Autor: wyszywaczek (93.175.167.---)
Data: 2014-12-23 16:18
Sstaszek, nie krzycz. Ciekawa jestem, czy w słusznym wieku lat szesnastu uczyłeś się dla siebie. :P
Karolu, kilka punktów.
1. Warto by było ustalić, dlaczego jest jak jest. Jednym z powodów jest twój wiek i to, że zaczynasz być krytyczny, myślący, samodzielny. Ale mogą być i inne. Pomyśl na przykład, jak układa się między rodzicami. Czy nie mają jakichś problemów, może po prostu są zmęczeni i drażliwi. A może jest coś w historii rodziny, co wpływa na Waszą teraźniejszość. Jeśli to zobaczysz i zrozumiesz, będzie łatwiej.
2. Spróbuj zaobserwować, kiedy i dlaczego tato reaguje agresją. Na przykład na jaki temat, jakie twoje słowa, jaki ton głosu. Albo w jakiej porze dnia. :P Może zamiast rozmawiać przed kawą wystarczy rozmawiać po kawie. :)
3. A ty sam czy widzisz w sobie coś dobrego?
4. Niektórzy rodzice tak mają, że stosują zimny wychów, nic nie jest nigdy dość dobrze zrobione, a im bardziej się starasz, tym większy masz żal, bo znowu się tylko czepiają. Nic z tym prawdopodobnie nie zrobisz. Pedagogizować rodziców nie radzę. :P Wysyłać ich do psychologa też. Można starać się obrócić krytykę w żart, na przykład po kąśliwej uwadze spokojnie zaproponować: to powiedz mi jeszcze coś miłego. Albo skomentować: lubię, jak o mnie tak dobrze mówisz. Czasem działa, czasem nie. Spróbować można. Jeśli nie zadziała, pozostanie ignorowanie tych szpil. Tak, wiem, czasem nie wytrzymasz i odszczekniesz. Po prostu próbuj jak najrzadziej.
5. Warto przemyśleć aspiracje rodziców i twoje. Czego oni od ciebie oczekują i po tobie się spodziewają, i co ty na to. Pamiętaj, że nie masz obowiązku spełniać planów mamy i taty. A życie jest twoje, i niekoniecznie musisz się uczyć, żeby żyć. Z tym że konsekwencje nieuczenia się też trzeba ponosić, jakby co. No i jeszcze jest odpowiedzialność przed Bogiem za te, no, talenty.
6. Jeśli jesteś w stanie to uczynić, poproś tatę albo mamę, żeby cię błogosławili. To wymaga wielkiej pokory obu stron. :P Ale się przydaje. Jeśli nie jesteś w stanie ich poprosić, poproś kogoś innego, jeśli ktoś starszy jest ci na tyle bliski. Może ktoś z rodziny, znajomy, ksiądz, katecheta, nie wiem.
7. I cokolwiek się dzieje, pamiętaj, że twoi rodzice najprawdopodobniej cię kochają. I ty też ich najprawdopodobniej kochasz. Tyle że ludzkie wyrażanie i rozumienie miłości są często bardzo pokręcone, tak?
|
|