraża ;) . Może kiedyś uda ci się namówić go na jakoś fajną katolicką konferencję, albo ciekawe rekolekcje i tym samym pokazać mu inne oblicze Kościoła aniżeli to przedstawiane w mediach. ;) Poza tym módl się za niego i z nim.

 Re: Chłopak niekatolik.
Autor: MM (---.play-internet.pl)
Data:   2014-08-19 09:16

Skoro chłopak jest tak negatywnie nastawiony do Kościoła to czy dopuszcza ślub kościelny w przyszłości? Warto o tym porozmawiać, aby nie okazało się za 2 lata, że kategorycznie odmawia.

 Re: Chłopak niekatolik.
Autor: Samson (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-08-19 11:50

Czuje sie niejako wywołany do odpowiedzi. Dużo łatwiej byłoby gdyby był wierzący (to niby jest banał ale 3 miesiące to dosyć krótko) Rozbieżne poglądy w sprawach wiary meczą naprawde. Sama musisz sie przekonać bo co to zmieni jeśli ja napisze że nie warto? Wiekszość ze związków które znam w których jedna strona jest niewierząca a druga wierząca nie działa. Ale może w Twoim przypadku bedzie inaczej :)
Pozdrawiam

 Re: Chłopak niekatolik.
Autor: iza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-08-19 15:56

Nie żyję w takim związku ale znam ten problem na co dzień. Mam dwie koleżanki, które mają podobnych mężów. W jednym i drugim małżeństwie wszystko było super dopóki dzieci się nie pojawiły. Najpierw był problem ze chrztem, później zwykłe pójście z dzieckiem do kościoła wywoływało awantury. Aż w końcu dzieci podrosły i zaczęły ojca naśladować. Jedna koleżanka mniej religijna odpuściła to sobie i dla świętego spokoju sama skończyła praktykować. Druga ta dla której Bóg jest ważny nadal się męczy z tą sytuacją. Jest w depresji, zupełnie znerwicowana, małżeństwo prawie w rozsypce, bo mąż ciągle wyśmiewa jej wiarę, źle wyraża się o kościele a dzieci to widzą i ojca naśladują.
Odpowiedz sobie na pytanie: co dla Ciebie jest ważne? Jeśli zależy Ci na katolickiej rodzinie i katolickim wychowaniu dzieci, to ja bym nie ryzykowała. Ale wybór należy do Ciebie.

 Re: Chłopak niekatolik.
Autor: B. (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-08-27 12:47

Kinga, dobrze że jest to dla Ciebie problem.

Dobrze też, że Twój chłopak szuka, ale niedobrze, że pochopnie podejmuje tak poważne decyzje ("Od przekonań katolickich w pełni świadomie odszedł jakieś dwa lata temu"). Myślę, że jego dedyzja była jednak pochopna a nie "w pełni świadoma".

W KAŻDYM z poruszonych przez Ciebie aspektów można udowodnić, że Kościół katolicki czyni w danej kwestii właściwie. Negowanie tego przez Chłopaka wynika po prostu z jego małej jeszcze wiedzy i błędnego przekonania, że wiedzę ma już dużą (przydałoby się nieco pokory?). Na przykład:

"nie święci niedzieli (bo w Piśmie jest mowa o szabacie...)"

Chrześcijanie zbierali się na Mszę Świętą od początku PO szabacie (i tak jest do dzisiaj):
"W pierwszym dniu po szabacie, kiedy zebraliśmy się na łamanie chleba," Dz 20,7

"Nie opuszczajmy naszych wspólnych zebrań, jak się to stało zwyczajem niektórych, ale zachęcajmy się nawzajem (...)" Hbr 10,25

Wygląda na to, że Twój chłopak jest przekonany, że powinien przestrzegać Prawo Mojżeszowe opisane w Starym Testamencie. Ten problem mieli już pierwsi chrześcijanie w czasie, gdy żyli jeszcze Apostołowie. I wówczas już Kościół rozstrzygnął (co opisane jest w Piśmie Świętym), że chrześcijanin NIE jest zobowiązany do przestrzegania Prawa Mojżeszowego:

"1 Niektórzy przybysze z Judei nauczali braci: «Jeżeli się nie poddacie obrzezaniu według zwyczaju Mojżeszowego, nie możecie być zbawieni».
2 Kiedy doszło do niemałych sporów i zatargów między nimi a Pawłem i Barnabą, postanowiono, że Paweł i Barnaba, i jeszcze kilku spośród nich uda się w sprawie tego sporu do Jerozolimy, do Apostołów i starszych. (....) 4 Kiedy przybyli do Jerozolimy, zostali przyjęci przez Kościół, Apostołów i starszych. Opowiedzieli też, jak wielkich rzeczy Bóg przez nich dokonał. 5 Lecz niektórzy nawróceni ze stronnictwa faryzeuszów oświadczyli: «Trzeba ich obrzezać i zobowiązać do przestrzegania Prawa Mojżeszowego». 6 Zebrali się więc Apostołowie i starsi, aby rozpatrzyć tę sprawę. 7 Po długiej wymianie zdań przemówił do nich Piotr: (...) 10 Dlaczego więc teraz Boga wystawiacie na próbę, wkładając na uczniów jarzmo, którego ani ojcowie nasi, ani my sami nie mieliśmy siły dźwigać. 11 Wierzymy przecież, że będziemy zbawieni przez łaskę Pana Jezusa tak samo jak oni».
(...) zabrał głos Jakub i rzekł: (...) 19 Dlatego ja sądzę, że nie należy nakładać ciężarów na pogan, nawracających się do Boga, 20 lecz napisać im, aby się wstrzymali od pokarmów ofiarowanych bożkom, od nierządu, od tego, co uduszone, i od krwi." (...) 22 Wtedy Apostołowie i starsi wraz z całym Kościołem postanowili wybrać ludzi przodujących wśród braci: Judę, zwanego Barsabas, i Sylasa i wysłać do Antiochii razem z Barnabą i Pawłem. 23 Posłali przez nich pismo tej treści: «Apostołowie i starsi bracia przesyłają pozdrowienie braciom pogańskiego pochodzenia w Antiochii, w Syrii i w Cylicji. 24 Ponieważ dowiedzieliśmy się, że niektórzy bez naszego upoważnienia wyszli od nas i zaniepokoili was naukami, siejąc zamęt w waszych duszach, 25 postanowiliśmy jednomyślnie wybrać mężów i wysłać razem z naszymi drogimi: Barnabą i Pawłem, 26 którzy dla imienia Pana naszego Jezusa Chrystusa poświęcili swe życie. 27 Wysyłamy więc Judę i Sylasa, którzy powtórzą wam ustnie to samo. 28 Postanowiliśmy bowiem, Duch Święty i my, nie nakładać na was żadnego ciężaru oprócz tego, co konieczne. 29 Powstrzymajcie się od ofiar składanych bożkom, od krwi, od tego, co uduszone, i od nierządu. Dobrze uczynicie, jeżeli powstrzymacie się od tego. Bywajcie zdrowi!»" Dz 15,1-29
Zmęczyłaś się trochę? To odpocznij chwilę :)

Czy Kościół pierwotny miał prawo tak uczynić zwolnić chrzescijan z obrzezania i innych szczegółowych przepisów Prawa Mojżeszowego?
Tak, ponieważ Piotr dostał od Pana Jezusa upoważnienie do podejmowania decyzji: "I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie." Mt 16,19
Zatem Pan Jezus obiecał, że będzie respektował decyzje Piotra (ziemskiej głowy Kościoła! - podkreślam słowo "ziemskiej", bo Głową Kościoła nazwany jest w Piśmie Świętym kilkakrotnie sam Pan Jezus).

ZATEM TWÓJ CHŁOPAK NIE MUSI JUŻ PODDAĆ SIĘ OBRZEZANIU :)
To jest kluczowa sprawa, bo obrzezani musieli być w ósmym dniu życia wszyscy nowonarodzeni chłopcy izraelscy. A poganie którzy chcieli żyć z ludem Izraela i wyznawać Boga Jedynego po pierwsze musieli poddać się obrzezaniu. Obrzezanie było warunkiem koniecznym.

Napisałaś "nie spowiada się (bo uznaje powszechne kapłaństwo [?])".
A przecież w Piśmie Świętym jest napisane " Wyznawajcie zatem sobie nawzajem grzechy (...) " Jk 5,16 a także " 22 Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego! 23 Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane." J 20,22-23

Napisałaś też: "nie przyjmuje komunii" - a przecież: " Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie.(...)" J 6,53 nn

"Odrzucenie kultu maryjnego" - przecież Bóg dał Przykazanie "czcij ojca swego i matkę swoją" - jakże więc miałby Sam nie czcić Matki Swojej? Czci, i to jak! Udowodnił to np. w Kanie Galilejskiej, kiedy na uwagę Maryi (nawet nie prośbę, tylko niepokój) "nie mają już wina" odpowiedział "jeszcze nie nadeszła godzina moja" (por. J 2,4) .
I co? I Maryja wiedziała (może z doświadczenia), że i tak Jezus uszanuje Jej niepokój, bo powiedziała do sług, pozornie bez sensu, "Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie" (por J 2,5). I w ten sposób, ZA SPRAWĄ MARYI, Jezus uczynił w sposób nieplanowany Swój pierwszy publiczny cud.

Pismo Święte zawiera też następujące radosne, ale i pokorne słowa Maryi (zobacz kontekst) : "Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia, (49) gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny." (por. Łk 1,48-49)
Jakże więc nie czcić tej, którą czci sam Bóg?

"niezgadzanie sie na obrazy i rzeźby jestem w stanie JAKOŚ zrozumieć" - Dlaczego jesteś w stanie zrozumieć? Przecież w zakazie czynienia rzeźb i obrazów chodziło o nienaśladowanie pogańskich obyczajów (rzeźb używano do wstrętnego Bogu kultu bożków, prowadzącego ludzi do barbarzyństwa, np. do składania bożkom ofiar z ludzi).
Już w księdze Wyjścia opisane są precyzyjne polecenia Boga, dotyczące wykonania FIGUR cherubów: "17 I uczynisz przebłagalnię ze szczerego złota: długość jej wynosić będzie dwa i pół łokcia, szerokość zaś półtora łokcia; 18 dwa też cheruby wykujesz ze złota. Uczynisz zaś je na obu końcach przebłagalni." Wj 25

Postacie cherubów miały być także wyhaftowane:
"30 Postawisz przybytek według wzoru, który ci ukazałem na górze. 31 Zrobisz też zasłonę z fioletowej i czerwonej purpury, z karmazynu i z kręconego bisioru, z cherubami wyhaftowanymi przez biegłego tkacza." Wj 26,30-31

Potem król Salomon budując Świątynię także otrzymał polecenie wykonania postaci cherubów, które miały być umieszczone w Miejscu Najświętszym, a także pokrył ściany Świątyni płaskorzeźbami cherubów: "27 Gdy umieścił te cheruby w głębi wnętrza świątyni, to rozpościerały swe skrzydła tak, że skrzydło jednego dotykało jednej ściany, a skrzydło drugiego cheruba dotykało drugiej ściany. Skrzydła zaś ich skierowane do środka świątyni dotykały się wzajemnie. 28 Cheruby te pokrył złotem. 29 Ponadto na wszystkich ścianach świątyni wokoło wyrył jako płaskorzeźby podobizny CHERUBÓW I PALM ORAZ GIRLANDY KWIATÓW wewnątrz i na zewnątrz." 1 Krl 6,27-29

Wyposażenie Świątyni było ozdobione rzeźbami cherubów, zwierząt i roślin:
"28 Podstawy te były zrobione tak: miały one ramy i pręty między ramami10. 29 A na tych prętach między ramami - LWY, WOŁY I CHERUBY. Poza tym na ramach, zarówno nad, jak i pod lwami i wołami, zwisające girlandy. " 1 Krl 7
"36 Na wszystkich blachach i prętach wyrył dokoła CHERUBY, LWY I PALMY " 1 Krl 7.

Napisałaś: "Modli sie, czyta Pismo i widze, ze przeżywa wiarę na swój sposób, ale.. Zawsze jakieś ale"
Miejmy nadzieję, bo jednak wydaje się, że chłopak szuka. "Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam." Mt 7,7
Ale przy takim chłopaku to i Ty chyba musisz bardzo pogłębiać swoją wiarę, żeby podołać i kierować znajomość (może potem rodzinę) w dobrą stronę, w wierności Bogu i Kościołowi. Kobiety miały w historii wielki wpływ w sprawach religii, np. nawet sławnego z mądrości króla Salomona sprowadziły pod koniec życia na manowce. Ale też i prowadziły mężczyzn w dobrą stronę (np. św. Monika syna).
Życzę pomocy Bożej i powodzenia. Pozdrawiam :)

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: