logo
Wtorek, 30 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy bezwzględnie egzekwować długi?
Autor: janka (46.186.0.---)
Data:   2014-09-14 14:41

W czasie gdy ja kształciłam się w liceum, studiowałam, moja przyjaciółka imprezowała, niedługo później zaszła w ciążę, została sama z dzieckiem i poszła do pracy. Od "wejścia w dorosłość" nie przelewało jej się finansowo, jest jej też bardzo ciężko pogodzić opiekę nad dzieckiem ze zmianowym systemem pracy. Ma kilka dobrych koleżanek, ale na nikogo z rodziny nie może liczyć. Często brakuje jej pieniędzy "do pierwszego", o pożyczenie prosi rzadko, zawsze oddaje / chce oddać. I tu zaczynają się moje dylematy. Mi wiedzie się coraz lepiej, wciąż nie zarabiam wiele, ale starcza mi pieniędzy, mam też wsparcie finansowe od rodziców. Mam dylemat, czy jeśli pożyczam jej pieniądze, sumy 50-150 zł/m-c powinnam od niej bezwzględnie egzekwować długi? Bez tych pieniędzy mogę się obejść, ona ich bardziej potrzebuje, chciałabym, żeby jej się też żyło lżej, żeby nie musiała sobie czegoś odmówić oddając mi pieniądze. Ciężko mi skrupulatnie podliczać, z drugiej strony boję się, że jeżeli zacznę jej dawać pieniądze z czasem posypie się lawina próśb o pożyczkę bez chcęci oddania. Dawanie ryby zamiast wędki nie jest rozwiązaniem. Wędki dać nie mogę, mieszkamy inych miastach. Czasem myślę, że możliwe po to Bóg dał nam siebie nawzajem, żebym jej pomagała również finansowo. Sytuacja życiowa mojej przyjaciółki jest w jakieś mierze na własne życzenie, miała pstro w głowie, ale prócz tego zawsze miała problemy w nauce, nie jest osobą zdolną, wśród obcych ludzi wręcz niezaradną, nieśmiałą, nieporadną. Myślę sobie często, że skoro ja ma miałam predyspozycje, żeby skończyć studia, mam pracę za godne wynagrodzenie powinnam się nim dzielić z tymi, którzy są mniej mają, niekoniecznie gdzieś w odległej Afryce, tylko obok nas..

 Re: Czy bezwzględnie egzekwować długi?
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2014-09-20 13:45

Janka,
A myślałaś o tym, że Twoja koleżanka mogłaby dla Ciebie wykonać jakąś pracę? Np. Ty zaplacisz jej jakiś rachunek, a Ona zrobi Ci przetwory na zimę, albo pomoże pomalować mieszkanie, czy umyje okna w czasie odwiedzin. Nie wiem, jakie ma talenty, ale pewnie jakieś ma.

 Re: Czy bezwzględnie egzekwować długi?
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-09-20 14:38

Człowiek łatwo się uczy złych zachowań. Dlatego uważam, że pożyczone pieniądze należy bezwzględnie oddawać, można przesunąć termin lub coś w tym rodzaju. Jest to dla jej dobra, bo złe nawyki ciężko wytępić, a nie wiesz od ilu osób ona pożycza.

Nie znaczy to, że nie powinnaś pomagać, jeśli możesz, ale w inny sposób. Trudno radzić konkretnie, bo nie wiem jak często się spotykacie, na ile ją znasz (piszesz "przyjaciółka", ale czy jesteś pewna, że wiesz na co idą pieniądze, czy jest zaradna, czy pali lub na inne głupstwa wydaje pieniądze, czy bierze alimenty, czy ma prawo do jakichś zasiłków i z nich korzysta itd.) "Wędka" to czasem pomoc w odnalezieniu innej pomocy, załatwienie tych alimentów czy zasiłków. A jeśli rybka, to nie przez nieoddawanie długów, ale np. przez prezenty dla dziecka, przez wysłanie paczki, zawiezienie koszyczka wiktuałów przy odwiedzinach. Rozejrzyj się u niej czego tam brakuje, ale też ile ma zbędnych nowych rzeczy. To Ty piszesz, że jest niezaradna, może być tak, że Twoje pieniądze marnuje. Jak oddaje - to jej sprawa. Ale pozwalanie na nieoddawanie w tej sytuacji będzie wyrządzaniem jej krzywdy, choć pozornie to pomoc.

Popatrz na to także z innej strony:

Przy takim temacie nie masz prawa pisać "mam też wsparcie finansowe od rodziców". No to co z tego? To znaczy, że możesz wydawać swoje pieniądze, bo rodzice Ciebie będą utrzymywać? Jak długo? Jakim kosztem? I dlaczego zamiast dawać pieniądze Tobie nie mogą sami zrobić jakiegoś dobrego uczynku dla innych i cieszyć się z cudzej wdzięczności? Powiedziałabyś im, że bierzesz od nich, a dajesz przyjaciółce? Nie byłoby Ci głupio wobec rodziców, którym pieniądze nie spadają przecież z nieba?

Druga sprawa. Kiedyś założysz rodzinę, będziesz miała swoje dzieci i pieniądze będą nie tylko Twoje. A przyjaciółka dalej będzie miała potrzeby. Gdy ją przyzwyczaisz, będzie jej się ciężko oduczyć. A przecież gdzieś ten ojciec dziecka jest i musi wiedzieć, że dziecko rośnie i będzie potrzebowało ciągle nowych wydatków. Przyjaciółka nie może powiedzieć, że nic od niego nie chce. Dla siebie może nie chcieć nic, ale dla dziecka - on musi dawać. Jeśli systematycznie będziesz jej darować długi, ona (nawet podświadomie) wciągnie te pożyczki na listę swoich dochodów. Nie będzie szukać innego wyjścia. Tymczasem zaradności można i trzeba się nauczyć.

Trzeba pomagać innym, jeśli się ma z czego. Ale druga strona musi wiedzieć, że to jest coś wyjątkowego. Ujmijmy to tak: za każdym razem to jest jednorazowe, wyjątkowe :)) Dlatego niesystematyczne prezenty są lepsze niż pieniądze. Myślę o przydatnych rzeczach codziennego użytku, a nie srebrnych kolczykach. Można oczywiście także dać pieniądze, jednorazowo. Dać w prezencie. Jeśli wiesz na pewno, że jest taka potrzeba.

GP_J dobrze proponuje, na pewno znajdzie się coś, co ona mogłaby dla Ciebie zrobić. Kiedyś pewien ksiądz na lekcji religii mówił nam, że zamiast dawać pieniądze lepiej dać do zrobienia nawet niepotrzebną pracę. Wtedy mnie to oburzyło: jak można marnować ludzki czas. A jednak coś w tym jest. Niech uszyje sukienkę, w której nawet nie będziesz chodzić, ale ona będzie wiedziała, że nie ma pieniędzy za darmo. Nauczy się cieszyć, że może dorobić, a kiedyś w ten sposób może naprawdę dorobi. Ludzie niezaradni nie mają pomysłów na życie, nie wiedzą, że mogą być komuś potrzebni. Tego ich trzeba nauczyć.

Jeśli ją uzależnisz od swojej pomocy, to ją skrzywdzisz. A Twój przyszły mąż nie musi godzić się na darowizny. Nie zawsze też wy będziecie mogli dorobić, żeby dać innym. Naucz ją, że pożyczki się oddaje. Oczywiście zawsze można przesunąć terminy.

 Re: Czy bezwzględnie egzekwować długi?
Autor: Esterka (---.165.kosman.pl)
Data:   2014-09-20 14:58

A co Twoi rodzice na to, że pieniądze zarobione przez nich dajesz koleżance?
Druga kwestia: skoro ma z czego oddać, to moim zdaniem nie jest to kwestia tego, że nie ma, tylko tego, że nie umie zarządzać pieniędzmi. Wtedy dawanie tylko pogorszy sytuację.

 Re: Czy bezwzględnie egzekwować długi?
Autor: janka (---.18.199.109.static.rdi.pl)
Data:   2014-09-20 22:22

Dziękuje za odpowiedzi, rozjaśniło mi się :)

Moi rodzice oczywiście nie wiedzą, że pożyczam jej pieniądze. To długoletnia przyjaźń, oni też ją znają od dziecka, akceptują naszą znajomość, choć wiem, że nie przepadają za nią (uważają, że jest pusta). Myślę, że nie mieliby nic przeciwko, gdyby wiedzieli, że jeśli potrzebuje pożyczam jej pieniądze (nie daję, a sporadycznie pożyczam). Przyjeżdżając kilka razy w roku przeważnie mam jakiś prezent dla jej dziecka, zabawkę, ubranie. Pokazuję rodzicom, zawsze mówią, że dobrze, że kupiłam.

Ona raczej nic nie może dla mnie zrobić. Nie umie szyć, piec, robić przetworów, nie przepada za pracami domowymi, nie sprząta dokładnie, przy gotowaniu w moim uznaniu zbyt mało uwagi przywiązuje do higieny. Nie chciałabym jej za żonę :) Pracy niepotrzebej też nie chciałabym jej zlecać, mamy ciągły niedosyt czasu spędzanego ze sobą.

Co do jej gospodarowania się pieniędzmi. Żyje oszczędnie, ale trzeba przyznać, że wydaje pieniądze na głupoty. Nie kupuje niepotrzebnych rzeczy do domu, czy masy ciuchów, ale pali papierosy i pije niemalże codziennie piwo - na pewno są to wydatki znaczne w skali miesiąca, z mojej perspektywy zbędne. Rozmawiałam z nią o tym i niesądzę, by to zmieniła. Wydaje też czasem pieniądze na "jedzenie na mieście", co jest nieekonomicze i w jej sytuacji niewskazane, z drugiej strony rezygnacja z tego i bezwzględne przygotowywanie posiłków w domu wydaje mi się przesadnym ascetyzmem. Dla mnie jedzenie w knajpach/fastfoodach/zamawianie jedzenia jest w jakimś sensie przyjemnością i nie potrafiłabym jej tego wytykać i uważam, że powinna sobie pozwalać na to od czasu do czasu.
Alimentów ma zasądzone 400 zł, ojciec dziecka w miarę regularnie płaci, ponad tę kwotę nic nie łoży, często kombinuje i płaci ze znacznym opóźnieniem, a wydatki na dziecko nie ma co się szukiwać, są wysokie i nikt się nie pyta czy masz pieniądze. Poza tym dostaje dodatek rodzinny i żande inne świadczenia jej nie przysługują.

 Re: Czy bezwzględnie egzekwować długi?
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2014-09-20 22:40

Janka,
Rewelacyjna z Ciebie koleżanka. Nie tylko człowieka zrozumiesz, to jeszcze kasę pożyczysz, a może nawet ją dasz. Gdzie tacy ludzie się chowają?

 Re: Czy bezwzględnie egzekwować długi?
Autor: janka (---.18.199.109.static.rdi.pl)
Data:   2014-09-20 23:23

G_JP, nie kpij

 Re: Czy bezwzględnie egzekwować długi?
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-09-20 23:45

To znaczy, że ona jeszcze nie ma pojęcia czym jest bieda. I ma jeszcze na czym zaoszczędzić. Moim zdaniem nie powinnaś jej darować długu. "Wędka" to nie tylko danie pracy, ale także wychowywanie człowieka do odpowiedzialności, bo Ciebie jutro może zabraknąć. Ale wydaje mi się (po Twoim ostatnim poście), że takie stanowisko potrzebne jest także Tobie. Dobrze, że jesteś wyrozumiała. Ale kiedyś będziesz miała dzieci. Życzę Ci, żebyś miała kupę forsy na wszystkie wydatki. Ale nawet wtedy swoje dzieci powinnaś nauczyć dobrego gospodarowania pieniędzmi. Tego, że nie wydaje się ponad to, co się ma. Czasem nawet samo pożyczanie (z sumiennym oddawaniem) jest formą wykorzystywania drugiego człowieka. To że ktoś ma - nie oznacza, że ja mam prawo z tego korzystać.

 Re: Czy bezwzględnie egzekwować długi?
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2014-09-21 01:00

Nie kpię. Jeśli źle to odebrałaś, co napisałam, to przepraszam. Mało kto jest tak wyrozumiały, jak Ty.

 Re: Czy bezwzględnie egzekwować długi?
Autor: Esterka (---.165.kosman.pl)
Data:   2014-09-21 01:15

Wiesz, moja znajoma po tym, jak rzuciła palenie odkryła, że w jej budżecie nagle znalazło się dodatkowe 300 zł miesięcznie. Jeśli chcesz, żeby Twoja i Twoich rodziców praca była przepijana i puszczana z dymem - to sprawa Twoja i Twoich rodziców (tak, jeśli zdecydujesz się dawać jej te pieniądze, rodzice muszą wiedzieć, że ich kasa idzie na piwo i papierosy).

 Re: Czy bezwzględnie egzekwować długi?
Autor: janka (---.18.199.109.static.rdi.pl)
Data:   2014-09-21 03:08

Może faktycznie z mojego drugiego postu można wywnioskować, że lekką ręką pożyczam jej te pieniądze, ale tak nie jest. Raz, że mam świadomość, że ona może zaoszczędzić, a dwa najchętniej nie dzieliłabym się z nią. Za każdym razem mierzę się z tym i wygrywa przeświadczenie, że powinnam.

Dzięki.

 Re: Czy bezwzględnie egzekwować długi?
Autor: Joanna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-09-21 07:13

Janko, kochasz w jakiś sposób tę osobę i chcesz jej pomóc, mam wrazenie po to, zeby nie czuła się jakaś bardzo biedna, upośledzona. W mojej ocenie to bardzo piękna intencja, aczkolwiek na pewno nie przyczyniająca się do niczyjej odpowiedzialnośći. Ale nie jestem pewna, czy ktokolwiek z nas moze nauczyć dorosłą osobę odpowiedzialnosci w naszym rozumieniu. Ona po prostu kupi i tak papierosy, nawet zamiast jedzenia, bo jest jej to jakoś do życia bardziej niezbędne. Ja to rozumiem, bo sama kocham ludzi, którzy sa tacy właśnie trochę "nieodpowiedzialni" i niestety często wspomagam ich, i to sporymi kwotami. Oczywiście nie na papierosy, ale kiedy jest mało pieniędzy, a wydarzy się jakaś ekonomiczna "katastrofa", to kto ma im pomoc? Tyle, że nie oczekuję zwrotu, traktuję to jak jałmużnę, mimo, ze osoby wspierane zapewniają, ze to pożyczka i na pewno oddadzą. Zdarza się to jednak bardzo rzadko, bo zwykle nie ma z czego oddać. To Twoje pieniądze i mozesz zrobić z nimi, co chcesz, i jeśli z kimś się dzielisz, bez oceniania, to zawsze jest piękne.

 Re: Czy bezwzględnie egzekwować długi?
Autor: Izabella (---.dip0.t-ipconnect.de)
Data:   2014-09-21 15:39

Pieniadze pożycza sie na cele inwestycyjne a nie na łatanie dziury w budżecie. Spisz z nia umowe na pozyczke celową, na przyuczenie do zawodu, podniesienie kwalifikacji. Piszesz, że miała pstro w głowie i tak to dla niej sie skończyło, to teraz z pewnoscia załuje niedobrych decyzji i odsuwa sie od ludzi a tu trzeba odwrotnie, poznac kogos co pomoze, zaczac uczestniczyc w zyciu Kościoła we wspolnocie np. Neokatechumenalnej czy Odnowie w Duchu Świętym. Niech tez probuje poznac jakiegos mezczyzne i wyjść za mąż, urodzic jeszcze kilkoro dzieci i sensownie spedzac życie.

 Re: Czy bezwzględnie egzekwować długi?
Autor: malutka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-09-21 16:44

Z tego, co piszesz, to Twoja przyjaciółka ma za co żyć, bo pracuje i dostaje alimenty od ojca dziecka. Być może brakuje Jej na wszystko, co chciałaby mieć. To Twoja decyzja, czy będziesz jej pożyczać, dawać te pieniądze, czy nie, czy naprawdę ich potrzebuje. Pewnie chcesz Jej pomóc i jest Ci Jej żal, że sobie radzi gorzej od Ciebie. Rzadko spotyka się takich ludzi jak Ty. Jeśli chcesz Jej pomóc, ale w inny sposób i żeby Ona zmieniła coś w swoim życiu, to możesz starać się Ją oduczyć złych nawyków, palenia itp., troszcząc się o Jej zdrowie, choć to bardzo trudne i to musi być Jej decyzja. Możesz Ją nauczyć gotować, dbać w trakcie gotowania o higienę, będzie to dobre dla Niej i Jej dziecka. Możesz Ją uczyć zaradności, otwartości do ludzi, tak aby sama umiała sobie radzić w życiu. Myślę, że taka pomoc będzie najlepsza i dzięki niej może nie będziesz musiała jej pożyczać pieniędzy.

 Re: Czy bezwzględnie egzekwować długi?
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-09-21 17:01

"Pieniadze pożycza sie na cele inwestycyjne a nie na łatanie dziury w budżecie".
Nie, no co Ty Iza. Czyli bogatym tak, a biednym nie? A byłaś kiedyś głodna?
O ile uważam, że trzeba kogoś uczyć oddawania, o tyle uważam, że naprawdę trzeba być człowiekiem i pożyczyć komuś, komu potrzeba, jeśli to nie jest reguła. Czasem nawet wtedy, gdyby ten brak był z chwilowej głupoty. Kobieta ma dziecko, które musi jeść. A są miesiące, kiedy wydatki są większe, lub są nagłe, nieprzewidziane. Ona może żałować wydatków na papierosy sprzed tygodnia, ale mogła nie wiedzieć, że pieniądze będą potrzebne na lekarstwa. Jeśli mogę pożyczyć, a ktoś zawsze oddaje - bądźmy ludźmi. Tylko pożyczać trzeba rozsądnie. Ani pożyczanie ani niepożyczanie nie może być regułą, zwyczajem.
Ostatni post Janki świadczy, że w jej sytuacji wszystko jest w porządku.

Jeśli chodzi o wykorzystywanie - znam dwie osoby, które w dniu otrzymania wypłaty oddawały swoje długi, po czym nie zostawało im NIC. W dniu wypłaty pożyczały więc od drugiej tury osób, którym też oddawały po następnej wypłacie. I tak na przemian. Po pożyczce szły "na miasto" kupować nowe ciuchy. Należałam do osób, które im nie pożyczały.

Ale dobrze pamiętam dzień, kiedy wróciłam do domu i jak to dziecko, zawołałam od progu: mamo, jeść. A mama rozpłakała się i powiedziała: dzisiaj już nie będzie jedzenia, musisz wytrzymać.
Pracodawca dzień przed wypłatą nie zgodził się na danie zaliczkowej małej kwoty, a mama wstydziła się po raz kolejny poprosić sąsiadów. A zresztą, co ja wiem? Może kogoś prosiła, ale ktoś "na cele inwestycyjne" by pożyczył, ale na chleb - już nie.

 Re: Czy bezwzględnie egzekwować długi?
Autor: Esterka (---.165.kosman.pl)
Data:   2014-09-21 18:10

Tak jeszcze pomyślałam: może koleżanki nie miał kto nauczyć planowania wydatków - w takim razie mogłabyś jej w tym pomóc: spisywać wszystkie wydatki (np. w formie tabeli w excelu albo w zeszycie) z podziałem na kategorie: rachunki, jedzenie, przyjemności itd., a potem planować, co jest konieczne, a na czym można zaoszczędzić. Może się okazać, że koleżanka nie potrzebuje żadnych pożyczek, tylko właśnie planowania.

 Re: Czy bezwzględnie egzekwować długi?
Autor: hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2014-09-21 22:44

Janko, myślę, że ważny jest ten Twój post:
"Może faktycznie z mojego drugiego postu można wywnioskować, że lekką ręką pożyczam jej te pieniądze, ale tak nie jest. Raz, że mam świadomość, że ona może zaoszczędzić, a dwa najchętniej nie dzieliłabym się z nią. Za każdym razem mierzę się z tym i wygrywa przeświadczenie, że powinnam".
Wydaje mi się, że tu odkrywasz sedno problemu.

Wiesz, że ta osoba może SAMA zaoszczędzić, ale wygrywa w Tobie jakieś "powinnam".
Moim zdaniem w świetle tego fragmentu nie ma potrzeby, wcale nie powinnaś jej pożyczać, bo utrwalasz w niej pewną niefrasobliwość i // lub niezaradność. Cenię pomysł Esterki: pomóc w planowaniu, uświadomić, gdzie są rezerwy.
I nie czuć się przymuszoną moralnie do pomagania komuś, kto mógłby, nie bez wysiłku oczywiście, żyć mądrzej, ale po co ma to robić, skoro i tak mu pożyczasz, nie mobilizujesz do tego wysiłku, do starania, i tak załatasz dziurę, dając na papieroski i piwko.
Takie działanie, jak dotąd, wydaje mi się niewychowawcze. I nie fair wobec rodziców, którzy nie wiedzą, co naprawdę współfinansują.

I jeszcze z pierwszego Twojego posta. Co w tym złego, że ktoś sobie czegoś musi odmówić? Nie czuj się winna, że ktoś czegoś sobie odmawia, oddając uczciwie pieniądze. Skoro ma na papierosy, to na chleb też, kwestia wyboru.

 Re: Czy bezwzględnie egzekwować długi?
Autor: Izabella (---.google.com)
Data:   2014-09-21 23:17

Myślę, ze jak chcesz koleżance pomoc a wiedzie ci się coraz lepiej, to za pomocą pieniędzy zacznij wywierać na nią wpływ by jej tez coraz bardziej się wiodło.

 Re: Czy bezwzględnie egzekwować długi?
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2014-09-22 02:29

Janka,
Polecam Ci lekturę ku zbudowaniu ducha: "Kwiatki św. Franciszka". Szczególną uwagę zwróć na mego ulubionego brata, t.j. Brata Jałowca.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: